Mój pierwszy Kiko

Tak naprawdę nie pierwszy, ale jakby nie było pierwszy "cały" który pojawił się na blogu. Ogólnie mam jeszcze odlewkę i 3 całe butelki, ale na to jeszcze będzie czas. Dzisiejsze lakiery odkupiłam na blogowych wyprzedażach. Kiko od Kamili, Mollon Pro od Diunay. Oba od razu mi się spodobały. Mollona nakładałam gąbką i mimo koszmarnego zmywania zrobię to znowu. Mani generalnie bez większego polotu, ot chciałam szarości i czegoś brokatowego.

Honestly? Not the first time I’ve done this, but the first time I’ve „fully” done everything myself and published this on the blog. Today’s varnishes were purchased on sales, from other blogs: Kiko from Kamila, Mollon Pro from Diuan – I feel in love with them instantly. Mollon is applied with a makeup sponge and even though it horrible to remove, I will do it again. This manicure has nothing special to it, gray and glitter.

Kiko tu mnie bardzo pozytywnie zaskoczył, kryje po dwóch warstwach i schnie bardzo szybko! Na mani nie było topu, robiłam je po pracy i niewiele później poszłam spać, a rano nie miałam ani kawałka pościeli odbitego na lakierze. Top dodałam ze względu na Mollona, był trochę chropowaty. Na środkowym Bell mi zbąblował (pęcherzyki były na pędzelku, z lakierem jest wszystko okej) ale mało widoczne to było. Aparat jak zwykle wyłapie wszystko.

I was pleasantly surprised by Kiko, I was getting a full cover after two layers and it dried really quickly. I haven’t applied any top to the manicure as I did it after work and just before going to bed therefore I didn’t want my bed sheets stamped onto the varnish. On my middle finger, Bell went all bubbly; air bubble were on the brush – nothing wrong with varnish was so ever, but the bubbles are hard to see, but the camera will catch everything!

Wykorzystane lakiery:

Used varnishes:

Kiko 381
Mollon PRO 144
Bell Bio 3in1