Owocowy mix Models Own

Wiosna idzie, pastelowo się u mnie zrobiło. Przeprosiłam się z lakierami kupionymi jakoś ze dwa lata temu i nigdy nie wyjętymi z pudełka z zamówieniem. Znowu mam przerwę od hybryd, bo mi się po prostu nie chce ich robić. Znowu zrobiłam sobie tydzień z jedną marką, po raz kolejny jest to Models Own. O poprzednich takich akcjach pisałam TUTAJ i TUTAJ. Dzisiejszy post jest inny, bo te lakiery dodatkowo ładnie pachną :) W kolekcji jest bodajże 7 kolorów, ja mam w tym momencie tylko pięć: Strawberry Tart, Apple Pie, Banana Split, Blueberry Muffin i Grape Juice. Kokos i Brzoskwinia leżą u mojej mamy i czekają aż je odbiorę, bo je przypadkiem zostawiłam :(

Models Own Blueberry Muffin pachnie jagodami. Albo lepiej - drożdżówką z jagodami. Na paznokciach jest jaśniejszy niż w butelce, maluje się nim całkiem znośnie. Trwałości nie sprawdzałam bo mi na moich ogryzkach każdy lakier schodzi płatami ostatnio :(

Models Own Grape Juice kojarzy mi się z jakimś jogurtem dla dzieci, ale nie pamiętam którym. Ciężko mi tu wyczuć winogrona, ale może to być wina tego, że rzadko je jem. Wolę pić :D

Models Own Banana Split to mój faworyt. Pachnie pięknie. Malowanie mniej przyjemne, ale da się wytrzymać. To są pianki bananowe zamknięte w butelce z pędzelkiem!

Models Own Strawberry Tart pachnie bardzo przyjemnie i malowanie jest fajne. Zaraz po bananie to moja perełka i z przyjemnością sięgam po niego nieco częściej ostatnio.

Models Own Apple Pie nie do końca pachnie szarlotką, ale też jest fajny. No i kolor ma z nich wszystkich najfajniejszy!

Dieta na ten tydzień przerobiona, uciekam na siłownię :D