Glam Rock Princess

Było walentynkowo i kwiatkowo, więc pora znowu na odrobinę ćwieków, trochę czerni i garść złotego piasku. Generalnie wolę zdecydowanie paznokcie z motywami kwiatowymi, w raczej jasnych kolorach i bez zbędnego przesadyzmu, ale od czasu do czasu coś z tupnięciem też nie zaszkodzi. Plan początkowo był inny, chciałam połączyć dwa odcienie lakierów piaskowych. Niestety nie wyglądało to korzystnie, więc zamieniłam zieleń na czerń, dorzuciłam kilka(naście :D) ćwieków i nie dodawałam topu. Mani na walentynki jak w mordę twarz strzelił :D

 

W zasadzie top który widoczny jest na ostatnim zdjęciu (Inglot) posłużył mi za spoiwo, na którym ćwieki miały się trzymać. Na lakierze piaskowym ciężko jest je umocować, a tak i faktura lakieru została, i ćwieki się trzymały. Dwa dni. Sukces, jak na kawałki blachy, które nie zostały zalane litrem topu. Gwiazdka na małym paznokciu dostała go odrobinę, reszta zupełnie nic, więc jestem zadowolona z wyniku.

Znowu malowałam bez taśmy. Wystarczył mi cienki pędzelek i karta do banku (stara oczywiście), na którą wylewałam sobie odrobinę lakieru i następnie przenosiłam go na odpowiednie fragmenty paznokci.

Najbardziej chyba tęskniłam za fakturą piasku, taki bum był na te lakiery a jak przyszło co do czego to schomikowałam je w Helmerze i tyle je człowiek widział :D Baby, ach baby, ma 500 lakierów a i tak powie, że nie ma czym paznokci pomalować. Tak czy siak zostawiam Was ze zdjęciami i uciekam gotować.

Wykorzystane lakiery:

Barry M Majesty
Bourjois 30 Noir de Chine
Ćwieki
Inglot S-Bond Treatment