Flowers again and again

Minął mi prawie cały weekend a moje starania, które ograniczyłam do znalezienia czasu na bloga legł w gruzach. Pogoda złapała mnie w swoje macki więc korzystam póki mogę. No ale żeby nie było, coś jednak na ten tydzień przygotowałam. Mniej niż chciałam, więcej niż się spodziewałam. Dalej będziemy w klimacie mocno kwiatowym, ale na szczęście wersje robocze z tym motywem już mi się kończą. Tym razem nie do końca byłam zadowolona z efektu, dopiero przed zmywaniem doszłam do wniosku że nie było tak tragicznie. Róże mi nie wyszły, kontrast za mały miałam. No ale jakby nie było, kwiatki dało się rozpoznać. Do tego trochę piegów, bo moje ozdoby do paznokci kwiczą gdzieś na dnie szuflady i top.

Piegi nakładałam randomowo, białe miały określone miejsca (tylko na czarnym tle), te połyskujące natomiast nakładałam opuszkiem palca więc przyklejały się tylko tam gdzie chciały. Myślę, że zwariowałabym przy nakładaniu ich pojedynczo sondą. Na jutro post jeszcze zdążę przygotować, niestety nie obiecuję jak będzie z resztą tygodnia. Przypominam też, że zrobiłam wyprzedaż lakierów :)

Wykorzystane lakiery:

MUA no2
Wibo 480
Hean Fluo! 493
Essie We can do it pink!
Astor 226
Dor 68
Brokat od chińczyka

Color Club top coat