Autor: Panna Dominika / 7 gru 2013 / 25 Comments / lakierówka , rimmel , swatch
Rimmel Space Dust Total Eclipse & Moon Walking
Jestem w trakcie robienia kolejnego zimowego mani i pomiędzy schnięciem kolejnych elementów postanowiłam stworzyć posta z piaskami, które niedawni pokazywałam na facebooku. Początkowo piaskowe lakiery mnie nie kusiły, ale zauważyłam że naprawdę dobrze wyglądają jeśli dobierzemy kolor do długości / koloru skóry. Wadą jest chyba tylko ich szybkie brudzenie się, ale i to da się przeskoczyć jeśli mamy jakąś starą szczoteczkę do zębów albo miękką szczoteczkę do paznokci :) Dziś będzie o dwóch najnowszych piaskach w mojej kolekcji: Rimmel Space Dust 005 Total Eclipse i 006 Moon Walking.
Total Eclipse urzekł mnie kolorem. Lubię zielenie, a już szczególnie te z iskierkami. Ponadto na blogach widziałam już podobny, żeby nie powiedzieć wręcz że identyczny, lakier od Wibo. Chciałam go, oj chciałam! Za pierwszym razem nie miałam pojęcia że Space Dusty to piaski, więc dopiero po oględzinach na zagramanicznych blogach pomaszerowałam po nie do sklepu. Kupiłam je tylko dzięki promocji 3za2, inaczej czekałabym do lutego na tańszy odpowiednik z polskich drogerii. Wibo pewnie też kupię :P
Technicznie: lakier kryje po dwóch warstwach, nie odbarwia paznokci, nie odpryskuje zbyt szybko i zmywa się nienajciężej. Z topem jest gorzej, bo mamy więcej warstw, sam w sobie nie wymaga metody z folią aluminiową, jedynie odrobinę więcej cierpliwości i bardziej mokrego wacika :)
Próbę z topcoatem zrobiłam z ciekawości, sięgnęłam jednak po Seche Vite. Jest gęstszy więc nie wsiąka w szczeliny, a co za tym idzie nie trzeba pięciu warstw, żeby całość była równa. Tutaj dałam dwie możliwie cienkie. Zaletą (i wadą) SV jest jego odchodzenie płatami, więc zmywanie w tym przypadku ograniczyło się do doczyszczenia krawędzi, reszta ładnie odeszła po dwóch dniach noszenia i regularnego zmywania, sprzątania i gotowania. A, i obcowania z młotkiem!
Technicznie: lakier kryje po dwóch warstwach, nie odbarwia paznokci, nie odpryskuje zbyt szybko i zmywa się nienajciężej. Z topem jest gorzej, bo mamy więcej warstw, sam w sobie nie wymaga metody z folią aluminiową, jedynie odrobinę więcej cierpliwości i bardziej mokrego wacika :)
Próbę z topcoatem zrobiłam z ciekawości, sięgnęłam jednak po Seche Vite. Jest gęstszy więc nie wsiąka w szczeliny, a co za tym idzie nie trzeba pięciu warstw, żeby całość była równa. Tutaj dałam dwie możliwie cienkie. Zaletą (i wadą) SV jest jego odchodzenie płatami, więc zmywanie w tym przypadku ograniczyło się do doczyszczenia krawędzi, reszta ładnie odeszła po dwóch dniach noszenia i regularnego zmywania, sprzątania i gotowania. A, i obcowania z młotkiem!
Moon Walking dobrałam ze względu na promocję 3za2, wahałam się nad dwoma pozostałymi kolorami ale jednak wygrała miłość do fioletów. Nie wykluczam kupienia tamtej dwójki, ale nie mam na nie ciśnienia. Z resztą aktualnie mam sporą kolekcję piasków więc nie chcę zbytnio szaleć z nimi, szczególnie że pewnie lada moment wejdzie nowy trend i pewnie pójdą w odstawkę na jakiś czas. Jeszcze z nich korzystam, i to z miłością ogromną do tego wykończenia :D
Technicznie: dwie warstwy kryją naprawdę dobrze, efekt piasku jest wyczuwalny bardziej niż u zielonego brata, zmywanie minimalnie cięższe, ze względu na brokat. Topu nie dawałam, na wzorniku efekt mi się nie podobał :P
25 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ten pierwszy wygląda jak brokatowy piasek od Wibo, który posiadam. Drugi według mnie wygląda dużo ładniej :)
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że to dupe Wibo. Tak samo jak Barry M zrobił dupe Golden Rose ;)
Usuńprzepiękne są *.*
OdpowiedzUsuń:)
Usuńten ciemniejszy bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńmi też :)
UsuńTotal Eclipse wygląda trochę jak asfalt. A z nałożonym Seche jak niebo:) Piękny <3
OdpowiedzUsuńTy widziałaś kiedyś zielony asfalt? :D Mam szarego piaska, ten to faktycznie jak pustak albo asfalt wygląda, brzydal jeden :D
UsuńPięknie wygląda ten mani z topem *.*
OdpowiedzUsuń:D
Usuńsame w sobie oba są prześliczne, ale ten pierwszy pokryty topem daje efekt zarąbisty! ;]
OdpowiedzUsuńszkoda tylko że potem koszmar ze zmywaniem jest, bo z Seche sam odpada więc już go tak nie połączę :P
UsuńAle pięknie wygląda ten piasek z SV <3 <3
OdpowiedzUsuńszkoda że taki gruby płat lakierów powstaje :<
UsuńOstatni fiolet mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńTen pierwszy jest identyczny jak piasek z Wibo.
OdpowiedzUsuńutwierdzam się w przekonaniu, że może jednak nie powinnam Wibo kupować :D
UsuńŚwietna chropowata powierzchnia tylko nigdy później nie wiem jak to zmyć :/
OdpowiedzUsuńja zmywam tak jak zwykłe lakiery, z tym że chwilę trzymam wacik na paznokciu żeby lakier się "namoczył" :)
Usuńmiałam na nie chrapkę ale... nigdzie nie mogę ich znaleźć ;( identyczna sytuacja jak z wibowymi piaskami :(
OdpowiedzUsuńjeśli chcesz, to mogę CI rimmelki tu w UK kupić, daj po prostu znać :)
UsuńMam podobny lakier z My Secret - podobny do Total eclipse. Muszę spróbować go z topem, bo efekt w tym przypadku bardzo mi się podoba :]
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJa cenię sobie te piaskowe wykończenia przede wszystkim za trwałość. Takie pazurki wytrzymują u mnie o wiele dłużej, niż tradycyjny manicure ;)
OdpowiedzUsuńu mnie w większości przypadków też! Tak samo brokaty dłużej się trzymają moich paznokci niż zwykłe lakiery
Usuń