Kryształy od Essence

Nadeszła wiekopomna chwila - zmobilizowałam się do pokazania eyelinerów, które mam od roku i które zdążyłam już zdenkować (a potem kupić nowe). Essence Crystal Eyeliner znalazłam przypadkiem (w UK szafy Essence są w niektórych Wilko'ach). Kupując je za pierwszym razem spodziewałam się nieco lepszego krycia, w domu okazało się jednak, że byłam w błędzie i przez kilka tygodni ich nie tknęłam. W końcu, podczas wiosennych porządków uznałam, że albo ich użyję, albo wyrzucę. No i zgadnijcie co się stało :D

Eyelinery to typowe mgiełki. 06 Rosy Rush jest różowy, 07 Blue Heaven niebieski. Można się tego domyślić po nazwie i kolorze buteleczki, na skórze jednak bywa różnie. Solo tylko Blue Heaven wygląda na mnie ładnie, a i tak nie jest to to, czego oczekiwałam. Zapomniałam zrobić zdjęcia eyelinerów na ciemnym tle, więc odsyłam na bloga Conzilli. Pokazała również piękne kreski wykonane tymi eyelinerami, warto zerknąć. Ja lubię używać ich do layeringu, ale znalazłam fajniejszą zabawę, która nawet najnudniejsze makijaże zmienia w coś fajowego :)

Otóż ja nakładam eyeliner na opuszek palca a następnie delikatnie rozcieram na nałożonych wcześniej cieniach. Wklepanie eyelinera ładnie go rozkłada na powiece, warstwa jest bardzo cienka i trwała. Nie polecam nakładać go bezpośrednio pędzelkiem bo może rozmazać makijaż. Na zdjęciu pierwszym jest Blue Heaven, na drugim widać na samej górze nieco Rosy Rush. Mienią się przepięknie, wspaniale rozświetlają oko i co najważniejsze są tanie :)

Teraz pytanie: jakie marki mają w swojej ofercie coś podobnego, ale w innych odcieniach? :)