Mermaid Tales

Wczoraj wieczorem wyobrażałam sobie, że jestem syrenką. Trzymałam w pysku szałwię, która po pewnym czasie zaczęła mi nawet smakować i zastanawiałam się jak szybko bym zwariowała, gdybym miała filtrować wodę z glonami i pływać wśród syfu zostawianego przez turystów. Póki co odpływam z bólu, szwy w buzi doprowadzają mnie do szału a dentysta-jełop ginął w męczarniach mojej głowy jakiś milion razy. Okropny ból, brak internetu i dni spędzone z M. odciągnęły mnie od bloga, ale tak musiało być. Każdy ma swoje priorytety, niestety.
Wracając do Syren - motyw ten zawsze szalenie mi się podoba. Mam muszelki, półperełki, doszły inne ozdoby mieniące się jak rybia łuska. Lakier z dzisiejszego postu kupiłam pod wpływem impulsu, ku mojej uciesze był przeceniony. Zapłaciłam za niego około 4zł i były to najlepiej wydane 4zł w listopadzie, bo wtedy go dorwałam. Nałożyłam go gąbką od połowy paznokcia, na to top, ozdoby i ponownie top.

Znowu przekombinowałam, ale to zostanie moim znakiem rozpoznawczym, bo ja lubię jak się dużo dzieje. Przy okazji muszę uporządkować ozdoby, bo więcej czasu zajęło mi znalezienie odpowiednich słoiczków niż nakładanie tego na paznokcie. Nie wiem co lepsze - kolorami, czy rodzajami? Co myślicie? A może jeszcze inna metoda? Dodam, że ozdoby trzymam w słoiczkach, a słoiczki w kasetkach. Na wszystkie zaległe komentarze odpowiem dziś i jutro rano, na maile zdecydowanie jutro. Post o PayPalu pojawi się we wtorek, bo już jest gotowy i brakuje mi tylko jednego screena, którego zrobię po zaksięgowaniu wpłaty :)

Gdybyście chciały złożyć zamówienie w BPS to przypominam o możliwości skorzystania z 10% rabatu :) wystarczy użyć kodu PDG10

Wykorzystane lakiery:

Angelica
Ozdoby - Ebay / BPS
Sally Hansen Insta Dri