Autor: / 2 gru 2013 / 13 Comments / , , ,

Blush Professional 28 odcieni naturalności

Moje priorytety makijażowe jakiś czas temu się trochę zmieniły. Dostrzegłam kilka autów w swojej twarzy, które wcześniej były niewidoczne albo po prostu nie umiałam ich docenić i nauczyłam się trochę oszukiwać w kwestii małych oczu. Kolorowe cienie ze względu na porę roku poszły w odstawkę, natomiast na wierzch wyciągnęłam w końcu wszelkie brązy, rudości, ciemne fiolety. Niestety, czasami nie mam wystarczająco dużo czasu, żeby się malować dokładnie, a co za tym idzie sięganie po ciemne kolory to strzał w kolano. Przekonałam się więc do odcieni naturalnych i do tej pory uważanych przeze mnie za nudne. Po długim namyśle uznałam, że pora zainwestować w coś co posłuży mi przez długi czas i w przeciwieństwie do Sleeka będzie miało dobrą konsystencję. Część cieni sleekowych jest zbyt woskowa i malowanie nimi doprowadza mnie do szału! Na szczęście trafiłam na Paletę 28 Cieni do powiek w naturalnych odcieniach :)

Paletę kupić można TUTAJ, dostępne są też inne warianty kolorystyczne. Produkt przychodzi zapakowany solidnie i nawet wrzucenie go przez listonosza do otworu na listy, który jest na wysokości kolan dorosłego człowieka i który nie ma żadnej półki (więc wszystko spada na podłogę) nie uszkodziło cieni, ani opakowania. Do tego paczka dotarła bardzo szybko więc nie mogę na tym etapie narzekać.
Opakowanie jest plastikowe, czarne i dość solidne, ale ma jedną wadę - widać na nim odbicie palców. Jeśli na palcach mamy do tego resztki cieni czy jakiegokolwiek kosmetyku, to też będą widoczne. Mnie to nie razi, ale jakbym miała mieć paletę na biurku cały czas to chyba wolałabym ją czyścić co chwilę :D Na spodzie opakowania są najważniejsze informacje, w tym skład.

Kolory są spokojne, stonowane i idealne do dziennych makijaży. Mamy tu jednak również dwa bardzo ciemne cienie i 4 średnie, więc bez problemu wyczarujemy makijaż wieczorowy! Cienie są dość sporej wielkości, więc nie martwię się że jasne odcienie, których używam codziennie odkąd ją mam znikną zbyt szybko :) Zdjęcie z lampą pokazuje kolory dość dobrze, ale zrobiłam też zdjęcie bez, tak dla porównania. Oba można powiększyć klikając na nie lewym przyciskiem myszy bądź scrollem :)

Chciałam sprawdzić rozbieżność kolorystyczną i okazało się, że pomimo tego, że na pierwszy rzut oka mamy tu same szarości i brzoskwinie to w rzeczywistości jest to mało realistyczne zestawienie. Owszem, wygląda nudno, ale jak zrobimy swatche na skórze to okaże się, że każdy cień jest inny :)

Zdjęcia robiłam kolumnami od lewej do prawej i je przewróciłam żeby lepiej wyglądały w poście. Swatche na skórze są na samym podkładzie! Nie ma tu bazy, nie są nałożone na mokro. Nakładałam palcami, ale pędzlem uzyskany efekt jest taki sam, szczególnie na bazie.


 

 

 

 

 

Makijaże paletą robiłam codziennie, ale nie każdy uwieczniłam na zdjęciu. Wracałam do domu jak było ciemno, światło z żarówek przekłamywało kolory. Kolejne makijaże pewnie się pojawią, dziś zostawię Was z trzema. Jest to dowód na to, że można zmalować dzienniaka, można mieć coś ciemniejszego i można się pomalować na wieczorne wyjście.




Cienie na powiekach z bazą trzymają się do 13 godzin, potem zaczynają się rolować. W ciągu dnia nie tracą koloru a to ważne, bo jaśniejsze kolory są już i tak słabo widoczne (co akurat nie jest wadą). Nakładałam je palcem i pędzlami i nie zauważyłam, żeby sprawiały problemy przy aplikacji. Drażnił mnie początkowo zapach, jest ledwo wyczuwalny ale robiąc zdjęcia wisiałam z nosem nad paletą i po jakimś czasie miałam go dość. Podczas wykonywania makijażu go nie czułam, więc nie traktuję tego jako minus. Ogólnie paleta za taką cenę jest warta uwagi, szczególnie jeśli neutralne kolory znikają Wam szybko :)
Share This Post :
Tags : , , ,

13 komentarzy :

  1. Wygląda ciekawie:) Ja ostatnio też kupiła sobie taką paletkę nude ale tylko na 12 kolorów:) Wystarczy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szukałam mniejszych, ale najlepiej cenowo wypadały tylko Sleeki tutaj, a te które mam zdążyłam znielubić trochę, więc uznałam że za tą cenę szarpnę się na 28 :P

      Usuń
    2. Ja zdecydowałam się W7 10 out of 10 Browns za 15,90:) A na oku mam jeszcze paletki MUA Undress me too i Heavens&Earth za 20,90:) Obie mi się podobają ale nie mogłam się zdecydować:) Zamówiłam cioci pod choinkę tą drugą więc sobie pomacam:D A ponoć pierwsza jest wzorowana na Naked 2:)

      Usuń
    3. Szukałam u mnie tej W7 stacjonarnie i nigdzie nie dorwałam, ale Pani w sklepie zapowiedziała że po nowym roku uzupełnią stand więc zerknę jak to wygląda :) A MUA miałam, ale zginęła tragicznie na podłodze w łazience :P

      Usuń
  2. Idealne, stonowane kolory ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne kolory :)
    Patrząc na zdjęcie palety obawiałam się, że będą podobne. Dobrze, że nie są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się trochę bałam, stąd swatche :) początkowo zrobiłam je bardziej dla siebie niż na bloga, ale skoro już są to dorzuciłam żeby było widać :)

      Usuń
  4. Świetna paleta! Właśnie takie kolory lubię najbardziej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam bym się jeszcze za taką z fioletami nie obraziła :D

      Usuń
  5. No proszę :) Bardzo dobrze się prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum