Autor: Panna Dominika / 19 sie 2014 / 30 Comments / kolorówka , MUA , rozświetlacz
MUA highlighters
Czasami mam tak, że widzę jakiś kosmetyk i muszę go mieć. Tym razem szczęście mi dopisało, bo zobaczyłam coś, co musiałam mieć z dwóch powodów. Po pierwsze bo mi się podobało a po drugie bo akurat skończył mi się rozświetlacz. Znalazłam jeden, a po kilku miesiącach drugi i tym razem opiszę oba, co mam nadzieję pomoże Wam zdecydować który wolicie kupić. MakeUp Academy Undress your skin shimmer highligter dostępny jest na chwilę obecną w dwóch odcieniach (drugi to totalna nowość) i kosztuje ok. 15zł za 7,5g. Nowa wersja na dopisek w nazwie - Iridescent Gold.
Wersja podstawowa ma kolor różowy. Połyskuje, ale z umiarem, nie ma w sobie drobinek brokatu i jest po prostu piękna. U mnie na zdjęciach trochę użyta, ale dalej lubię sobie popatrzeć :) Zachowuje się jak kosmetyk spiekany, ciężko zrobić sobie nim krzywdę.Nie nadaje się na bycie różem bo jest zbyt blady, ale nałożony w nadmiarze nie będzie też dobrym rozświetlaczem. Łatwo opanować nakładanie, trzeba tylko ze 2-3 razy przejść się po domu z lusterkiem i sprawdzić różne warunki świetlne :)
Wersja podstawowa ma kolor różowy. Połyskuje, ale z umiarem, nie ma w sobie drobinek brokatu i jest po prostu piękna. U mnie na zdjęciach trochę użyta, ale dalej lubię sobie popatrzeć :) Zachowuje się jak kosmetyk spiekany, ciężko zrobić sobie nim krzywdę.Nie nadaje się na bycie różem bo jest zbyt blady, ale nałożony w nadmiarze nie będzie też dobrym rozświetlaczem. Łatwo opanować nakładanie, trzeba tylko ze 2-3 razy przejść się po domu z lusterkiem i sprawdzić różne warunki świetlne :)
Iridescent Gold nie jest już w ogóle podobny do różu. Jest to złoty rozświetlacz, który pięknie wygląda nałożony na powieki i jeszcze piękniej rozświetla same kąciki oczu. Nie jest kosmetykiem spiekanym, więc wymaga delikatnego pędzla albo dobrego wyczucia, bo jest bardziej miękki. Łatwiej tu o złote plamy na twarzy ale również jest to łatwe do ogarnięcia. A no i w razie czego odrobina rozświetlacza ładnie powiększy usta ;)
Porównanie na ręce nie wyszło idealnie, bo róż wyszedł jakiś słaby. Niestety światło mi nie dopisało, a mistrzem fotografii nie będę nigdy. Dodam jeszcze, że w celu pokazania kosmetyków na ręce nakładałam je palcem i nie żałowałam sobie, więc wiadomo że na twarzy efekt będzie normalny :)
A no właśnie, twarz. Udało mi się zrobić aż jedno dobre zdjęcie (z ponad 60 ustrzelonych) na którym rozświetlenie widać. Mam tu mix obu kosmetyków (tak - można je mieszać) i taka opcja odpowiada mi najbardziej :) Obiecuję, że o rozświetlaczach jeszcze napiszę, bo jeden ciągle czeka na swoją kolej :)
30 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wersja podstawowa bardziej mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńJa wolę złotą, bo się nadaje do rozświetlania powiek :D
UsuńRozświetlacze zawsze najtrudniej uchwycić na zdjęciu,ale bardzo ładnie wygląda ten mix :)
OdpowiedzUsuńA wiesz,ze kilka razy mi się udało? :D ale to było dawno i nie tym aparatem :D
UsuńŁadnie wyglądają! Ten złoty zwłaszcza.
OdpowiedzUsuńLubię rozświetlacze, byle nie miały "brokatowych" drobinek. I im jestem starsza, tym bardziej lubię. ;-)
Czy one są kremowe, czy takie "suche" jak pudry i cienie?
Są suche jak pudry i cienie, z tym że różowy bardziej przypomina te wypiekane, natomiast już złoty jest typowo pudrowy :)
UsuńMam ten różowy i jest moim ulubionym rozświetlaczem :) złoto zupełnie do mnie nie woła ;)
OdpowiedzUsuńCiesz się, ja nie mogłam nie kupić :D
UsuńOooo podoba mi się efekt na skórze :-) Któryś pewnie przygarnę za jakiś czas :D
OdpowiedzUsuńJak poczekasz to może wygrasz jakiś w rozdaniu :P
UsuńZłoty bardzo przypomina mi Mary-Lou Manizer z The Balm ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam Mary-Lou. Zawsze miałam wrażenie że ceny jakieś takie zaporowe będą :P
UsuńOd dawna zastanawiam się nad rozświetlaczem MUA ale w sumie mam jeden w kremie i rzadko po niego sięgam więc kiedy ja zużyję dwa :)
OdpowiedzUsuńJa wolę pudrowe, nakładam zawsze razem z różem. Te w kremie jakoś nie do końca mnie przekonują jednak
Usuń"Czasami mam tak, że widzę jakiś kosmetyk i muszę go mieć"-dokładnie!
OdpowiedzUsuńHaha! :D
UsuńOba dają bardzo ładny efekt :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńIridescent Gold trafia idealnie w mój gust :) I ta cena... Marzenie ;P
OdpowiedzUsuńprzyglądałam się im ostatnio w superdrugu i kompletnie nie wiem, na który się zdecydować - cóż, mus to mus, wezmę chyba oba ;D
OdpowiedzUsuńPoczekaj na promocję 3za2, weźmiesz oba i jeszcze coś do tego zgarniesz :D
Usuńśliczne..szczególnie ten złoty :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa nie mam żadnego rozświetlacza. Dziwnie się z tym czuję, ale jakoś chyba nie jest mi potrzebny :)
OdpowiedzUsuńTeż zawsze myślałam, że nie jest mi potrzebny, a potem się okazało że w sumie niby nic a jednak ładnie wygląda :)
UsuńPodobają mi się. Może się skuszę ...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeden i drugi mi się podoba. Chyba muszę się w jakiś rozświetlacz zaopatrzyć ;)
OdpowiedzUsuńMnie korci jeszcze kilka sztuk innych marek, ale te dwa mi starczą na kilka lat pewnie :D
Usuńtakiego óżowego jeszcze nie mam, bo złotawy mam z innej firmy, więc możliwe że się skuszę >3
OdpowiedzUsuń