Autor: Panna Dominika / 27 wrz 2012 / 40 Comments / cień do powiek , jak to jest zrobione , kolorówka
Zrób sobie cień cz.1
Pomysł na posta zrodził się, gdy pokazywałam Wam moje cieniowe faworyty. Pojawiły się tam egzemplarze, które zrobiłam sama. Brzmi dumnie, ale to nie było robienie od podstaw. Mimo to cośtam o tym wiem i tą wiedzą chcę się z Wami podzielić.
Ogólnie rzecz ujmując sposoby są 2. Oba są proste, przy czym ze względu na koszty preferuję pierwszy. Dotyczy to też dostępności - nie jestem dobra w szukaniu półproduktów na stronach angielskich, stąd radzę sobie z tym co mam bądź co znajomi z Polski mi przywiozą.
Do dzieła. Postaram się wszystko opisać jak najprościej, jeśli jednak coś okaże się niezrozumiałe - walcie śmiało! Dziś przedstawię metodę (a nawet dwie), które sprawdzą się ZAWSZE, bo nie potrzebujemy specjalnych półproduktów.
Metoda 1: Tworzymy cień sypki z resztek cieni/pigmentów które już posiadamy.
Potrzebne materiały:
Musimy zdecydować, czy cień który tworzymy będzie się składał z mieszanki kilku kolorów, czy po prostu będzie to resztka cienia prasowanego, która uległa zniszczeniu i chcemy ją zostawić w formie sypkiej.
KROK 1
Dokładnie kruszymy cień. Robimy to czymkolwiek, co mamy pod ręką. W moim przypadku była to płytka do stemplowania. Warunek jest jeden - musi być czyste i suche. Żadna z nas nie chce mieć paprochów w kosmetykach, right? Najlepiej zrobić to na jakiejś kartce. Czemu? Zaraz zobaczycie.
KROK 2
Po dokładnym rozkruszeniu cienia/cieni transportujemy je do słoiczka. Do tego celu warto wykorzystać kartkę, na której kruszyłyśmy cień :) wystarczy zrobić jej dziobek i delikatnie przechylać. Cienie zsuną się i nie zrobią aż tak dużego bałaganu. Przy odrobinie szczęścia bałaganu nie będzie wcale :)
KROK 3
Zakręcamy słoik i cieszymy się pigmentem :) W zależności od użytych kolorów i dodatków możemy uzyskać najróżniejsze warianty :) Warto kombinować :)
Metoda 2: Tworzymy cień prasowany z resztek cieni/pigmentów które już posiadamy.
Potrzebne materiały:
Jak wyżej - kruszymy cienie, bądź jeśli używamy pigmentów po prostu mieszamy wybrane kolory. Można to zrobić na kartce, ale równie dobrze może to być od razu wypraska czy pojemnik, w którym będziemy cienie trzymać.
KROK 2
Zalewamy okruszki alkoholem salicylowym bądź wódką. Ważne: wódka nie może być barwiona! Cieni nie zalewamy na kartce ;) Można je zalać na szkiełku i przełożyć masę do wypraski, albo zrobić to bezpośrednio w wyprasce. Ja preferuję wersję pierwszą. Wszystko mieszamy, ja do tego celu używam wykałaczek. Po wymieszaniu cienia z alkoholem przekładam go do wypraski.
KROK 3
Bierzemy kawałek materiału / chusteczkę i coś, czym cień sprasujemy (moneta, zakrętka od pasty do zębów - cokolwiek). Można to zrobić palcem, ale nie wyjdzie nam idealnie równo. Można użyć materiału z haftem, wtedy wzór odbije się na powierzchni cienia. Materiał bądź chusteczkę dociskamy do cienia delikatnie, robimy to kilkakrotnie gdyż chodzi tu o pozbycie się nadmiernej ilości alkoholu :)
KROK 4
Sprasowane cienie zostawiamy kilka godzin, pozwalając im dokładnie wyschnąć. Po dokładnym odparowaniu nie będziemy czuć zapachu alkoholu :)
Gotowe cienie wyglądają no tak:
Ogólnie rzecz ujmując sposoby są 2. Oba są proste, przy czym ze względu na koszty preferuję pierwszy. Dotyczy to też dostępności - nie jestem dobra w szukaniu półproduktów na stronach angielskich, stąd radzę sobie z tym co mam bądź co znajomi z Polski mi przywiozą.
Do dzieła. Postaram się wszystko opisać jak najprościej, jeśli jednak coś okaże się niezrozumiałe - walcie śmiało! Dziś przedstawię metodę (a nawet dwie), które sprawdzą się ZAWSZE, bo nie potrzebujemy specjalnych półproduktów.
Metoda 1: Tworzymy cień sypki z resztek cieni/pigmentów które już posiadamy.
Potrzebne materiały:
- resztki cieni/ pigmentów
- mały słoiczek (do kupienia na allegro, w sklepach z artykułami do paznokci)
- żyletka/karta kredytowa/wykałaczka/etc.
Musimy zdecydować, czy cień który tworzymy będzie się składał z mieszanki kilku kolorów, czy po prostu będzie to resztka cienia prasowanego, która uległa zniszczeniu i chcemy ją zostawić w formie sypkiej.
KROK 1
Dokładnie kruszymy cień. Robimy to czymkolwiek, co mamy pod ręką. W moim przypadku była to płytka do stemplowania. Warunek jest jeden - musi być czyste i suche. Żadna z nas nie chce mieć paprochów w kosmetykach, right? Najlepiej zrobić to na jakiejś kartce. Czemu? Zaraz zobaczycie.
KROK 2
Po dokładnym rozkruszeniu cienia/cieni transportujemy je do słoiczka. Do tego celu warto wykorzystać kartkę, na której kruszyłyśmy cień :) wystarczy zrobić jej dziobek i delikatnie przechylać. Cienie zsuną się i nie zrobią aż tak dużego bałaganu. Przy odrobinie szczęścia bałaganu nie będzie wcale :)
KROK 3
Zakręcamy słoik i cieszymy się pigmentem :) W zależności od użytych kolorów i dodatków możemy uzyskać najróżniejsze warianty :) Warto kombinować :)
Metoda 2: Tworzymy cień prasowany z resztek cieni/pigmentów które już posiadamy.
Potrzebne materiały:
- resztki cieni/ pigmentów
- wypraska (to ta blaszka, w której są cienie. Do kupienia na allegro, glambox.pl etc)
- żyletka/karta kredytowa/wykałaczka/etc.
- alkohol salicylowy/wódka (słyszałam też o jedwabiu do włosów, ale nie zdecydowałabym się na taki krok)
Jak wyżej - kruszymy cienie, bądź jeśli używamy pigmentów po prostu mieszamy wybrane kolory. Można to zrobić na kartce, ale równie dobrze może to być od razu wypraska czy pojemnik, w którym będziemy cienie trzymać.
KROK 2
Zalewamy okruszki alkoholem salicylowym bądź wódką. Ważne: wódka nie może być barwiona! Cieni nie zalewamy na kartce ;) Można je zalać na szkiełku i przełożyć masę do wypraski, albo zrobić to bezpośrednio w wyprasce. Ja preferuję wersję pierwszą. Wszystko mieszamy, ja do tego celu używam wykałaczek. Po wymieszaniu cienia z alkoholem przekładam go do wypraski.
KROK 3
Bierzemy kawałek materiału / chusteczkę i coś, czym cień sprasujemy (moneta, zakrętka od pasty do zębów - cokolwiek). Można to zrobić palcem, ale nie wyjdzie nam idealnie równo. Można użyć materiału z haftem, wtedy wzór odbije się na powierzchni cienia. Materiał bądź chusteczkę dociskamy do cienia delikatnie, robimy to kilkakrotnie gdyż chodzi tu o pozbycie się nadmiernej ilości alkoholu :)
KROK 4
Sprasowane cienie zostawiamy kilka godzin, pozwalając im dokładnie wyschnąć. Po dokładnym odparowaniu nie będziemy czuć zapachu alkoholu :)
Gotowe cienie wyglądają no tak:
Wybaczcie różne kolory cieni i różne światło na zdjęciach, ale robiłam je o różnych porach i przy różnych podejściach do tematu. Niestety dużo zdjęć nie nadawało się na bloga, dlatego byłam zmuszona poradzić sobie z tym, co miałam :)
40 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Według mnie wyszło Ci naprawdę świetnie! Aczkolwiek, ja bym się za coś takiego nie brała, bo się zupełnie na tym nie znam :(
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
www.mazidelka.blogspot.com
nie trzeba się znać, żeby zrobić :)
UsuńCzytałam o tym:) Można sobie stworzyć fajne wersje kolorystyczne:)
OdpowiedzUsuń:) ano można
Usuńdrugą metodę wypróbowałam, gdy pokruszył mi się cień sypki. Trochę spirytusu i cień jak nowy :)
OdpowiedzUsuńdzisiaj właśnie pokruszył mi się jeden cię i wypróbuje pomysł ze spirolkiem, żeby go uratować
Usuńjak byłam młodsza to sklejałam wodą i dziwiłam się, że się kruszy zaraz :P
Usuńja zamierzam się w końcu porozprawiać z resztkami moich pigmentów i coś stworzyć. Tylko zabrać się nie mogę :/
OdpowiedzUsuńjak zaczniesz to będziesz szukać na siłę nowych do przerobienia :P
Usuńfajne domowe cienie :D
OdpowiedzUsuńciekawy pomysl, fajnie zrobione cienie, moze sama sie skusze :)
OdpowiedzUsuńdaj znać jak już zrobisz :)
Usuńświetny tutorial, przyda się na pewno. :)
OdpowiedzUsuńmam taką nadzieję :)
UsuńSuper metody.
OdpowiedzUsuńDziękuję za posta :*
Nie ma za co :) przepraszam, że tak późno, ale musiałam czekać aż dotrze paczka z wypraskami :)
UsuńSłyszałam gdzieś o tym sposobie ; )Niby ładnie wychodzi ; P
OdpowiedzUsuńnie niby :P
UsuńWłaśnie przed chwilą "naprawiłam" cień :) Co za zbieg okoliczności :D
OdpowiedzUsuńhaha, mam wyczucie! :)
UsuńSuper pomysł z tymi cieniami. Ekstra:)
OdpowiedzUsuńPomysłowy Dobromir :P
OdpowiedzUsuńPomysłowa Dominika sialalala :P
UsuńŚwietny pomysł ;D
OdpowiedzUsuńja na sposob z alkoholem naprawiam pokruszone cienie :) fajny, przydatny post :P
OdpowiedzUsuńcieszę się :)
UsuńMuszę chyba wypróbować ;D Naprawdę fajny pomysł zarówno pierwszy jak i drugi ;D
OdpowiedzUsuńa za kilka dni kolejne dwa ;)
Usuńpodziwiam! ja nie mam nerwów do takich eksperymentów ale nie mówię, że kiedyś się nie pobawię :D
OdpowiedzUsuńświetny post!
przecież to jest proste jak budowa cepa :P
UsuńRewelacja!!! Gratuluje pomyslowosci!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ale pomysłowo, lubię takie posty, gdzie dowiaduję się takich magicznych sztuczek.
OdpowiedzUsuńspróbuj i koniecznie pochwal się efektem :)
OdpowiedzUsuńa mi sie jakis miesiac temu wlasnie w transporcie cien pokruszyl i przerobilam ho na pigment do sloiczka z rossmana:)
OdpowiedzUsuńa moze pokazalabys swatche nowo powstalych cieni? :)
OdpowiedzUsuńmogę pokazać :) postaram się na dniach :)
UsuńŚwietny pomysł na tworzenie nowych kolorów :) Na pewno kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
woow!!!
OdpowiedzUsuńświetne! spróbuje zrobić sobie pigmencik z jednego cienia którego opakowanie powoli umiera
rewelacyjne te patenty :) można tworzyć rozmaite kolory właściwie bez ograniczeń... uwielbiam takie posty "zrób to sam" ;))
OdpowiedzUsuńGenialny post, nawet nie wiedziałam,że tak sie da! To czas zaczac robic porzadki w szufladce z cieniami:)
OdpowiedzUsuń