Autor: / 31 sie 2012 / 21 Comments /

Sierpień zdenkowany :)

Denko w tym miesiącu znowu było pod znakiem wykańczania tego, co już zaczete leżało zapomniane w szufladach. Postarałam sie dosc mocno, we wrześniu już bedzie lżej. Chciałabym dojsc do etapu, kiedy mam jeden - dwa balsamy, a nie dziesiec, dwie odżywki do włosów a nie siedem i jeden krem do twarzy a nie piec. 
 Włosom poświeciłam wieeeele uwagi, są naprawde w dobrym stanie i już coraz mniej zniszczonych końcówek. Podcinałam je ostatnio i popełniłam spooory błąd, ale ostatecznie nie wyszło mi to na złe. Zużyłam w koncu odżywke kokosową. Została mi jeszcze jedna. Jej wstepna recenzja była TUTAJ, jednak dziś, z nieco wiekszą świadomością składów oraz reakcji moich włosów wiem, że wiecej sie nie spotkamy.
Szampon TRESemme opisywałam TUTAJ. Wiem, że znowu trafi do mojej łazienki, bo był niczego sobie.
Odżywka Herbal Essences to takie troche nieporozumienie.  Mieszkając we Wrocławiu czesto korzystałam właśnie z tych serii, kojarzyły mi sie z ładnym zapachem i ogarnietym włosiem. Nic nie może jednak wiecznie trwac i szybko okazało sie, że to co uwielbiałam we Wro - znienawidziłam w UK.
Odżywka sama w sobie jest lepsza niż szampon z tej serii.. Lubiłam ją zawsze i dalej lubie, chociaż teraz wiem, że to co mnie wydawało sie dobre było tak naprawde niczym wielkim. Włosy miekkie i łatwe do rozczesania to plus, ale przesuszone pasma to już tragedia. 
Tą skromą recenzją zakończe to kompletne nieporozumienie w mojej łazience. Nie wiem co sie zmieniło, ale mam wrażenie, że rok temu te szampony i odżywki były o wiele lepsze. 

Jantaru nie opisywałam, ale zrobie to niebawem, bo to kolejna buteleczka. Za miesiąc bede w Polsce, wtedy kupie jeszcze kilka sztuk.
Żele pod prysznic standardowo szły w ilościach iście hurtowych. 
Lynxy opisywałam TUTAJ, Originale TUTAJ. Dove dopiero dostanie posta, standardowo już z kilkoma kumplami ze swojej półki :)
Pasta miała swój debiut TUTAJ, Dentyle TUTAJ. Mydło do rąk nie miało. Ale dostanie. Teraz. Tu :)
Imperial Leather to marka którą wielbie, ich żele pod prysznic są naprawde fajne. Mydło do rąk również mnie nie zawiodło. Miało fajną, kremową konsystencje, nie przesuszało skóry i dobrze myło. Nie uciekało z rąk, zostawiało delikatny zapach. Nie wiem co można jeszcze o mydle napisac, weny już nie mam.
Próbka żelu/szamponu od JJ bedzie miała osobną notke, ale już teraz powiem Wam, że jestem nim totalnie rozczarowana. W odróżnieniu od.. haha! Zobaczycie od czego :) Oliwke wykończyłam z przyjemnością dzieki czytelniczce, która sprzedała mi patent na używanie tegoż kosmetyku..pod prysznicem! Skóra nawilżona, miekka, ale nie tłusta i lepiąca. Dla mnie cool! Balsamy Diesla i Ricco też konczyłam z przyjemnością. Ale historia Ricco to coś nowego w moim domu.
Moja mama to jest taka instytucja, co to tu sie pokreci, tam coś szepnie i nagle ma pełno zaproszeń na prezentacje róznego badziewia. A na takich prezentacjach dają prezenty. No i mama je zbiera. A czego nie chce daje mi. Ostatnio zgarneła jakieś książki kucharskie, jakieś bzdety do kuchni i jakieś kosmetyki. No i z paczki jakichś kosmetyków oddała mi dwa jakieś balsamy. Powiem Wam szczerze, że początkowo bałam sie ich użyc. No ale co bedą tak stac? No.
Nie oczekiwałam cudów i sie nie rozczarowałam dzieki temu. Balsamy naprawde cudnie pachną. Lubie zieloną herbate, ale tu zapach przypomina bardziej zieloną herbate z cytryną. Jest orzeźwiający, ładny.
Opakowanie jest skromne, cośtam napisane zostało, ale nie mnie oceniac jak to sie ima do wizerunku firmy, bo sie nie interesowałam. Balsam jest przyjemny w obejściu, łatwo sie rozsmarowuje. Wchłania sie bardzo szybciutko i zostawia uczucie mokrawej skóry. No i tyle dobrego. Nawilżenie było słabe, oj słaaaabeee! Ja po prostu mam bardziej wymagające ciało. Brzuch czy ramiona były zadowolone, ale nogi już średnio. Używałam balsamu po kilka razy dziennie, bo było mi szkoda wyrzucic, a tak jak pisałam zapach był naprawde ładny. Znalazłam jednak lepsze zastosowanie - zostawiłam balsam w kuchni i używałam po każdym myciu garów. Szkoda mi było wysokopółkowca jakim jest dla mnie Soap&Glory. Ten sie spisał, rece były zadowolone. Jak mi mama znowu powie, że je ma to bede miała kremy do rąk. Jak nie - też dobrze. To pierwszy raz kiedy ciesze sie, że balsam miał małe opakowanie :P
Zmywacz opisywałam TUTAJ, płatków opisywac nie bede :)
Krem od e-naturalne jest TUTAJ, mokre chusteczki TUTAJ. Garnier i maseczki czekają na debiut.
CK to woda lubego, wiec recenzji nie bedzie, bo ja sobie nią co najwyżej poduszke psikałam. Odżywka do paznokci była TUTAJ, tusz Lancome TUTAJ, natomiast podkładu Lily Lolo miałam malutko, wiec sie nie pokusze o opisywanie :)
I jeszcze chwila slawy dla odżywki do włosów opisywanej TUTAJ. Lubiłam ją, szczególnie za zapach który pozostawał na włosach. Niestety - bez mgiełki włosy były szorstkie. Do tego pojawił sie łupież, koncówki były suchce jak Sahara a u nasady jakoś tak płasko sie robiło. 1/3 odżywki wywaliłam, bo miałam dośc.
Od jutra zabieram sie za denkowanie wrześniowe. Ponadto


tu fanfary!

Od 8.10 do ~17.10 bede w Polsce! :) Wtedy wyśle wszystkie paczki wymiankowe, nagrody za konkursy i niespodzianki :)
Share This Post :
Tags :

21 komentarzy :

  1. Niezłe denko, jantar naprawdę pomaga;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam mieszane uczucia do Jantara, chociaż ostatecznie wychodzi na plus

      Usuń
  2. Wow... Jesteś zużyciowym King Kongiem! Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No to się "nadenkowałaś" w tym miesiącu! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. świetne denko, kusi cień zmywacz, ale nie mam dostępu do Lidla

    OdpowiedzUsuń
  5. Spore zużycia :)
    Jeśli chodzi o odżywkę, to byłam 2 razy w Anglii i za każdym razem brałam ze sobą kosmetyki z Polski i jak wracałam robiłam zbiór kosmetyków stamtąd ;) Doszłam jednak do wniosku, że pewnie przez wodę kosmetyki z UK działają lepiej w UK, a polskie lepiej u nas ;) Nawet żel pod prysznic, który uwielbiałam w Anglii jakoś inaczej się pienił i nie pachniał już tak cudnie jak przywiozłam go tu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. masz w tym sporo racji, ja nienawidze myc włosów jak w Polsce jestem. Przywykłam do ang... walijskiej wody, i zawsze sie boje wysypu łupieżu jak w PL jestem

      Usuń
  6. no to prawdziwe dno :D o mamo większości nie znam, oprócz włosowych :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja sobie obiecywałam, że w sierpniu będę denkować i jak zwykle g... z tego wyszło... Gratulacje zapacia i dążenia do celu, może kiedyś mi się tak uda :D

    OdpowiedzUsuń
  8. gratuluję denka. ja mam takie denko z całego roku. :P

    OdpowiedzUsuń
  9. mój ulubiony zmywacz, ja opakowania nie wyrzucam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. obfite denko :) muszę się w końcu wybrać do Lidla po zmywacz, już dawno chciałam go kupić, a ciągle mi nie po drodze ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Właśnie widziałam na ostatnim zdjeciu z makijażem, że masz bardzo ładne włosy, zdrowo wyglądają- co najbardziej Ci pomogło? Ja cały czas szukam czegoś co odżywi moje włosy na dobre, a nie tylko na moment od nałożenia odżywki do kolejnego mycia (czyli u mnie max.2dni).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. regularnie wcierałam wode różaną z gliceryną, olej arganowy i Jantar. Do tego odstawiłam szampon, używałam go meeeeega rzadko, za to polubiłam sie z odżywką do włosów. Najtańszą, z najskromniejszym składem.

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum