Autor: / 10 wrz 2012 / 11 Comments / , ,

Kobo Proffessional Translucent Loose Powder

Któż z nas nie zna Kobo? Wszyscy znają. Ja do firmy miałam spory dystans, który wziął sie nie wiem skąd! Ot tak patrzyłam krzywo. Pierwszą okazje żeby zmienic zdanie miałam dzieki Eli, drugą dzieki Madzi. I obie sprawiły, że nawet zakupy poczyniłam. Puder trafił do mnie dzieki wymiance z Magdą i w sumie długo leżał. Jak sie do niego dobrałam to przepadłam. 
Poza tym jeszcze świeża informacja - znów lekko przebudowuję bloga. Zauważyłam, że o wiele lepiej mi się na niego patrzy właśnie teraz - ze zmienionym menu, lekko zmodyfikowaną budową posta. Zostają poprawki kosmetyczne i będę zadowolona zupełnie :)

                                                 Opis ze strony producenta / Producent says:                                              
Formuła anti - shine nadaje matowe, transparentne wykończenie makijażu. Aktywne składniki absorbują wydzielanie sebum na wiele godzin. Polecany do cery tłustej oraz makijazu scenicznego. Puder doskonale utrwala każdy rodzaj makijażu.

                                                                         Cena / Price:                                                                       
Cena standardowa to 24zł, w promocji można dorwać nawet za 12. Czy taniej też się da nie wiem, nie widziałam.

                                                                 Pojemność / Capacity:                                                                
Jak na tego typu kosmetyk pojemność jest spora, bo aż 8g.

                                                                Dostępność / Availability:                                                           
Strona internetowa producenta, większe i mniejsze drogerie, w tym Natura.

                                                                    Opakowanie / Pack:                                                                 
Opakowania Kobo są różne - od byle jakich do całkiem fajnych. Tu im sie udało. Nie jest mikroskopijne, pędzel się mieści bez problemu. Dodatkowy plus za siteczko w środku :)

                                         Konsystencja i zapach / Consistency and fragrance:                                         
Konsystencja jak każdy widzi mocno sypka i mocno pyląca. Zapach typowo pudrowy, talkowy.

                                                                      Kolor / Colour:                                                                      
Lekko żółtawy, coś jak kość słoniowa?

                                                                   Skład/ Ingredients:                                                                   
N/A

                                                             Moja opinia / My opinion:                                                             
Puder swoją żółcią mnie lekko przestraszył, ale na szczescie to jedyna jego wpadka. Na skórze efekt faktycznie jest transparentny, matuje calkiem fajnie i utrwala całkiem fajnie. Ważne jest dla mnie to, że puder nie zapycha porów, nie włazi pod suche skórki. Nic mi sie z buzią nie dzieje. Opakowanie. Napisy mi sie nie starły, co to to nie. Ale jest niewygodne. Łatwo sie uwalic. I chyba ostatni - puder lubi sie zbrylowac. Słabo bo słabo, ale jednak. Jest to mój pierwszy transparentny puder i całą zabawe z nim uważam za jak najbardziej udaną. Meczy mnie troche nakładanie go puszkiem (pyndzlem nie wychodzi tak fajnie), ale to już kwestia indywidualna.
Przy grubszej warstwie bieli, ale z żółtym dalej wspólnego nie ma nic.
Kto ma? :)
Share This Post :
Tags : , ,

11 komentarzy :

  1. Ja osobiście nie miałam styczności.. kocham się w Bambusku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam tego produktu nigdy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ostatnio zakochalam sie w Constance Carrol za cale 2 zl na Pataal :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja od CC mam bronzer, ale jakoś super zachwycona nie jestem

      Usuń
  4. nadawalby sie w sam raz do mojej skory...ale gdzie ja go wynajde??

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam okazję go testować - matuje owszem ale nie na tak długo jak bym chciała :-( wróciłam do fix&matte essence

    OdpowiedzUsuń
  6. ja używam Rossmannowskiego pudru antybakteryjnego - wydatek 8zł, a matuje lepiej i dłużej, niż matujący puder z Rimmela za 20zł.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum