Autor: / 8 lut 2014 / 7 Comments / , , , ,

Black ends

Żeby zachować równowagę między nowymi i starymi zdobieniami dziś na tapecie staruszek z tamtego roku. Chciałam frencha, ale trochę na opak. Więc zrobiłam na czarno. A potem doszłam do wniosku, że dołożę jeden z fajniejszych glitterów od Barrego M. Mani ponosiłam pół dnia i jeśli dobrze pamiętam to całkiem łatwo się je zmywało. Niestety - same ciemne końcówki trochę mnie drażniły.

Końcówki malowałam odręcznie, na końcu tylko lekko doczyściłam krawędzie. Naklejki do malowania tych pasków równo nie trzymają mi się paznokcia a jak już złapią to przy brzegach mam jakieś dziwne braki albo rozlewa się tam lakier. Nauczyłam się malować to sama, ewentualnie z pomocą zwykłej taśmy.

Jest to jedno z ostatnich zdobień, które robiłam na naturalnych paznokciach, ale mam plan zdjęcia żelu i zapuszczenia naturalek na nowo. Niestety, nie zrobię tego dopóki pracuję na poczcie, bo po 8h moje paznokcie prawie nie istnieją, a po 12 prawdopodobnie leciałaby mi z tych rejonów krew. I co z tego, że praca łatwa i przyjemna, skoro paznokcie nie przetrwają dniówki :P

Wykorzystane lakiery:
Eveline 8w1
MUA no 2
Barry M Ruby Glitter
Color Club topcoat
Share This Post :
Tags : , , , ,

7 komentarzy :

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum