Autor: Panna Dominika / 20 wrz 2014 / 86 Comments / niekosmetycznie , pozostałe , refleksje
Mała refleksja nt. blogów paznokciowych
Wiem, że takich postów jest od groma, ale muszę, no muszę się wygadać. Powiem Wam, co mnie irytuje tak bardzo, że coraz rzadziej czytam niektóre blogi, których autorki przekonane o swoim geniuszu mało przyjemnie odzywają się do blogspotowych koleżanek. Dowiecie się też, co sprawia że nie ufam swatchom w sieci oraz dlaczego uważam, że lekko zalane skórki albo zadziorki to nie koniec świata i powód żeby cofać suba. Zacznijmy właśnie od geniuszek.
Na pewnym anglojęzycznym blogu jakaś mało znana blogerka napisała autorce, że dobór kolorów w mani ją razi. JĄ. Nie cały świat, nie całą blogosferę. Ot, tę jedną dziewczynę (z którą ja się zgodziłam, ale już nawet tego nie pisałam). Autorka bloga wielce oburzona zwyzywała świeżą koleżankę używając przy tym mało wyrafinowanych słów. Postanowiłam napisać wtedy co myślę (dalej nie atakując mani, to po prostu nie były moje kolory) i oberwało mi się za... źle postawiony przecinek. Niestety, screenów nie zrobiłam bo byłam na telefonie a godzinę później komentarze zniknęły. Razem z nimi cały post.
Na pewnym anglojęzycznym blogu jakaś mało znana blogerka napisała autorce, że dobór kolorów w mani ją razi. JĄ. Nie cały świat, nie całą blogosferę. Ot, tę jedną dziewczynę (z którą ja się zgodziłam, ale już nawet tego nie pisałam). Autorka bloga wielce oburzona zwyzywała świeżą koleżankę używając przy tym mało wyrafinowanych słów. Postanowiłam napisać wtedy co myślę (dalej nie atakując mani, to po prostu nie były moje kolory) i oberwało mi się za... źle postawiony przecinek. Niestety, screenów nie zrobiłam bo byłam na telefonie a godzinę później komentarze zniknęły. Razem z nimi cały post.
Lecimy dalej - swatche. Ja wiem, że fotoszop jest fajny, bo też korzystam. Ja wiem, że czasami trzeba coś poprawić, rozjaśnić, przyciemnić albo wyczyścić skórki. Ale jak w fotoszopie zmieniacie kolor lakieru to szlag człowieka trafia. Szczególnie takiego, który taki lakier kupi. A potem okazuje się, że ma już podobny, a ten na swatchach jest jaśniejszy. O wiele jaśniejszy. To zupełnie inny lakier! Dowód też mam, a co! Oto, proszę Państwa, ten sam lakier. Nawet ten pierdolnik nad E taki sam, ale lakier... no lakier jakby jakiś inny, nie? Na górze zdjęcie autorstwa blogerki, którą cenię i generalnie bardzo chętnie zaglądam, więc nie ukrywam że tu mnie swatch trochę rozczarował.
źródło |
Na koniec temat skórek. Rozejrzyjcie się - normalni ludzie rzadko skórki czyszczą, mają odpryski, zadziorki i paznokcie różnej długości. Wasze są w idealnym stanie? Super! Postarajcie się jednak wziąć pod uwagę, że czasami suche skórki (i skóra ogólnie) to efekt choroby, zadziorki mogły powstać przy ścieraniu ziemniaków na placki ziemniaczane a zalane skórki to efekt nowego lakieru, którym malowałyśmy paznokcie w pośpiechu i nie było czasu na doczyszczenie. Nie mówię tu o przypadkach ekstremalnych, ale o takich normalnych, które zdarzają się każdej z nas. Postarajmy się o odrobinę sympatii, bo coraz częściej widzę na blogach złośliwość. Nie każda z Nas zna się na obróbce zdjęć :)
A w sumie to jeszcze nie koniec. Została mi tylko sprawa komentarzy - Wysyp pozytywnych komentarzy bardzo mnie cieszy. Zawsze. Te negatywne natomiast uczą, muszą jednak być konstruktywne. Dlaczego więc, tak bardzo blogerki boją się je publikować, że zawsze zostawiają je jako Anonimowi czytelnicy?
86 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ja nigdy anonimowo nie piszę. Ale co do lakierów to jestem zdziwiona. Nigdy nie robiłam przeróbek -_-.
OdpowiedzUsuńRozumiem przeróbki do momentu, w którym lakier ma normalny kolor. Jeśli powstaje nowy kolor, to to już moim zdaniem nie jest okej :/
UsuńLudu! Wyzywać kogoś bo dobór kolorów mu się nie spodobał? Nie wiem jak bardzo trzeba być w siebie zapatrzonym, by nie zdawać sobie sprawy z tego, że preferencje kolorystyczne każdy może mieć inne. Przykre to bardzo. Obróbkę zdjęć stosuję, ale zawsze z butelką lakieru obok, by nadać paznokciom ze zdjęcia jak najbardziej realistyczny kolor :) Sporo przy tym pracy czasami, ale uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńDobrze, że poruszasz takie tematy. Może ktoś się "nawróci" i będzie patrzył na świat łaskawszym okiem.
Ano widać da się. Baaardzo żałuję, że nie mam screenów, bo wtedy byłby dowód. Ciekawa jestem ile osób mnie chce teraz za tego posta zjeść :P
UsuńO jak ja lubie takie obrazanie sie za krytykę! Naprawdę czasem sie zastanawiam czy co niektórzy nie maja 8 lat : ) a przez takie przeróbki kolorów kupiłam wiele lakierów, Eh niestety : c i teraz zamiast pastelowej neonowej zieleni mam czysty Neon : (
OdpowiedzUsuńNo chyba każda z nas została tak kiedyś zrobiona w balona :P
UsuńBardzo fajnie napisany post! Z tymi swatchami to też mam problem, bo oglądam w internecie kolor, kupuję a potem... rozczarowanie :/ Jeszcze jak się kupuje w sklepie stacjonarnym to okej, ale w internecie. Można się oprzeć tylko na swatchach
OdpowiedzUsuńW internecie można jeszcze wpisać nazwę lakieru w google i poszukać innych grafik, ale niestety czasami lakier jest rzadki i zdjęcia znaleźć ciężko :(
UsuńNo nieźle....przecież nie każdemu musi się czyjeś mani podobać, no bez przesady ;))
OdpowiedzUsuńLakier przykładowy tak czy tak ładny jest, ale nie wiem po co go obrabiać...?
Ładny jest, ja się nie sprzeczam, ale jakbym miała wybierać, to ja bym chciała ten, co ma na paznokciach Savvy. A mam coś innego i to jest irytujące, bo lakier mało nie kosztował :/
UsuńTo fakt, nie fajnie jest się potem rozczarować jak się na konkretny kolor nastawimy....
UsuńNo dokładnie :(
UsuńPiszą anonimowo, ponieważ wiedzą doskonale, że same/sami mają potencjalne cele, które z kolei Ty możesz zaatakować kiedyś na ich blogu (nawet jeśli nie masz tego w zwyczaju, sądzą ludzi po sobie i obawiają się pięknego za nadobne). W ostateczności - po prostu boją się ośmieszenia trafną i/lub zabawną ripostą :)
OdpowiedzUsuńAle ja mam w nosie atakowanie, przecież bez tego żyje się lżej, nie? Ja bym chciała żeby tu się jedna odważna znalazła i mnie zjechała za suche skórki czy niedokładnie nałożony lakier i żeby się pod tym podpisała. Ba, ja bym jeszcze podziękowała, chyba że krytyka była by usiana wulgami. No ale zakładam, że czytelniczki mam kulturalne ;)
UsuńKtoś, kto - jak wyżej powiedziałam - sądzi ludzi po sobie, ma w nosie to, że Ty masz w nosie atakowanie - on sobie nie wyobraża tego, że można krytykę przyjąć na klatę - on by odszczeknął, więc myśli, że inni też tak zrobią. Pozostaje więc, bezpiecznie, anonimowy.
UsuńNie wiem, czy tak jest, ale brzmi prawdopodobnie^^
PS. Blogosfera przyzwyczaiła mnie do widoku pięknych, wymuskanych zdjęć, pokazujących idealnie wypielęgnowane paznokcie, bez cienia skórki, a nawet zmarszczki.
UsuńMoje dłonie może nie mają jakichś strasznie wystających/licznych skórek, niemniej... no... nie są idealne, stąd zaprzestałam publicznego prezentowania lakierów. Mimo że na pewno nie wyglądają niechlujnie, to w porównaniu z tamtymi zdjęciami warto - na moim miejscu - dać sobie spokój :D
PS II: Moim ulubionym przypadkiem jest dziewczyna [nie pamiętam dokładnie, bo widziałam to kilka lat temu, ale to, czego nie zapomnę, to jej podejście do komentarzy].
Otóż deklarowała podejście w stylu "Wal śmiało, jestem otwarta na krytykę! :) " i kiedy ludzie zgłaszali jej ewidentne, faktyczne braki lub uwagi nie do końca związane z makijażem, a np z błędami ortograficznymi, ta natychmiast odpowiadała coś na swoją obronę, nierzadko wdając się w długie, kilkunastopostowe dysputy. Nie zauważyłam [może coś przegapiłam, ale obserwowałam ją na tyle długo, by wyrobić sobie o niej zdanie] ani jednego przypadku, w którym przyznałaby osobie rację lub przynajmniej podziękowała za poradę [zdecydowana większość komentarzy nie była klinicznym hejtem]. Tak więc - takiego podejścia do sprawy u blogerów/vlogerów też nie lubię.
:)
Ale dlaczego masz dawać sobie spokój? Jeśli sprawi Ci to przyjemność to pokazuj! Pamiętaj że nie każda blogerka lubi tylko idealnie wymuskane dłonie i paznokcie. Ja lubię popatrzeć na te normalne, które wyglądają jak moje własne, a nie te z okładek magazynów ;)
UsuńCo do PSII - jak ego wyrośnie za bardzo to ciężko je potem na ziemię sprowadzić ;)
Mój blog zaczął jako lakierowy.
OdpowiedzUsuńKolory różnie wychodzą na zdjęciach - czasami coś mnie trafia, bo na zdjęciach ma się nijak do prawdziwego. Zostaje wtedy obróbka, albo danie sobie siana.
Jeśli zdjęcie nie oddaje zbyt dobrze koloru, to zawsze piszę jak ma się zdjęcie do rzeczywistości.
Też zauważyłam, że zdjęcia tego samego lakieru na różnych blogch mogą być diametralnie różne. Kwestia oświetlenia, czy postarania się o w miarę wierne oddanie.
Duże znaczenie ma też ustawienie monitora.
Co do zalanych skórek to bardzo mi się to nie podoba i o ile małe defekty jestem w stanie tolerować (mi też się to zdarza), ale jak widzę niechlujnie pomalowanie paznokcie, gdzie ewidentnie widać, że blogerce się nie chciało przyłożyć to ... no cóż, nie obserwuję takiego bloga, bo co za przyjemność czuć, jak się jedzenie cofa :p
Mój aparat przekłamuje kolory i fiolety zawsze są bardziej niebieskie a zielenie często jakoś tak ciemnieją. Da się jednak dobrze to opisać i jakieś wskazówki dać.
UsuńW kwestii skórek - rozumiem, że fajnie się tego nie ogląda, ale:
a) każda z nas kiedyś zaczynała i nie takie kwiatki na blogach bywały
b) cofające się jedzenie to jak dla mnie zbyt mocny tekst, szczególnie jeśli chodzi tylko o paznokcie i lakier, a nie masę krwi, flaków i wymiocin (to mogłoby mnie cofnąć). :)
Pokazałam kiedyś lakier Golden Rose z serii Paris, który na zdjęciach wychodził niebieski, a wcale niebieski nie był:p Musiałam się pomęczyć w programie
OdpowiedzUsuńhttp://lakierowo.blogspot.com/2011/01/golden-rose-paris-nr-225.html
Ja rzadko robie mani, pokazuje jakis lakier ale tez fotoszopa nie używam :) niektórym za przeproszeniem 'rozum' odjęło ;)
OdpowiedzUsuńNo niestety. Źle się dzieje w blogosferze ostatnio :/
UsuńNawet nie wiedziałam,że takie historie się dzieją w "paznokciowej blogosferze".
OdpowiedzUsuńCo do komentarzy, to też mnie rozbraja, że ludzie gdy zwracają uwagę robią to anonimowo. Wydaje mi się, że to przez takie własnie nie przyjmujące uwag i krytyki osoby, które nazywają to "hejtem"... Ja komentuję jako Una, nie przełączam się na "anonima" więc wtedy to na pewno nie ja. :-) Gdy Ci kiedyś zwrócę uwagę, to jawnie. :-)
A swoją ścieżką dobrze wiedzieć, że te idealne paznokcie nie są aż tak idealne - mniejsze kompleksy będę mieć z moimi! :-D
Ano widzisz, ja się dowiedziałam przypadkiem :|
UsuńNo ale krytyka to nie hejt, a hejt to nie krytyka. Co innego napisać "to mi się nie podoba, wolałabym kolor zielony" a co innego "chujowo Co to wyszło, a do tego jesteś gruba, głupia i masz zeza".
Nie są, oj nie :P Popatrz na ludzi wokół, na modelki i te wielkie gwiazdy, to zobaczysz jakie mają "gładkie" dłonie :P
Aha, przekłamywanie kolorów jest wkurzające! To samo jest w dziedzinie kosmetyków mineralnych (których nie można obejrzeć w sklepie i po zakupie okazuje się, że jednak kolory nie te...).
OdpowiedzUsuńDlatego zawsze szaleję z bzikiem na punkcie dokładnego odwzorowania kolorów, ale tu wchodzi jeszcze kwestia skalibrowania monitorów, itp. Mój blog oglądam na dwóch monitorach i zdarza mi się widzieć różnice w kolorach. ;/
Widzisz, różnicę też brałam pod uwagę, ale to ewidentnie nie jest różnica na poziomie kalibracji monitora :/
UsuńZgadzam się całkowicie z pierwszą sytuacją, obrażanie się za krytykę zwłaszcza konstruktywną to masakra. Ale z kolejnymi już sie raczej nie zgadzam. Swatche - bardzo często zmieniam kolor w programach. Oczywiscie nie po to by upiększyć, ale żeby wyglądał bardziej rzeczywiscie. Wychodzi czasem może różnie, ale chyba każdy kto fotografuje lakiery wie, że są takie które za chiny nie wyjdą tak jak na żywo. Poza tym monitory mają tak różne ustawienia kolorów że naprawdę trudno przewidzieć jak swatch wyjdzie u kogoś. Ja kupując lakier na podstawie zdjęć, ogladam ich mnóstwo i wybieram jakąś tam średnią oraz biorę pod uwagę, że lakier i tak może być inny. No tak już jest. Co do skórek - mogę zrozumieć ich gorszy stan, różnie bywa ok. Ale niedoczyszczone z lakieru bo czasu brakło albo się nie chciało? O nie nie. Nie mam czasu to według mnie lepiej nie malować wcale. Schludnosc w malowaniu i równe paznokcie to dla mnie podstawa. Zwłaszcza jeśli się zamieszcza zdjęcia publicznie. Oczywiście nie mówię, żeby zalane skórki czyścić w programie, tylko tak po prostu zmywaczem ;-)
OdpowiedzUsuńTeż zmieniam kolor w programach. Co więcej, często rozjaśniam zdjęcia bez rozjaśniania obszaru paznokci żeby kolor został bez zmian. Poprawki są dobre ale do czasu, i to jest właśnie problem. Czasami tworzymy NOWY kolor, który z kolorem wyjściowym nie ma nic wspólnego :)
UsuńSprostować jeszcze muszę, że mając na myśli zalane skórki mam przed oczami małą kropkę czy dwie, które widać generalnie słabo. Paznokcie oblane lakierem jak po powodzi to inna bajka i na to patrzeć nie lubię :)
Podpisuję się pod Twoimi słowami rękami i nogami :)
OdpowiedzUsuńi nosem :D
UsuńZ tymi swatchami to się zgadzam, ja zawsze próbuje tak zdj robic zeby bylo ok, no ale nie zawsze sie da, w kazdym razie przerobka do momentu koloru lakieru jest ok, ale wlacznie i po... Srednio. Co do tych skorek itd... Niektorzy chyba mysla ze pokazuje na blogu paznokcie tzn ze juz nic innego nie robie i one musza byc takie idealne. No ale co zrobic czasami wlasnie lakierzaleje, skorki sa suche bywa - niektorzy od razu hejtuja.
OdpowiedzUsuńNo i o tym mówiłam - pranie, gotowanie i sprzątanie swoje ze skórkami zrobi. Nie mówię o typowo zaniedbanych skórkach ale o takich normalnych, o które się dba ale które swoje przechodzą :)
UsuńNie mogę dodać odpowiedzi do mojego poprzedniego komentarza :/
OdpowiedzUsuńSkoro za mocne sformuowanie to widać nie widziałaś naprawdę okropnych zdjeć - pozadzierane skórki, obgryzione paznokcie, lakier naokoło paznokcia. I to przy takich zdjęciach mnie cofa, nie piszę tu jednynie o nierównomiernie nałożonym lakierze. Trzeba mieć choć odrobinę poczucia estetyki i przyzwoitości.
Będę musiała to sprawdzić, bo sama też mam czasami problem żeby komentarz dodać.
UsuńMyślałam, że mówiąc o cofaniu masz na myśli po prostu zalane skórki, a nie mix wszystkiego. Tu już bardziej się z Tobą zgodzę, mało przyjemnie się patrzy :)
Nie rozumiem jak można kogoś zwyzywać za to, że nie podoba mu się kolor jakiegoś lakieru, czy zestawienie kolorów? Przecież to normalne, że coś komuś ma prawo się nie spodobać!
OdpowiedzUsuńCo do zmiany kolorów... cóż, aparaty różnie wyłapują kolory, oświetlenie też czasami coś zmienia w kolorze, monitory - o zgrozo, to jest straszne: wrzuciłam post na blogu, i potem miałam okazję obejrzeć go na nie swoim komputerze, ależ byłam zła że kolory lakierów wyglądają zupełnie inaczej niż u mnie. Ale na to nie mamy wpływu jak ktoś ma kolory na swoim monitorze poustawiane.
Jeszcze coś o skórkach i kształcie paznokci - byleby schludnie było, nie wymagam idealnych paznokci od każdego. Ale o wiele milej patrzy się na ładne, zadbane i schludne paznokcie.
Ustawienia monitora to jedno, brałam to pod uwagę, ale sama ingerencja w nasycenie itp. zmienia dużo i może bardzo zmylić.
Usuńa że milej się patrzy, to wiadomo :)
dobrze prawisz :)
OdpowiedzUsuńwreszcie ktos napisal cala prawde. Brawo!
OdpowiedzUsuńkto by pomyślał, że mi się to uda! :)
UsuńNo niestety jest tak,że sporo blogerek nie znosi krytyki i reaguje agresją-przykre to bo krytyka(nie chamska i wulgarna) powinna dawać do myślenia a nie powodować obrazę majestatu :)
OdpowiedzUsuńMoje skórki też nie są zwykle w idealnym stanie (tak jak piszesz-ziemniaki,mycie garów,pranie ręczne-jestem KOBIETĄ),ale póki co nie oberwało mi się jeszcze-chwała za to wyrozumiałym :)
Pozdrawiam ciepło :*
Mnie się za skórki jeszcze też nie oberwało. Zawsze zaznaczam dlaczego wyglądają tak a nie inaczej (a to aceton, a to praca) ale staram się o nie dbać więc od daaawna nie miałam żadnej skórkowej katastrofy :)
Usuńja np. nie umiem ani czyścić skórek ani zbytnio ulepszać zdjęć :( ale i tak czasem kolory wychodzą inaczej... to chyba wina mojego beznadziejnego aparatu;p
OdpowiedzUsuńu mnie już zdarzył się anonimowy komentarz o treściach podobnych : że źle robię kreskę, że krzywa, że takich kolorów się nie łączy, że za blisko skórek itp...
przykro mi sie robi za każdym razem ale cóż to jest właśnie blogosfera;p
Nie ma Ci się robić przykro! Popatrz na negatywny komentarz i sama sobie odpowiedz, czy ktoś ma rację czy nie. Jeśli nie - olewasz i jedziesz dalej, jeśli tak - uczysz się czegoś nowego :)
UsuńWow różnica w kolorze duża, to zupełnie dwa inne kolory.
OdpowiedzUsuńCo do złośliwości, zawsze wyrażam swoje zdanie, ale nikogo nie obrażam. Zawsze zaznaczam, ze to tylko moja ocena. Nie mniej na swojej skórze odczułam, nie wiem jak nazwać, różnicę zdań. Pewnej osobie coś się nie spodobało nie zbyt miło się wyrażała i następnie opuściła grono obserwatorów. Szkoda, bo ceniłam jej blog...
Dopóki kogoś nie obrażamy, to każdy ma prawo do swojego zdania, więc nie rozumiem takiego zachowania...
Co do obróbki swoich zdjęć no cóż, kto obserwuje ten wie - nie ma tam ŻADNYCH niestety poprawek, czy obróbki, nie mówiąc o zmianie koloru, ba, zawsze staram się odwzorować jak najdokładniej kolor i jeśli widać iż nawet na zdjęciach kolor różnie wyszedł, to piszę które zdjęcie jest najbliższe prawdziwemu koloru.
No niestety :(
UsuńKominek zawsze mówił, że nie ma powodu dla którego masz lubić kogoś kto nie lubi Ciebie, więc zawsze przy takich sytuacjach powtarzam że za jedną osobę która odeszła przyjdą dwie nowe, które będą tu bo to polubią a nie po to żeby hejtować :)
o kurcze aż tak zmienione wow!
OdpowiedzUsuńPrześwietlone zdjęcia to czasami przypadek, na tym blogu, który podałaś niższe zdjęcia są już w miarę realistyczne co do koloru ;-) Co do zalanych skórek, nierównych paznokci.. no czasami tak się zdarza i na pewno każda z nas to zna :)
OdpowiedzUsuńZdjęcie podałam jako przykład, jak googlowałam lakier to wyświetliło mi właśnie to zdjęcie, które zalinkowałam :)
Usuńświetnie to ujęłaś :) te akcji z komentarzem nie rozumiem O.o totalny brak szacunku dla czytelnika ;/
OdpowiedzUsuńja mam zawsze taki problem ze zdjęciami że muszę je poprawiać, bo lakier nie wygląda jak w realu i bez bicia przyznam się że nie zawsze mi tuwychodzi :( no ale na PS się nie znam :(
No ale po co Ci czytelnik jak masz blogaska i sponsorów? ;)
UsuńNo ale jak kolor jest nie taki, to przynajmniej dopisujesz że w realu jest jaśniejszy/ciemniejszy, a nie na siłę wmawiasz ze to akurat taki jak Tobie wyszedł :)
ehh, nieumiejętność reagowania na (konstruktywną) krytykę jest przykra i niestety jak piszesz dość często spotykana. obrabianie fotek tak, żeby lakier nie przypominał rzeczywistości jest idiotyczne i nie świadczy dobrze o blogerce (oczywiście jeśli nie wspomni, że nie udało jej się wiernie oddać na zdjęciach koloru). natomiast ostatnia sprawa, którą poruszyłaś - nie do końca mogę się zgodzić z Twoim zdaniem. niechlujne malowanie paznokci tak, że lakier zalewa skórki, do tego niedoczyszczanie ich i umieszczanie takich fotek na blogu jest dla mnie niedopuszczalne. i mnie to razi zarówno na paznokciach osoby przypadkowo spotkanej, a u blogerki to już podwójnie. skórki to jeszcze oddzielna sprawa - moje też nie zawsze są idealne, ale "idealne" od "zaniedbanych" dzieli wielka przepaść, więc jeśli mam skórki w kiepskim stanie to ich po prostu nie fotografuję. ale ogólnie zgadzam się z Tobą, że niedopuszczalne jest chamskie i niegrzeczne reagowanie na taki stan rzeczy u kogoś - można to zrobić grzecznie albo wstrzymać się od komentarza.
OdpowiedzUsuńSprostować chcę, bo nie wiem czy mówimy o tym samym - zalane skórki to dla mnie nie jest pół butelki lakieru poza paznokciem, tylko kropka czy dwie które ledwo widać a o które toczy się czasami na blogach batalia. Skórki zaniedbane to co innego niż skórki osoby która o nie dba ale oprócz siedzenia i pachnienia (nie wiem czy takie słowo istnieje! :D) jest jeszcze osobą pracującą i dbającą o dom :)
Usuńno to w takim razie zgadzam się w 100% - czepianie się kogoś o kropkę lakier jest niedorzeczne. a co do skórek, to też fakt, że niektóre wyglądają aż nierealnie na blogach ;))
UsuńNo dokładnie. To takie popadanie w skrajność, bo przecież takie dłonie nie istnieją w rzeczywistości :(
UsuńJa zawszę czyszczę skórki, a przed zrobieniem zdjęć nakładam balsam żeby wyglądały estetycznie. Na zdjęciach wychodzą wszystkie niedoskonałości, ale nie takie, których nie da się pokonać. Dla mnie ważne są zdjęcia, które oglądam, dlatego staram się, aby moje fotografie zachęcały, a nie odpychały suchymi skórkami :) Niestety, ale ostatniej kwestii o której piszesz nie jestem w stanie zdzierżyć na blogach.
OdpowiedzUsuńNo widzisz, a ja wolę pokazać że blogerki to normalne dziewczyny i nie mają rąk jak z katalogu Avonu :) Oczywiście - lubię patrzeć na te piękne i idealne, bo to jest po prostu fajne, ale sama nie mam cierpliwości ani potrzeby żeby robić tak samo z moimi zdjęciami :)
UsuńNo faktycznie nie fajnie to wygląda z tymi kolorami. Dlatego ja nic jak na razie nie obrabiam. Może zdjecia nie sa jak od fotografa, ale są realne :) Moim zdaniem blogerki nie chcą pisać negatywnych komentarzy, bo zazwyczaj właścicielki bloga po prostu się obrażają. Nie raz się wpisywałam, grzecznie, ale konkretnie mówiłam co mi się nie podoba. Reakcje były wprost agresywne. Co nie zmienia faktu, że dalej piszę jak mi się coś nie podoba ;) Może ktoś powiedzieć, że się czepiam, ale ja po prostu jestem wybredna :P
OdpowiedzUsuńZalane skórki? Zdarza się i mnie, ale ja zazwyczaj je wycieram np patyczkiem i wygląda to lepiej. Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś mocno dba o efekt końcowy fotografi (obrabianie itp) to powinien też zadbać o to co i jak na niej prezentujemy ;) Paznokcie do zdjęć robimy na szybko, ale jak jakaś skórka się zaleje, można zmyć i poprawić i nawet nie musimy czekać do wyschnięcia ;)
No ale to już chyba kwestia bycia niedojrzałą blogerką :P
UsuńPodam Ci przykład - malowałam kiedys paznokcie na woodstocku. Zero patyczków, zero zmywacza. Tylko na jednym paznokciu miałam mały ślad (no ziarnko piasku by to zakryło). Nie chciałam rozmazać więc zrobiłam zdjęcie i dopisałam że to był warunki polowe a i tak się zaraz afera zrobiła ;)
swiete słowa!
OdpowiedzUsuńTeż mnie zawsze wkurzają blogerki, które czepiają się o lekko zalane skórki albo przeuszoną skórę czy rankę na palcu... Nie jesteśmy idealne, każdej się zdarzają wpadki i nie powinno się robić z tego obiektu złośliwych docinek. Często się z tym spotykam, nie w komentarzach, ale nie raz w rozmowie któraś się na inną piekliła o właśnie takie drobiazgi... Co do różnych kolorów jednego lakieru na zdjęciach to faktycznie można się wkurzyć ;) Jeszcze rozumiem, jak ktoś ma kiepski aparat albo nie umie go używać. Ale zmieniać kolory na zdjęciach, żeby były ładniejsze? W ten sposób tylko oszukujemy czytelników, bo kolor lakieru jest inny ;) Ja czasem zmieniam kolorystykę, ale żeby jak najbardziej pokazać prawdziwy kolor. Bo mój aparat uparcie usuwa zielone podtony każdego lakieru... :D
OdpowiedzUsuńNo o ranki to mi się jeszcze nikt nie doczepił, to już przegięcie trochę. Jesteśmy kobietami, pracujemy, gotujemy itp, to TRZEBA brać pod uwagę!
UsuńMoże i takich postów jest sporo, ale ja na nie nie trafiam ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta akcja z komentarzem, nie ma co >_> Żyć wśród ludzi i coś publikować/pokazywać trzeba jednak umieć, widać niektórzy nie dorośli. Nie powiem, że każdy komentarz mi się na moim blogu podoba, ale uważam, że każdy ma prawo do swojego zdania. Nie ma przepisu, że wszystkim ma się wszystko podobać. Tak samo jak mi nie musi się podobać krytykujący komentarz, zwłaszcza gdy nie wnosi nic konstruktywnego ;) Ale nawet największa krytyka (oczywiście kulturalna, bo o innej nawet nie chcę pisać) nie powinna się spotykać z obelgami ze strony autora.
Z tym obrabianiem zdjęć pod względem kolorystycznym, to niekoniecznie jest tak, że to człowieka wina. Nie wiem akurat jak jest w tym przypadku, bo nikomu na fotoszopie nie siedziałam, ale sama czasem mam problem z odcieniem lub jasnością lakieru. Aparat potrafi niestety przekłamywać, rozjaśniać, zmieniać odcień itp. W dodatku czasem to robi, a czasem nie i nie trafisz. Do tego dochodzą ustawienia monitorów, począwszy monitora autora zdjęcia, który być może i próbuje dopasować to co widzi na zdjęciu do rzeczywistości, a kończąc na monitorze odbiorcy, który pokazuje coś zupełnie innego. No po prostu do ładu nie dojdziesz. Sama się często zastanawiam co u mnie ludzie widzą. Ja twierdzę, że coś jest żółte, a oni piszą pomarańczowe. Bądź tu człowieku mądry i pisz wiersze ;)
Na temat skórek też mam swoje zdanie, a co ;) Swoje staram się trzymać w stanie idealnym, co wiadomo, że nie zawsze się udaje. Zalać skórki też mi się zdarza, a co. Ale skoro mam bloga, chcę swoje paznokcie pokazywać ludziom, a do tego chcę, żeby skupili się na mani, to staram się nie serwować im widoków rozpraszających. próba doprowadzenia paznokci do porządku to dla mnie m.in. okazanie szacunku czytelnikom. Oczyszczenie w podstawowym stopniu nie boli i każdy może przynajmniej spróbować to zrobić. Wiadomo, że czasem nie da się tego wyczyścić idealnie, ale dążyć do doskonałości i próbować to szlachetna postawa ;) Nie znaczy to, że będę latać po blogach i wytykać wszystkim jakieś dziabągi i inne "niedociągnięcia".
Z drugiej strony jak zobaczyłam pod pewnym zdjęciem na fejsie, że dziewczyny bronią aktorki mani z obwódką lakierową wokół prawie wszystkich palców, "bo każdemu się może zdarzyć" to jednak pomyślałam, że przesadzają z tą dobrocią ;)
Aleś mi się rozpisała :D
UsuńNo ale to jest to, konstruktywna krytyka ma uczyć, motywować a nie sprawiać że blogerka wali focha i robi aferę. Inna sprawa że nawet jeśli chcesz sobie poprzeklinać na autora komentarza to lepiej to zrobić pod nosem niż na własnym blogu!
Tu masz rację, a jakże, ale jak popatrzysz na bloga którego zlinkowałam to zobaczysz że autorka ma taki "styl" że musi być jasno, więc myślę że tu jest kwestia przegięcia z rozjaśnianiem a nie monitorów. Z drugiej strony ja też głupia, że na to poprawki nie wzięłam jak lakieru szukałam.
Okej - obwódka jest zła. Mówię to ja, dziołcha co na początku blogowania miała więcej lakieru poza paznokciem niż na. No ale się uczę, i to też mi w nawyk weszło że chociażby te największe placki czyszczę. Uważam jednak, że taka totalna skrajność nie jest fajna bo potem się robi reżim paznokciowo-skórkowy i człowiek się boi cokolwiek na blogu pokazać :)
Jak nie komentuję, to nie komentuję, ale jak już mam co napisać, to się nie ograniczam ;)
UsuńNie zapomnę jak dałam posta jak dbam o paznokcie, maluję itd. i mi jakiś "anonim" stwierdził, że się wymądrzam, a sama paznokci idealnie nie maluję i "anonima" drażnią moje przerwy między lakierem, a skórkami. Możliwe, że post zaczęłam od wymądrzania się, bo zaczęłam od wypisania wszystkiego czego nie lubię w zdjęciach i postach z paznokciowej blogosfery, ale jednocześnie zaznaczyłam, że ekspertem nie jestem i mój sposób wcale nie musi być prawidłowy, chociaż u mnie daje pożądane efekty. Anonima spławiłam i w dyskusje się nie wdawałam, ale od tamtego czasu za każdym razem, gdy po czyszczeniu skórek okazuje się, że lakier "się odsunął" to sobie o nim przypominam ;) To się nazywa siła komentarza ;) Nie powiem żebym uważała jego komentarz za konstruktywny, ale na pewno jakoś na mnie wpłynął. Ale niezależnie od tego co ta osoba miała na myśli i jak to sformułowała, to nie wyobrażam sobie że mogłabym jej naurągać. Dla mnie to byłoby dno totalne. A możliwość komentowania postów przez anonimowe osoby usunęłam i od tamtej pory mam błogi spokój. Jakoś wszyscy moi czytelnicy nawet jak piszą, że coś im się nie podoba, to robią to w sposób niewzbudzający negatywnych uczuć :)
Co do skórek wiadomo, że skrajność to przesada (we wszystkim, nie tylko w tym temacie). Czasem aż mi żal osoby, której raz się trafiła jakaś wpadka, a pod postem ma kilkanaście komentarzy wytykający jej to w mało subtelny sposób. Po takich akcjach rzeczywiście można stracić wiarę w ciepłe przyjęcie tego co się chce pokazać. Pewnie takie sytuacje miałaś na myśli :)
Korzystaj z przestrzeni na komentarze do woli :D
UsuńA wiesz że mnie kiedyś też te przerwy drażniły? Aż zaczęłam czyścić skórki pędzelkiem i też mi się zaczęły robić. Czasami małe, czasami większe ale przecież to nie koniec świata, nie?
Ja mam opcję komentowania przez anonimów na prośbę kilku osób które konta google nie mają. Niestety mam też przez to ogrom spamu o viagrze, randkach przez telefon i sposobach na shackowanie komputera :D
No w zasadzie to o to mi chodziło, tylko trochę innymi słowami to opisałam.
Niestety, takie rzeczy dosyć często zdarzają się w blogosferze. Moim zdaniem, tacy ludzie nie dojrzali do prowadzenia bloga, który wiąże się z wyrażaniem opinii (nie zawsze pozytywnych) na temat tego co piszemy i pokazujemy... Co prawda, często bywają to złośliwe i chamskie uwagi (tu właśnie zwykle od Anonimów), ale są też uwagi z miłym wydźwiękiem, że po przeczytaniu komentarza, widać, że ktoś chciał dobrze doradzić.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o przerabianie zdjęć - wszystko z umiarem. Mój aparat czasem nie łapie dobrze kolorów, ale staram się zawsze je delikatnie naprowadzić, ale bez przesady. Gdy nie mogę osiągnąć w 100% tego co mam, to dokładnie to opisuję w notce. Niestety drugą sprawą jest fakt, że często na różnych monitorach (czy urządzeniach mobilnych) kolory są po prostu różne. Sama dobrze o tym wiem, bo nie raz patrząc na coś na telefonie a potem na komputerze, kolory różnią się, jednak nieznacznie.
Dobrze, że o tym piszesz :)
Pozdrawiam :)
Ano widzisz, anonimowe dobre rady też się zdarzają i to jest fajne że ktoś pomaga, z tym że niestety w większości przypadków to jednak są negatywne komentarze :/
UsuńIdealnie ujęłaś wszystko, co mnie strasznie wkurza w sprawie niektórych blogerek :/ Sama czasami "dopieszczam" zdjęcia jeśli coś mnie bardzo razi. Ale zmiana koloru? Bez przesady. A co do oburzania się jeśli zdobienie komuś się nie podoba... U mnie też czasami pojawiają się takie komentarze, ale zazwyczaj po prostu je ignoruję. Po co zrażać do siebie innych i tracić odwiedzających? :)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie jest idealnym podsumowaniem :)
Usuńo żesz kurde w morde jeża.... takich hitów jeszcze nie widziałam z tymi zdjęciami. Mnie cieszy każda nowa buteleczka, którą mogę pokazać. Zdjęcia hmmm mam sporo swoich rozważań na ich temat bo bardzo lubie te naturalnie robione a nie przerobione w całości graficznie. Szczególnie wtedy kiedy jestem na kupnie, szukam swatcha głównie koloru to wtedy patrze na te naturalne. Ostatnio tak kupiłam jeden od colorowo Sinner Lady. Widziałam wiele swatchy, które do mnie nie przemawiały i powiedziałam że ten lakier jest brzydki dopóty dopóki nie zobaczyłam recenzji u B. Była w pełni naturalna i taka prawdziwa że zakochałam się w tym lakierze i go mam :)
OdpowiedzUsuńja chyba nawet w programie nie umiem zmienić koloru lakieru, owszem coś poprawię ostrość jasność dodam napisy ale nic poza tym po prostu nie mam na to czasu żeby się takim czymś zajmować stale.
Kurcze chyba Ci tu tasiemca napisze, co do komentów to rozumiem negatywny komentarz w dobrym doborze słów i taki dodaję bo te wredne z zazdrości to już paranoja. Poza tym tak naprawdę nie zdajemy sobie sprawy też z tego kto siedzi po drugiej str monitora, być może jest to osoba wrazliwa zbyt wrażliwa, która nie godzi się z żadna złą opinią więc tu staram się o tym pamiętać. To jest spory i rozległy temat rzeka. Oj samej mnie nosi na napisanie posta ale wtedy wiem że się nie powstrzymam i napiszę coś czego nie powinnam. Wiem jedno że jeden post będzie ale na inny temat. A teraz temat z kolorami. Jak mi coś nie pasuje to pisze to wprost do osoby którą w miare znam, jestem bezpośrednia i już mam gdzieś czy ktoś mnie skrytykuje czy się zgodzi ze mną czy też ucieknie z mojego bloga. Zbyt długo siedziałam cicho jak ta myszka pod miotłą. Mam na blogu jedna laskę której jakikolwiek bym kolor nie miała na blogu to żaden jej się nie podoba, stale jeden i ten sam komentarz aż do znudzenia i mało tego mam posta ze zdobieniem i ani słowa o kolorze w nim nie ma a ta mi pisze, że nie jej kolor że marka do dupy(stale ten sam komentarz na każdej notce) ale żeby napisać przynajmniej odpowiedzieć na moje pytanie czy nailart się podoba to zero. Ani cześć ani dziękuje ani pocałuj mnie w tyłek. Nie znosze komentarzy nie na temat albo też pytanie, na które odp podałam w poście. Zero czytania posta. Ja jak nie mam czasu poczytać to już nie komentuje bo pisać "o to fajne to piękne!" to dla mnie nie komentarz ja musze napisac cos więcej od siebie. Tu chyba już przegięłam pałe i mnie przeklniesz haha :) przepraszam ale musiałam to wszystko napisać :P
Ło, toś się rozpisała :D
UsuńU B. to akurat większość swatchy wygląda idealnie i po prostu jakoś tak normalnie. Miałam (dalej mam!) czytelniczkę, która zawsze marudzi. To kolor nie ten, tu zdobienie złe, za mało, za dużo, za jasno, za ciemno, za tanio, za drogo itp. Raz zapytałam co jej się podoba, to powiedziała że ... french. Odesłałam ją do postu z frenchem i nagle okazało się że jednak te moje mani takie złe nie są ;)
Ja z kolei uwielbiam komentarze - daj skorkom pic, ale nasz suche skorki. Zastanawiam sie wtedy czy pokazuje lakier czy skorki.. Nie chce sie tłumaczyć ze to od zmywacza a lakier byl za swiezy. W ogole nie chce mi sie komentowac ;) rozumiem i akceptuje ze dla niektorych skorki to rzecz niezwykle istotna ;). A jesli chodzi o kolory...heh moj narzeczony czasem mowi, ze np.ok, ladnie wyglada to, ale chyba te kolory ze soba nie wspolgraja, na co mu mowie ze to nie jemu ma sie podobać:). Dostalam kiedys komentarz -dobrze ze nie kupilam tego lakieru -beznadziejny kolor. Ja jestem na tyle zboczona lakieromaniaczka ze staram sie w kazdym zdobieniu, kolorze cos znalezc dobrego. A druga sprawa, ze nie umiem powiedziec - nie, to mi sie nie podoba ;). Jesli chodzi o swatche, mialam sytuacje z lakierami paese, gdzie wszystkie jasne lakiery w buteleczkach wygladaly mi na pastele, i w rzeczywistosci i na zdjeciach. Na paznokciach niestety pastelami to nie bylo. Co najlepsze tej sytuacji nie potwierdzila zadna dziewczyna, a ja mialam takie 3 buteleczki...
OdpowiedzUsuńNo to pora założyć bloga o skórkach! :D
UsuńLakier na paznokciach to w ogóle bajka, tyle razy się przejechałam że nawet nie chce mi się przypominać wszystkich tego typu akcji :P
Ja dzis pol dnia spedzilam na probowaniu uchwycenia fioletu... No i nie wyszlo. Jest jak byk granat :D
OdpowiedzUsuńOgolnie zgadzam sie z tym nie radzeniem sobie z krytyka. Nie powiem, raz czy dwa slowa mnie zabolaly, ale nie rzucalam sie na nikogo, zrozumialam, przyjelam, to nie byl nikt bliski nikt wazny, ot wg mnie blogerka chcaca sie powymadrzac. A to ze poza blogiem czulam sie z lekka poszkodowana- nie musi tego wiedziec ;. Taka "agresja" to dla mnie objaw slabosci. A trzeba byc TWARDKIM A NIE MIENTKIM - jak mawia moja siostrzenica (błędy celowe). Pozdrawiam
Mój aparat nie łapie fioletu i zieleni :D Siostrzenicę wyściskaj, mądra jest :D
UsuńOstatnio pewna bardzo sławna blogerka wstawiła na swojego bloga pewne zdjęcia lakierów. Trzech różnych lakierów. Wszystkie na blogu wyglądały identycznie. Miałam ochotę napisać co myślę na temat takich zdjęć, na których kompletnie nic nie widać, ale postanowiłam się nie odzywać, bo wiedziałam, że zostanę zalana falą krytyki, jak ja, taka mała blogerka mogę cokolwiek wiedzieć i się wypowiadać. Bardzo często łapię się na tym, że wolę nic nie mówić, niż wypowiedzieć się krytycznie (nie hejtować) na blogach koleżanek.
OdpowiedzUsuńCo do zdjęć- to też duża kwestia monitora. Ja zawsze sprawdzam cztery różne swatche, a i tak czasem idzie się przejechać...
O patrz, a ja bym chciała te zdjęcia zobaczyć. Podrzucisz mi na fb?
UsuńNa trzech monitorach Seche jest jaśniejszy niż w rzeczywistości, to już nie jest przypadek chyba :P
Twoj wpis Kochana poruszyl mnie na tyle ze czytam wnikliwie kazdy komentarz ;) ja jeszcze chciałabym powiedzieć cos odnosnie komentarza Kokietki, ze nieraz bylam świadkiem jak jedna osoba skrytykowala slawna blogerke a to poruszylo inne "slawne" blogerki, ktore te jedna biedaczke zmiazdzyly. Stworzyla sie wsrod blogow lakierowych pewna elitka. Sama, tak...jestem tchorzem, a może takim cichociemnym "ludziem" .Wole sie nie wychylac, bo sie boje ze moja pasja zostanie zniszczona przez wplyw osob trzecich. Na tych blogach nie znajdziesz słów krytyki. Wiec nie tylko ja jestem tego zdania, ale o tym sie nie boje.
Usuń;) taka polityka. ;) Kolejny raz naiwnie myslalam ze blogosfera to kraina przyjazni i milej atmosfery, wspolnota. I podobnie jak w przypadku zycia za granicą co do niektorych polakow - sie przejechalam .Polakow bo wlasnie z rodakami, czuje sie samo przez się'wspolnote'. Oczywiscie jak wszedzie, sa wyjatki, czyli ludzie z ktorymi lacza mnie silne wiezi, sympatia, przyjazn i wzajemny szacunek. Skupiam sie na tych ludziach, a na blogspocie i na ich blogach, bo to jest dla mnie najbardziej istotne i produktywne ;). To ma byc przyjemność w koncu.
Swietnie ze poruszylas ten temat, mysle tez ze ten problem jest jeszcze glebiej polozony. A wszystko zaczyna sie od nas samych. Od mniemania o sobie i innej samooceny jaka wyrabiamy sobie w internecie. Nieraz od zawiści zazdrosci, checi wyladowania sie, od przyczepiania sie do popularnych by sie wybic, od braku konstruktywnych opinii, jednym slowem od nas samych.
Ja pozwolę sobie jeszcze dodać do wypowiedzi dziewczyn taki tekst: Zapomniał wół jak cielęciem był!
UsuńKażda z nas kiedyś zaczynała czyli od zera i co nagle z czasem jedne stają się sławne a drugie są po prostu zwykłe proste naturalne, sodówa do głowy im nie iderzyła. Blog to podział na klasy z jedną z moich koleżanek blogowych nawet zrobiłyśmy taki podział od tych co są na wysokościach az po te nie zauważane. Podział nam wyszedł wspaniały i z miłą chęcią kiedyś napiszę posta. W zeszłym roku siedziałam cicho i patrzyłam na to wszystko z boku a w tym roku rypka mi już wszystko. Nie popadłam w paranoje i bloga mam głównie dla siebie a to że ktoś wejdzie i polubi to co robie to jest miłe jednak nie znosze i nie lubię sztuczności i lizania się! Mam być szczera to będę aż do bólu a nie robić dobra mine do złej gry!
No i proste. Dobrze że wspominacie o "elycie", też zauważyłam że to się dzieje i że osoby z wyższej warstwy blogowej społeczności coraz częściej zamiast pomagać wolą niszczyć zapał świeżych dziewczyn :/
UsuńMnie tu na początku odwiedzała "koleżanka" i jej komentarze były na poziomie "pierdzielnij się w łęb" itp. To to nawet śmieszne w sumie jest ;)
OdpowiedzUsuńJa tam rozumiem podciąganie koloru czy poprawianie jak nie do końca dobrze wyszedł, nie rozumiem pełnego wycinania skórek w PS (nie poprawiania, całkowitego usuwania, do tego z reguł widać że komuś się tylko wydaje że umie obsługiwać PS) i rozjaśniania zdjęć tak, że zdjęcie wygląda jak masakrycznie prześwietlone. Takie blogi omijam szerokim łukiem, jak będę chciała palce namalowane w photoshopie to sobie katalog avon kupię.
OdpowiedzUsuńUsuwanie skórek do zera wygląda nienaturalnie, zamazane wszelkie zmarszczki na dłoniach tym bardziej. Niekoniecznie od razu omijam takie blogi, ale zwracam uwagę na to że wygląda to bardzo dziwnie i że takie dłonie nie istnieją. Jeśli ktoś ma taki pomysł na bloga to proszę bardzo, z tym że ja wolę pokazać swoje normalne ręce i mieć nadzieję że dziewczyny to oglądające będą pamiętały, żeby nie popadać w kompleksy przez te idealne zdjęcia nieistniejących rąk i paznokci.
Usuńja omijam, takie blogi i tak mają z reguły kolory i drobinki zupełnie inaczej pokazane niż normalnie wyglądają, do tego pierdółki graficzki i gify - nie moja bajka, chcę swatchy a nie stylizacji czy plakatów.
Usuńz tym że kolory i drobinki wyglądają często całkowicie inaczej muszę się zgodzić, przy czym i na zwykłych blogach tak bywa. Gify mnie nie jarają, stylizacje z ubraniami też nieszczególnie. Za to już fajnie zrobiony napis może wyglądać całkiem spoko, do momentu w którym nie przykuwa wzroku bardziej niż same paznokcie.
UsuńZ tymi kolorami to nie do końca jest tak. Ja często dopasowuję kolor na zdjęciach do tego, który widzę w buteleczce, aby był jak najbardziej zbliżony. Jednak to, jak ten kolor będzie widoczny u kogoś na monitorze/ekranie telefonu czy tabletu, to już zupełnie inna sprawa. Każde bowiem urządzenie może mieć inne ustawienia, a jeśli nie robi się kalibracji monitora, to może on bardzo przekłamywać kolory. Wiem to z doświadczenia. Także najlepiej jednak kolor zobaczyć "na żywo", wtedy mamy pewność, że kupujemy to, o co nam chodzi i czego szukamy :)
OdpowiedzUsuńZ pozostałymi punktami jak najbardziej się zgadzam. To, że gdzieś jest zadarta skórka czy drobna niedoskonałość, nie jest żadną wadą. Rażą mnie tylko bardzo zamalowane skórki, choć sporadycznie i takie rzeczy mogą się zdarzyć. No i nigdy nie zrozumiem usuwania konstruktywnej krytyki. Takie komentarze uczą nas być lepszymi blogerkami.