NYC Lights - Camera - Glitter

Zbliża się sylwester a z nim pewnie wyszukiwanie połyskujących kreacji, próby makijaży, rozciąganie nowych szpilek, testowanie fryzur. Dla mnie to też szukanie lakierów, więc postanowiłam pokazać Wam, co w tamtym roku zdobiło moje paznokcie. Post będzie bardziej swatchem, bo baza u mnie nie była czarna, a srebrna. NYC 105 Lights-Camera-Glitter to lakier przyjemny i wielofunkcyjny, w zależności od ilości warstw lekko odpicuje mani bądź zawojuje paznokciami i oczami ludzi, którzy będą zerkać. Współczuję chyba tylko zmywania, bo łatwo nie jest, szczególnie powyżej dwóch warstw :P

W bezbarwnej bazie zatopiony jest drobny, srebrny, holograficzny brokat oraz większe niebieskie i różowo-fioletowe sześciokąty. Całość spójna, chociaż wyławianie większych drobinek nie jest łatwe.

Na szarawym tle lakier się mocno gubi, chociaż drobinki błyszczą naprawdę ślicznie. Na potrzeby postu nałożyłam go na czerń i tylko jedną warstwę. Zależało mi na pokazaniu efektu podstawowego, bez fajerwerków. W tym roku raczej nie będę kombinować z paznokciami, więc jeśli ktoś tak jak ja będzie chciał odrobinę błysku, ale bez szaleństw to polecam jakikolwiek ładny brokat na ciemnym tle.

Na dniach postaram się opublikować notkę z mani, w którym główną rolę gra ten właśnie glitter, ale nie mogę niczego obiecać. Czas i słońce nie są moimi sprzymierzeńcami ostatnio :(