Autor: Panna Dominika / 20 mar 2013 / 24 Comments / ciało , fennel , higiena i pielegnacja , scrub , współpraca
Hej kokosie, lubię Cię!
Po długim czasie przychodzę w końcu z recenzją csubu od Fennel. Burzliwa to była znajomość, ale finisz mamy bardzo sympatyczny. Kokosowy scrub cukrowy do ciała urzekł mnie, moją mamę i kilka innych osób, które go powąchały.
Opis ze strony producenta
Hamuje proces starzenia się skóry i zapobiega utracie nawilżenia
Zawiera aktywne kryształki soli i drobinki kokosa, które w delikatny sposób złuszczają martwy naskórek, przywracają skórze jędrność oraz pobudzają mikrokrążenie. Olej kokosowy posiada właściwości spowalniające procesy starzenia skóry.
Słodki kokosowy zapach przynosi ukojenie zmysłom. Dzięki peelingowi skóra lepiej wchłania substancje aktywne zawarte w kremach i balsamach.
Hamuje proces starzenia się skóry i zapobiega utracie nawilżenia
Zawiera aktywne kryształki soli i drobinki kokosa, które w delikatny sposób złuszczają martwy naskórek, przywracają skórze jędrność oraz pobudzają mikrokrążenie. Olej kokosowy posiada właściwości spowalniające procesy starzenia skóry.
Słodki kokosowy zapach przynosi ukojenie zmysłom. Dzięki peelingowi skóra lepiej wchłania substancje aktywne zawarte w kremach i balsamach.
Cena i pojemność
20-30zł w zależności od miejsca / 200ml
Dostępność
Nie spotkałam się z produktami marki Fennel stacjonarnie (ubolewam!), ale przejrzałam katalog (KLIK KLIK) i na jego podstawie szperałam w sklepach internetowych.
Opakowanie
Okrągłe, płaskie. Naprawdę mocne, przetrwało niejeden upadek, podróż samolotem, lot ze schodów. Wypustki po bokach sprawiają, że zamykanie / otwieranie jest o wiele łatwiejsze. Pod zakrętką mamy jeszcze sreberko, które usunęłam z pomocą nożyka do prucia (moja mama jest krawcową :D), bo inaczej nie dało rady. Minusem opakowania jest tylko to, że jeśli po oderwaniu sreberka postawimy je bokiem to po jakimś czasie oleista ciecz o intensywnym zapachu kokosa wypłynie.
Konsystencja i zapach
Zapach kokosu jest naprawdę ładny. W zasadzie dziwię się, że TŻ jeszcze nie wsadził języka do środka, bo to u niego normalne przecież. Na myśl o scrubie przychodzą mi do głowy kokosanki (om nom nom nom!). Ważne jest, że zapach utrzymuje się na skórze, więc w zasadzie sama potem pachnę jak takie ciastko. Konsystencja jest ciężka do opisania, bo na pierwszy rzut oka scrub wydaje się być suchy. Na dłoni dopiero można wyczuć że jednak jest wilgotny. Przed użyciem warto go postawić na chwilę do góry nogami, wtedy olejek z dna powędruje na górę :)
Skład
Moja opinia
Peeling stosowany na sucho jest ostry i naprawdę fajnie ściera, dlatego nie polecam go na wrażliwe partie ciała, chyba że z umiarem. Ja osobiście uwielbiam sobie nim scharatać nogi. Ale tak naprawdę do czerwoności. Powody są dwa - po jakimś czasie skóra nabrała lepszego kolorytu, jest miękka, nie mam problemu z wrastającymi włoskami po depilacji a nakładany na koniec balsam daje jeszcze lepsze efekty. Generalnie robię to rzadko i nie polecam nikomu takiej zabawy zbyt często, bo może się to skończyć podrażnieniami.
Na mokro skorzystałam ze scrubu dwa razy i nie zostałam fanką takiej zabawy. Pod wpływem ciepła ciała oraz wody drobinki cukru rozpuszczają się dość szybko, co zadowoli fanki delikatnego ścierania. Bez względu na to, czy zastosujemy kosmetyk na mokro czy na sucho, na skórze zostanie ochronna warstwa. Film dla mnie był przeszkodą w scrubach (patrz: Abacosun), ale tu jest to trochę inne uczucie. Mniej tłuste, bardziej ochronne. Przy delikatnym ścieraniu można sobie odpuścić balsam, co często przez lenistwo robię :P
24 komentarze :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Mom please! <3
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZaciekawiłam się tym peelingiem, a zwłaszcza jego użyciem na sucho. Mówisz, że aż tak cudowny zdzierak? Myślę, że był by dla mnie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńna sucho jak najbardziej, na mokro jest delikatniejszy :)
Usuńo jezu, kocham wszystko co pachnie i smakuje kokosem ;D
OdpowiedzUsuńja też :D
UsuńUwielbiam zapach kokosa więc pewnie bym pokochała :D
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńJestem uzależniona od kokosu... chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńteż nigdzie ich nie spotkałam w żadnym sklepie :( ale może to dobrze? portfel na pewno się cieszy ;)
OdpowiedzUsuńnie wątpię :D
UsuńNiech mi tylko wpadnie w łapki...
OdpowiedzUsuń:D
UsuńZapach musi być cudowny ;]
OdpowiedzUsuńmusisz mi uwierzyć, że jest!
Usuńszkoda tylko, że cena taka, a nie inna... :(
OdpowiedzUsuńno, mogłoby być nieco taniej. Mimo wszystko raz na jakiś czas się tak rozpieścić można
Usuńjesli pachnie kokosankami to na bank by mi przypadl do gustu :)
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńChoć uwielbiam zapach kokosu, to jednak 20-30 zł za peeling to dość wysoka cena. Ale może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuń:):)
Usuńuwielbiam ten peeling. pachnie jak raffaello ah
OdpowiedzUsuńteż masz ochotę go zjeść? :D
Usuńkokosowy przyjemniaczek :) nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej firmy, ale jak już się kiedyś skuszę, to na pewno na ten peeling! ja też lubię czasami się pastwić nad swoją skórą, ale z tym poczekam do lata, bo teraz woli delikatniejsze traktowanie :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A