Burning gold

Jesień, która powoli sprawia, że drzewa żółcieją i gubią liście wprawia mnie w nieco nostalgiczny nastrój. Zaczyna się we wrześniu, najgorszym miesiącu jaki może być. Zawsze go lubiłam, zwiastował coś nowego. Szkołę, którą co roku zaczynałam z postanowieniem "tym razem będę się uczyć na bieżąco". Co roku było nowe i dobre. Aż nagle, pewnego naprawdę zimnego dnia okazało się, że nie jest dobrze. Snułam się po Poznaniu jak cień, bolało mnie wszystko i bolało mnie bardzo. Przysięgłam sobie, gdzieś między łapaniem tchu i wycieraniem łez, że więcej tak nie będzie. Że teraz to już musi być dobrze. Tegoroczny wrzesień był dobry, a ja wystarczająco silna żeby nie chodzić znów tymi samymi uliczkami i nie przywoływać wspomnień. Odtworzyłam też zeszłoroczne wrześniowe mani lekko je zmieniając i choć nie miałam okazji pokazać go w tamtym miesiącu to w tym już nie mogłam odpuścić. Jest nudno, złoto i spokojnie, bo nostalgia to dla mnie znak rozpoznawczy jesieni. Na szczęście mamy już październik, teraz może być już tylko lepiej. I zimniej.

Autumn, a season which makes tree leaves change colour and eventually fall off; drives me into a bit of a nostalgic mood. It begins in the worst possible month, September, but despite that I quite liked it. September always meant something new, a new school year for example – I promised to myself every single time: “I will actively revise” of course it never happened as well as planned. Each year was new, and good. Then on one cold as ice day it turned out that nothing was that great any longer. I wondered like a shadow through the streets of Poznan, I was in such a pain, and it hurt a lot. I promised to myself, somewhere between catching breath and wiping away tears that I won’t ever let this happen again. That from now on, things will be better. This years September was much better – and I was much stronger, strong enough to not walk through the same streets and bring back memories. But, I’ve recreated last year’s manicure, changing it a little bit and despite I didn’t really get a chance to show it last month, this month I couldn’t give up. It’s dull and quiet – that’s because nostalgia is an identification of autumn.  Luckily enough, October has come to us, now it can only get better, and colder.

Cała filozofia tutaj to nudny lakier, kilka ćwieków, naklejki i trochę brokatu nałożonego gąbką. Bardzo proste, powiedziałabym nawet że klasyczne zdobienie. Ciekawe jak wyjdzie mi za rok :)

The whole logic behind this manicure is a boring varnish, a few studs, stickers and carefully applied glitter (using a little make up sponge), very easy to do. Wonder how it will come out in a year’s time.

Wykorzystane lakiery:
Used varnishes:

Golden Rose Rich Color 05
Seche Collected Moments
Isa Dora 751 Arctic Treasure
Ćwieki BPS
Naklejki Ebay
Bell Bio 3in1

Gdybyście chciały złożyć zamówienie w BPS to przypominam o możliwości skorzystania z 10% rabatu :) wystarczy użyć kodu PDG10