Autor: / 26 lut 2015 / 6 Comments / , ,

Olejek do kąpieli Emolient Linum

Zima odchodzi, wiosna coraz częściej budzi mnie słońcem. Niby mogę nosić lżejsze ubrania, ale pokazywanie skóry po zimie nie zawsze mi pasuje, bo trochę mnie przesuszyło. Z pomocą znowu przyszła marka Dermedic i dwa FENOMENALNE produkty. Dzisiaj pierwszy - pokochany od pierwszego użycia, chociaż nie obędzie się też bez mojego marudzenia :)
Dermedic Emolient Linum to seria przeznaczona do skóry suchej. Przodującym składnikiem serii jest olej lniany, który już kiedyś bardzo mi pomógł, więc bez wahania wybrałam właśnie te produkty. Dzisiaj na tapecie Olejek do kąpieli. W sumie zawsze uwielbiałam leżeć w wannie, ale
a) zawsze brakowało mi czasu
b) nie chciało mi się potem czyścić wanny
c) moja skóra źle reagowała na zbyt długie kąpiele
Teoretycznie olejek wcale nie wydłużył mi możliwości wygrzewania się, praktycznie natomiast zmiana jaką widzę jest duża i coraz częściej zaglądam do wanny :P

Sam olejek jest prawie bezzapachowy, ma żółtawy kolor i konsystencję płynną. Zapach mi nie przeszkadza, ale przyznam że na początku czułam się dziwnie, bo przyzwyczajona byłam przecież do pachnących żeli. Po wlaniu olejku do wanny woda miała lekko mleczny kolor, aczkolwiek efekt był mocno podbity bielą wanny. Nie ma to i tak istotnego znaczenia, tak tylko wspominam :P Butelka jest duża, solidna, z fajnym korkiem. Lubię takie, bo nie łamię na nich paznokci.

Kąpiele początkowo kończyłam osuszaniem skóry i nakładaniem balsamu. Po kilku dniach uznałam, że wypadałoby sprawdzić jak olejek zadziała bez wspomagania. Podeszłam do tego sceptycznie, bo wiem jaka jest moja skóra, ale byłam w błędzie. Po delikatnym osuszeniu jej okazało się że była bardzo miękka i gładka. Po kilku godzinach sprawdziłam czy coś się zmieniło i okazało się, że dalej jest bardzo dobrze! Efekt nawilżenia utrzymywał się do kolejnej kąpieli, chyba że wcześniej wymarzłam, wtedy niestety moja skóra się buntowała. Okazało się, że olejek to miła odmiana od pachnących drogeryjnych żeli, teraz te mocniejsze aromaty mnie wręcz drażnią :)

Całą serię można przejrzeć na stronie Dermedic :)

Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , ,

6 komentarzy :

  1. ojoj, w ogóle nie znam tego produktu

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ja też! :) Zdecydowanie wygodniej niż wsmarowywanie balsamów :)

      Usuń
  3. Lubie czasem takie olejki, gdy mam lenia i nie chce mi sie balsamowac :) tego nie miałam, ale cały czas mam w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie olejek tylko z nazwy, bo w przeciwieństwie do innych, które miałam ten nie tłuści wanny :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum