Autor: Panna Dominika / 1 lut 2014 / 14 Comments / bingospa , higiena i pielegnacja , współpraca , żel pod prysznic
BingoSpa - borowina i migdały
Czas. Mam go za mało, ucieka zbyt szybko. Deficyt odbija się na blogu, bo ciągle nie dokończyłam walki z szablonem. Póki co staram się nadrabiać zaległości notkowe. Dziś w rolach głównych BingoSpa i dwa żele pod prysznic: borowinowy oraz słodkie migdały i biała glinka. Oba jeszcze stoją w mojej łazience, jeden kupiłam sobie na zapas, a to że ten zapas to 5 butelek to już inna historia :D
Żele zaskoczyły mnie opakowaniem, BS w końcu wzięło sobie do serca sugestie dotyczące zakrętek i zamiast tych metalowych mamy plastikowe z klapką. Zdecydowanie ogromny plus i z jeszcze większą przyjemnością sięgam po butelki. Wierzcie mi, walka z metalowym korkiem pod prysznicem to koszmar :D A, no i papierowe naklejki zastąpione są foliowymi, więc plus numer dwa, bo nie ma rwącego się papieru i śliskich partii pokrytych klejem. Poza tym nie zmieniło się nic, kształt ten sam co kiedyś. Nie wiem czy jakieś produkty tej marki są sprzedawane dalej z metalowym korkiem, ale jeśli tak to na wszelki wypadek zostawię sobie same zakrętki :D Za 300ml trzeba zapłacić 7,50, aktualnie są dostępne za 5,50zł (borowinowy) oraz 2,90zł (migdałowy).
Na pierwszy rzut wzięłam borowinę. Jestem prawie pewna, że ten żel pachnie identycznie jak borowinowy szampon. Trochę męsko, przyjemnie. Swoją drogą uwielbiam męskie żele pod prysznic, więc zapach tego egzemplarza przypadł mi do gustu. Żel jest trochę jak nie do końca ścięta galaretka, więc lepiej współpracuje z gąbką/myjką niż z dłonią. Oczyszcza zacnie, a to podstawowa funkcja żelu pod prysznic. Więcej nie wymagam. Zapach na skórze utrzymuje się raczej krótko, ale nie ubolewam nad tym :)
Skład:
Drugi w kolejce był żel pod prysznic słodkie migdały i biała glinka. Teraz zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie jakiś żel pod prysznic. Albo nie zamykajcie, bo nie będziecie mogły czytać. Nie obchodzi mnie marka, tylko jego zapach. Ma być przyjemny, ma się Wam kojarzyć bardzo pozytywnie, najlepiej z kimś konkretnym. Działa? Na mnie zapachy działają całkiem nieźle, więc jeszcze będąc w Polsce i myjąc się tym właśnie żelem a potem spędzając czas z konkretnymi osobami wiedziałam, że w Anglii będę miała pokaz slajdów przed oczyma (oczami?). To już wystarczający powód, by zamówić kilka, na zapas. Żel ma biały kolor, jest trochę kisielowaty i świetnie się pieni. Oczyszczanie na piąteczkę, nawilżenie w ocenie ominę, bo i tak się mumifikuję. Balsamuję, znaczy.
I oczywiście skład:
Skoro już przy BingoSpa jesteśmy - polećcie mi coś do włosów - maska, odżywka, szampon, cokolwiek. Ale tej marki właśnie. Tak, żebym sobie horyzonty poszerzyła :)
14 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Właśnie otrzymałam te żele od firmy do testowania ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać aż zacznę je używać ;)
Daj znać jak wrażenia :)
UsuńHm, mnie kusi ten migdal :) mniaaam :) borowina mi sie zle kojarzy, ale moze jak zakupie to zmienie zdanie? ;) a nie uzywalam nic z tej firmy do wlosow. :(
OdpowiedzUsuńja chyba też wybrałabym migdały, ale to przez sentyment :D
UsuńNa razie mam masę żeli w zapasie, ale koniecznie muszę wypróbować ten borowinowy z BingoSpa :) Wygląd, zapach, konsystencja - po Twoim opisie mega kuszące, powinien mi się spodobać :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
polecam, polecam :)
Usuńdo włosów ja też jeszcze nic nie testowałam z Bingo-ale czekam na szampon przeciwłupieżowy :)
OdpowiedzUsuńja z szamponów miałam tylko borowinowy, robił to co miał więc byłam zadowolona :)
Usuńwłaśnie dotarł do mnie żelek borowinowy i aż korci żeby go wypróbować :-)
OdpowiedzUsuńnie ma na co czekać! :P
UsuńZ masek bingo polecam tę z błotem karnalitowym oraz z masłem shea i pięcioma algami :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) rozejrzę się za nimi :)
UsuńChciałabym wypróbować te migdały :)
OdpowiedzUsuńDla mnie najważniejsze jest to, żeby zapach utrzymywał się na ciele :)
I-am-Journalist.blogspot.com
borowinowy średnio się trzyma, migdałowy lepiej, zdecydowanie :)
Usuń