Autor: / 27 maj 2014 / 32 Comments / , ,

Dor odżywka do paznokci z keratyną

Wiecie bądź nie - przez jakiś czas nosiłam żele. Paznokcie ścierałam w pracy w takim tempie, że tylko żel mógł mnie uratować, jakkolwiek irracjonalnie to nie brzmi. Naturalki powoli rosły pod nim, a ja co jakiś czas uzupełniałam tylko odrost. Przyszedł jednak dzień, w którym zmieniłam pracę i nie muszę się bawić w sztuczne utwardzanie/przedłużanie. Zanim moje paznokcie zaczęły wracać do siebie miałam jednak sporo problemów, w tym oczywiście łamiąca się płytka, rozdwojenia, pęknięcia. Zanim sięgnęłam po ciężką artylerię uznałam, że pora zdenkować dwie "odżywki". Każda kosztowała ok 2zł i nie wierzyłam za bardzo w ich działanie. Nie jest ono spektakularne, ale jednak jest i była to dla mnie spora niespodzianka. Zanim do niej dojdę mam jednak inną - Bronte, jako naczelny sprzątacz, musiał przyjść i sprawdzić co robię. Nadzorował pracę przez 5 minut, po czym zasnął na lakierach i na tym się zabawa skończyła.

Na pierwszy rzut poszła odżywka do paznokci z keratyną. W buteleczce różowa, na paznokciach całkowicie transparentna. Korzystałam z niej tak jak z np. osławionej Eveline - co dnia jedna warstwa, po 3 dniach zmywałam całość i malowałam na nowo. Na to zdarzało nakładać mi się kolorowy lakier, aczkolwiek bardzo rzadko.

Zmiany nie nadeszły szybko i były słabo zauważalne. Po około miesiącu, kiedy odżywki zostało mniej niż 30% okazało się, że paznokcie łamią się o wiele rzadziej. Odżywka nie przyśpiesza ich wzrostu, ale nie ma tego w opisie więc nie jest to wada. Płytka była twardsza, jednocześnie jednak elastyczna na tyle, że słabsze uderzenia nie kończyły się pęknięciami. Lakier nadał się jako baza pod lakiery kolorowe, bo chronił płytkę przed odbarwieniami. Jak na wydatek rzędu 2-3zł nie mogę narzekać.


Druga, trochę lepsza odżywka zawierała jedwab. Bardziej niż skład urzekł mnie jednak tutaj efekt na paznokciach. Niestety, nie efekt odżywiania, a ten wizualny. Największą zaletą tej odżywki jest mleczny kolor który ładnie rozjaśnia paznokcie i sprawia że wyglądają elegancko i czysto. Trwałość jest totalnie kiepska, bo o odpryski mega łatwo, aczkolwiek SV ratował trochę sytuację.

Odżywka fajnie wzmacniała paznokcie i uelastyczniała je, aczkolwiek okazjonalnie pojawiały się też rozdwojenia. Nie zwracajcie uwagi na skórki i okolice, ten obszar jeszcze długo pozostanie w stanie mocno kiepskim, bo w nowej pracy moje dłonie rzadko odpoczywają. Najważniejsze jednak za mną, paznokcie wracają do dobrej kondycji :) Co do odżywki jeszcze - najbardziej urzekł mnie wspomniany już mleczny kolor. Sprawiło to, że korzystałam ze specyfiku regularnie i z przyjemnością. Po przekroczeniu połowy opakowania zaczęły się jednak schody, bo to co wcześniej było płynne zrobiło się trochę glutowate. Odżywkę wykończyłam chociaż nie było lekko i chwilowo nie planuję powrotów. Myślę, że wersja z keratyną była o wiele lepsza.

Polecicie jakąś naprawdę dobrą odżywkę do paznokci, możliwie bez formaldehydu (nawet nie wiem jak to się pisze!)?

Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , ,

32 komentarze :

  1. o:) jeszcze takich nie miałam, muszę się skusić na jakąś dobrą odżywkę

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś zniszczyłam bardzo paznokcie tipsami i chciałam je jakoś ratować. Trafiłam na odżywkę Loreal 7 in Saviour. Pomogła mi. Znajdziesz ją w każdym Superdrugu ;)


    www.kobiet-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poszukam w weekend, a nóż widelec coś z tego wyjdzie :) dzięki :)

      Usuń
  3. Ja używam Eveline ale u mnie jest to na zasadzie kuracji raz na jakiś czas :)

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak dorywczo to ja też po nią sięgam, ale nie jak mam paznokcie w aż tak opłakanym stanie. Boję się, że jeszcze bardziej je uszkodzę :<

      Usuń
  4. Ja Ci polecałam jedną już dawno temu,fakt że koszt to nie 2 zł,swoje kosztuje ale ma mega działanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie znam tych odżywek. Mam z Eveline 8w1 ale ona ma w składzie formaldehyd.
    Zwierzak świetny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. evelinkę miałam, teraz mam SOS ale to ten sam skład więc i efekt podobny będzie :)

      Usuń
  6. Używam Eveline 8w1 i jestem zadowolona z efektów jakie u mnie daje. Tych nigdy wcześniej nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi 8w1 przypasowała kiedyś, ale ciągnie mnie do zmian :D

      Usuń
  7. Taka polecam u mnie na blogu www.paznokciowelovee.blogspot.com jest o odżywcze paese 5w1 :) bez formaldehydu i innych swinstw. Przeanalizowalam sklad. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Twój zwierzaczek w tle uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ta druga daje ładny mleczny efekt, podoba mi sie :D

    OdpowiedzUsuń
  10. prosciej formalina :) ja nic nie polece bo uzywam diamentowej odzywki

    OdpowiedzUsuń
  11. ja tez niestety tylko Eveline uzywam, więc nic nie mogę ci zaproponować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kurde, boję się efektów ubocznych bo naczytałam się o nich tyle że szok!

      Usuń
  12. Fajne ter odżywki ale zwierzak jeszcze lepszy ;D ja mam jakąś z wiśnią japońska ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. Odpowiedzi
    1. no to już chyba nie mam wyjścia :D trzeba będzie kupić :)

      Usuń
  14. Ja narazie używam ukraińskiej odżywki i jestem z niej bardzo zadowolona. A z odzywek bez formaldehydu polecam zel wapniowy z killiys : ) w hebe jest i w sp za 10 złotych : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam go już na liście rzeczy które muszę kupić jak będę w Polsce :D

      Usuń
  15. A co to za zwierzątko? Wygląda jak przerośnięta świnka morska ;> To chyba jest świnka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest wyrośnięty prosiak właśnie. Do tego samiec, więc kawał chłopa :)

      Usuń
  16. A próbowałaś może wcierać oliwkę w paznokietki i skórki,żeby poprawić ich kondycję? Polecam :) Oglądam Twojego bloga z zaślinioną szczeną na podłodze ;D Super pomysły na wzorki, super lakiery... ahhh.. Mam takie pytanie długo czekasz na dokładne wyschnięcie lakieru? ja zawsze mam z tym problem ;/
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbowałam, oliwki, oleje, kremy, kapsułki. Niestety praca to przebija i walka jest trochę bezcelowa.

      Różnie. Przy lakierach które kryją po jednej warstwie jakieś 20 minut. Zazwyczaj jednak sięgam po top szybkoschnący (seche vite/ poshe / color club). Wtedy mogę mieć i 5 warstw, a czekanie trwa tyle ile odcinek serialu (30-40 minut)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum