Blink blink

Dzisiejszy dzień wymęczył mnie psychicznie i fizycznie tak bardzo, że pisząc tego posta marzę tylko o prysznicu i łóżku. Serio. Na komentarze pod poprzednim postem odpowiem za godzinę, najpierw muszę coś zjeść bo padnę na pysk. W sumie mogłabym co kilka słów wpisywać łóżko, żeby tylko sprawić, że pójdę do niego szybciej. Ale nie mogę, bo jeszcze trochę papierkowej roboty mi zostało a jeśli zrobię to dziś, to jutro, poza normalną pracą, będę mogła się opierdzielać. Powiedzenie co masz zrobić jutro zrób dziś stało się ostatnio bardzo popularne w moim otoczeniu, o wiele lżej się zasypia bez takich błahych nawet problemów jak nieodczytane maile albo niezwrócone listy, których adresat już u nas nie mieszka. No ale, ja o paznokciach miałam. Najpierw sobie popatrzcie, bo drugi raz tyle cyrkonii takiej wielkości nie zamierzam używać jednocześnie :D

A teraz do rzeczy: szary Silver Lake, różowy Rosy Knows. Było mi za pusto więc dodałam srebrne cyrkonie mieniące się jak tęcza (szkoda tylko że na zdjęciach tego nie widać). Na jeziorze miałam jednak jeszcze większą pustkę, więc dla kontrastu użyłam czarnych mieniących się jak rozlana benzyna. Na to litr topu i trzy dni nic nie odpadło, chociaż pewnie bardzo chciało. Ja chciałam, bo dopóki nie odpadło to żal było zmywać. Zmywanie bez problemów, kilka cyrkonii musiałam zerwać zębami. Karuzele z ozdobami kupiłam na ebayu za jakieś groszowe kwoty, więc nie rozpiszę się za bardzo. Ot, cyrkonie.

Wykorzystane lakiery:

Color Club Silver Lake

NYC 200 Rosy Knows

Cyrkonie - ebay

Color Club top coat