Autor: / 5 lip 2012 / 23 Comments / , , , , , ,

Chi vs Biosilk - który jedwab lepszy?

Pierwszy raz jedwab do włosów wpadł mi w rece kilka lat temu. Jako gówniara korzystałam z niego tylko dlatego, że namietnie prostowałam włosy, a on jakoś tak fajnie na nie działał. Potem o nim zapomniałam. Rok temu wrócił do łask. O jedwabiu z Biosilku pisałam TUTAJ, i wydaje mi sie, że wiecej nie trzeba. Chi to u mnie nowośc, a mam ją dzieki współpracy ze sklepem Nocanka. Dziś już go nie widziałam, ale Biosilk mają. 
 Podstawowa różnica (oprócz opakowania) to kolor i zapach. Biosilk pachnie chemicznie, kojarzy mi sie z salonami fryzjerskimi. Chi natomiast ma zapach całkiem przyjemny, delikatny, lekko meski. Nie posiada alkoholu. Ponadto kolor, o którym wspominałam. Po lewej Chi, po prawej Biosilk. Ten pierwszy jest lekko żółtawy.
Mój nowy jedwab przyszedł do mnie w kartoniku. Wiem, że ten drugi tez jest w kartonikach, całkiem niedawno widziałam je z Kożuchowską na opakowaniu :P.
W obu przypadkach na pudełeczkach mamy wypisane najważniejsze informacje, w tym skład,
informacje ogólne czym w ogóle Chi jest,
co składa sie na serie, i jak tego używac.
Co ode mnie?
Włosy po użyciu są miekkie, robią sie sypki i ładnie błyszczą. Zdecydowanie łatwiej mi je rozczesac. Stosuje go regularnie i zauważyłam poprawe stanu moich końcówek. Różnica miedzy nim a biosilkiem jest taka, że o wiele cieżej nim przetłuścic włosy! To już wielka zaleta, bo wprost nienawidze miec tłustych kłaków. Produkt jest niesamowicie wydajny! No i ta cena. Do tego moje amatorskie porównanie składu pokazało, że Biosilk ma w sobie troche śmiecia.

Co Wy wolicie? 


Bardzo dziekuje za udostepnienie mi produktu do testów. Fakt, że otrzymałam go za darmo nie wpłynął na moją opinie. Jest ona szczera i opiera sie na moich odczuciach podczas i po używaniu produktu.
a href= width=
Share This Post :
Tags : , , , , , ,

23 komentarze :

  1. używałam biosilku, na początku wszystko fajnie, lecz później zauważyłam, że strasznie wysuszył mi włosy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi nie, ale w sumie w porównaniu z Chi bardziej był, niż robił. Słabo troche wypada

      Usuń
  2. ani jeden, ani drugi. dla mnie tylko ten z Natury - jedwabna kuracja. polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mam Natury u siebie w Walii, wiec korzystam z uprzejmości blogowych koleżanek które robią mi zakupy i wysyłają, tudzież firm, które zawierają ze mną współprace

      Usuń
  3. Biosilku nie używałam, ale mam Chi i jest świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przepadam z jedwabami do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie obydwa są dobre:D

    OdpowiedzUsuń
  6. z opisu CHI podoba mi się bardziej, zaraz sprawdzę ceny na allegro i może kiedyś sobie zamówię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Używam Biosilku ,ale miałam okazje też i CHI, wydaje mi się ,że CHI jest lepszy, bo Biosilk zupełnie nic nie robi z moimi włosami. Wykończę go i kupię CHI.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja myślałam, że po prostu moje wlosy sie na biosilk uodporniły

      Usuń
  8. chyba przy następnej okazji zaopatrze się w CHI
    - zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Z CHI nie miałam jeszcze do czynienia. Jakiś czas temu używałam jedwabiu z Biosilku. Muszę wypróbować ten CHI. Jeśli go znajdę oczywiście :)

    OdpowiedzUsuń
  10. biosilk w ogóle mi nie podszedł, widać muszę spróbować chi!

    OdpowiedzUsuń
  11. Muszę sobie kiedyś kupić jedwab Chi (tak jak napisałaś, ten nie ma alkoholu :-)).

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum