Autor: Panna Dominika / 1 wrz 2012 / 19 Comments / garnier , higiena i pielegnacja , maseczka , scrub , twarz , żel do mycia twarzy
Garnier i jego debiut
Mam za sobą dwie przygody z Clearasilem, teraz kończe kolejną - z Garnierem. Wszystkie te przygody mają za zadanie oczyścic moją buzie z intruzów, co wychodzi im w wiekszym lub mniejszym stopniu. Clearasile na blogu opisywałam, Garnier ma swój pierwszy raz (fanfary!).
Garnier 3in1 to żel myjący, scrub i maseczka w jednym. Fajne połączenie, bo mniej miejsca w łazience zajmuje ;) Substancja mieści sie w tubce, która jest wzglednie poreczna, niespecjalnie twarda a jej zamkniecie nie narazi naszych paznokci na złamanie. Tu już plus. Minusem jest jedynie wydobywanie kosmetyku gdy zostanie go garstka, jest to prawie niemożliwe i przyda sie wtedy silna meska łapa.
Na opakowaniu zawarte są wszystkie informacje, skład, sposób użycia, a nawet procenty potwierdzające rzekomą skutecznośc produktu.Tubka mieści 150ml, i w przypadku używania jej regularnie przez dwie osoby jest wystarczająca na ponad miesiąc. Przy założeniu, że obie twarze są normalnych rozmiarów, a maseczka nie trafia na te twarze codziennie :P
Maź w środku jest glinkowa, biała. Zawiera całą mase małych niebieskich drobinek szorujących naszą buzie. Pachnie również czymś glinkopodobnym. Zapach jest jednak średnio przyjemny.
W przypadku mycia twarzy jedyny dyskomfort może sprawiac produkt po dostaniu sie do oka/nosa/buzi. Nie jest to jednak tragedia, wystarczy odrobina wody. Zmywa sie troche opornie, ale nie ma jakiegos wielkiego problemu.
W przypadku stosowania produktu jako scrub (czyli w mojej ulubionej wersji) uczucie masowania buzi jest bardzo przyjemne, skóra nie zostaje podrażniona ani zaczerwieniona.
Jeśli zechcemy skorzystac z opcji maski możemy odczuc pewien dyskomfort. Po dłuższej chwili trzymania mazi na twarzy spotkałam sie z uczuciem szczypania/gorąca. Nie jest to straszne, ale niektórym może przeszkadzac.
Co po użyciu? Skóra NIE jest ściągnieta, jak po Clearasilach. Pory faktycznie są odblokowane i buzia wygląda lepiej. Wszelkie potwory z buzi znikają sukcesywnie. W moim przypadku znikneło też notoryczne błyszczenie facjaty, nie mam juz stresu związanego z lataniem wszedzie z torebką wypełnioną pudrami/bibułkami i wszystkim co potrzebne do naprawienia makijażu.
Niestety jednak na efekty troche sobie poczekamy i nie są tak spektakularne, jak by sie chciało.
Na chwile obecną w mojej łazience zagościł Garnier Czysta Skóra Active, ale cieżko nam idzie ;/
Bardziej jednak ciekawi mnie co Wy polecacie? Szukam nadal ideału :)
Etykiety:
garnier
,
higiena i pielegnacja
,
maseczka
,
scrub
,
twarz
,
żel do mycia twarzy
19 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Na mojej półeczce w łazience ten produkt również zagościł i nawet się lubimy :)
OdpowiedzUsuńmoj chlopina tego uzywal i byl bardzo zadowolny. ale powiem ci , ze po calej tubce nie zauwazylam zeby sie mniej swiecil czy tez mial mniej porow itd.
OdpowiedzUsuńmój używa dosc regularnie, i nie zauważyłam problemów z cerą ;)
UsuńMiałam ale starą wersję i taki średniawy był. Nic mu zarzucić nie mogę, no może lekko wysuszał. Moim zdaniem na scrub jest za słaby, na żel za mocny, ale jako maseczka jest ok :)
OdpowiedzUsuńja go jako maseczke jakos nie bardzo lubie
Usuńosobiście uwielbiam garniera. używam go jako maseczkę a jak zmywam to jako peeling. ;) oczyszcza moją skórę doskonale.
OdpowiedzUsuńtak nie próbowałam, chyba najwyższa pora
UsuńNie używałam tego
OdpowiedzUsuńja mam z garniera żel, peeling i coś tam jeszcze w jednym - przezroczysta maź. nie lubię maseczek.
OdpowiedzUsuńmaseczki są spoko!
UsuńMam go :) i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńużywam tego produktu, jest nawet ok, fajnie oczyszcza i wygładza. niestety zużyłam już prawie całe opakowanie, a większych efektów nie widać.
OdpowiedzUsuńmiałam nie dla mnie
OdpowiedzUsuńja nie mam w Walii biedronek ;)
OdpowiedzUsuńMiałam go i był ok:) Oczyszczał ładnie ale jakiejś rewelacji na mojej twarzy nie zrobił:p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam^^
to tak jak u mnie, ale nie wiem czy to kwestia czasu, czy braku regularnosci
UsuńStosowałam ten kosmetyk w zeszłym roku. Niestety pożegnaliśmy się na wieki po pierwszym opakowaniu. To, w jaki sposób podrażnił moją skórę, wysuszył ją, wywołał wysyp malusieńkich krosteczek, całkowicie go dyskwalifikuje.
OdpowiedzUsuńale wysyp czesto oznacza, że skóra sie oczyszcza :)
UsuńJa używam tylko żelu z biedronki, kiedyś używałam z garniera ale jakoś za specjalnie mnie nie zachwycił.
OdpowiedzUsuń