Autor: Panna Dominika / 9 lut 2016 / 4 Comments / balsam do ust , bee natural , floslek , herba studio , higiena i pielegnacja , najnowsze
Usta po zimie i dlaczego lubię pszczoły
Nie wiem jak pogoda w Polsce, ale w Anglii chyba zima na dobre sobie poszła, zostawiając po sobie wichury, burze i ogólne wkurzenie narodu. Jest nie najzimniej, ale mało przyjemnie jak deszcz tnie skórę z każdej strony. Ogólnie zima była tu słaba w tym roku, ale i tak się na nią przygotowałam i zaopatrzyłam się w kilka balsamów do ust. W marcu będę w Polsce i tam też wolę mieć niż się martwić, a że nieźle je już przetestowałam to się podzielę moimi zachwytami :) Ogólnie nie wyobrażam sobie teraz, że miałabym znowu mieć suche usta w odstającymi skórkami, które za czasów gimnazjum zgryzałam do krwi. Fuj! :D
Jeśli chodzi o balsamy marki Herba Studio to nie będę się rozpisywać. Wszystko już zostało powiedziane, wystarczy że odeślę Was w odpowiednim kierunku - balsam w sztyfcie opisałam tutaj, Tisane w słoiczku tutaj. Marka ta zajmuje szczególne miejsce w mojej kosmetyczce i regularnie kupuję zapasowe egzemplarze. Co więcej, obie wersje w sytuacji awaryjnej nieźle ratują suche skórki, a jeśli nie mam możliwości upchania kilograma kosmetyków w kieszeni to jest to bardzo duży atut.W marcu dojdzie mi jeszcze Tisane dla dzieci (pisk podniecenia!).
Wazelina Flos-Lek jest u mnie już jakiś czas. Pisałam o niej dość dawno, od tego czasu zdążyłam kupić nowe opakowanie. Niestety, co za dużo to nie zdrowo i okazało się, że albo moje usta się przyzwyczaiły, albo skład zmieniono i teraz efekty są słabe. Na wietrzne dni owszem, daje radę, ale na mróz już bym jej nie brała. Idealnie spisuje się za to w przypadku nawilżania pięt :D
Nowością były dwa balsamy do ust Bee Natural. Wybrałam dwa warianty: Acai Berry i Pomegranate. Swoje kupiłam w Primarku (cena to około 10-12zł w przeliczeniu) i zaczęłam nosić w kieszeniach. Mają w sobie wosk pszczeli, który wspaniale radzi sobie z moją skórą. Pomadki pięknie pachną, idealnie się rozsmarowują, są lekko słodkawe i nawilżają na długie godziny. Idealnie nadają się do delikatnego roztarcia przed nałożeniem kolorowych pomadek, ujarzmią suche skórki wokół paznokci i na nosie, są superwydajne i nie najdroższe. Dostępne są jeszcze inne wersje: Mango, truskawka, kokos, mentol, limonka oraz dwie wersje barwiące usta- Pearl i Rose.
Skład Pomegranate:
Cera Alba, Cocos Nucifera Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Aroma, Lanolin, Tocopherol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Punica Granatum Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Cinnamal, Limonene, Linalool.
Skład Acai Berry:
Cera Alba, Cocos Nucifera Oil, Ricinus Communis Seed Oil,
Helianthus Annuus Seed Oil, Aroma, Lanolin, Tocopherol, Euterpe Oleracea Fruit Extract, Aloe Barbadensis
Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Oil, Ammonium Glycyrrhizate, Glycyrhizic Acid, Geraniol, Limonene, Linalool.
Etykiety:
balsam do ust
,
bee natural
,
floslek
,
herba studio
,
higiena i pielegnacja
,
najnowsze
4 komentarze :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
W tym roku w ogóle jakoś nie było tej zimy. Tylko przez chwilkę pomroziło. Z tego, co mówiła moja mama, to w UK też nie za zimowo, raczej zimno-błotno. Jak ma być taka bez sensu to niech już sobie idzie. Ani to śniegu, ani nic.
OdpowiedzUsuńZimno-błotno-mokro. Zero śniegu w UK, a przynajmniej w mojej części Anglii.
UsuńJa tam się cieszę, że zimy za bardzo nie ma i nie było (chociaż był okres, kiedy zamarzałam i chodziłam jak bałwanek) ;) Usta to mi wysychają na wiór przy byle wietrze, dlatego uwielbiam tisane. Te balsamy z primarka wydają się fajne ;)
OdpowiedzUsuńTe balsamy z Pri można podobno w niemieckich i czeskich DMach kupić :)
Usuń