Hello Kitty vol 2.

Na samym początku Maja opisałam Wam soczewki o wdzięcznej nazwie >Pinky Princess Eclipse Green<. Dziś pokażę kolejne z tej serii, tym razem >Pinky Princess Eclipse Brown<. W tym przypadku długo się wahałam przed założeniem ich, bowiem sądziłam że będą ciemniejsze a w rzeczywistości okazało się że są dość jasne. Opakowanie i komfort noszenia opisywałam przy zielonych, więc zamiast się powtarzać polecam po prostu kliknąć w pierwszy link z notki.

 Te soczewki tak samo jak poprzednie i chyba każde które sobie do tej pory wybrałam nie nadają się do noszenia bez makijażu (albo to tylko moje zboczenie). Ze względu na wysoki komfort noszenia mogę być jednocześnie pewna, że makijaż nie spłynie bo nie łzawią mi oczy. Z przyzwyczajenia soczewki wkładam PO wykonaniu pełnego makijażu, ale najpierw warto upewnić się, że tusz na rzęsach jest w 100% suchy. Albo pomalować je na końcu :)

Zbliżenie pokazuje, że tutaj też krycie nie jest jakieś duże, mimo to kolor jest widoczny a przejścia mi się bardzo podobają. Czekam na paczkę z dwiema nowymi parami, które zamówiłam kilka dni temu więc jak tylko się pojawią to się pochwalę. Chcecie post o soczewkach od strony technicznej?

Liczę, że wybaczycie mi mało treści, czas ucieka a obowiązków przybywa! :)