Autor: / 13 gru 2012 / 17 Comments / , , ,

Wybawienie dla rzęs. Sztucznych.

Ile razy zdarzyło się Wam, że chciałyście zabłysnąć piękną, gęstą, czarną firanką rzęs, a pod wpływem kolejnych warstw tuszu kończyło się na wielkich czarnych kluchach?
No właśnie. Ja mam to szczęście, że często sobie takie kuku robiłam, więc gdy dojrzałam do decyzji o kupieniu rzęs miałam nie lada problem - klej. Te dokładane do rzęs nie utrzymałyby włosa na ścianie a co dopiero cały pasek na wiecznie ruszającej się powiece.
Dawno temu zapytałam na łamach bloga o polecane przez Was kleje. Najczęściej padały dwa typy - ArtDeco i Inglot. Ze względu na cenę zdecydowałam się na ten drugi i nie zawiodłam się! Jeśli jesteście ciekawe co mam do powiedzenia na jego temat zapraszam do dalszej części postu :)


                                               Opis ze strony producenta / Producent says:                                                
Opisu brak. Jest tylko informacja z opakowania:

                                                                      Cena / Price:                                                                          
ok 25zł aktualnie. Nie wiem ile kosztuje wersja czarna.

                                                                Pojemność / Capacity:                                                                 
14g.

                                                              Dostępność / Availability:                                                             
Mój mam z Inglota, ale nie tylko Inglot ten klej sprzedaje.

                                                                  Opakowanie / Pack:                                                                   
Miękka tubka z okropnym otworem, przez który wylewa się za dużo kleju, a to wpływa na jego wydajność. Bardzo wpływa. Chyba, że obejdziemy to inaczej - ja wylewam dosłownie odrobinkę kleju np na opakowanie po rzęsach, po czym nakładam go wykałaczką na rzęsy. Wydajniej, wygodniej.

                                        Konsystencja i zapach / Consistency and fragrance:                                          
Konsystencja jest dość rzadka, ale przynajmniej łatwo nałożyć cienką warstwę kleju na rzęsy. Zapach jest OKROPNY i nie potrafię się do niego przyzwyczaić nawet po kilku miesiącach naprawdę regularnego korzystania z kleju. Na oczach czy twarzy już go nie czuć, ale podczas aplikacji na rzęsy daje się we znaki. Maska przeciwgazowa nie jest jednak potrzebna.

                                                                   Skład/ Ingredients:                                                                   

                                                            Moja opinia / My opinion:                                                              
Zacznę od wady, która mnie wpienia niesamowicie i doprowadza niejednokrotnie do tego, że rezygnuję ze sztucznych rzęs - klej nie zawsze zasychając robi się przezroczysty. Czasami (na co reguły nie ma, bo robił to i przy cienkich i przy grubych warstwach) zostawały białe plamki, które musiałam zakrywać linerem. Wygląda to kiepsko.
To całe 30 sekund, o których wspomina informacja na opakowaniu to ściema jakich mało, bo po 30 sekundach to sobie co najwyżej klejem powiekę wysmarujemy. Ja czekam nawet minutę, po tym czasie przyłożone rzęsy trzymają się powieki kilka(naście) godzin. Jeśli wiem, że przykleiłam rzęsy dobrze, to totalnie nie martwię się o to, że odpadną. Wiem, że tak się nie stanie. Czy całe, czy połówki - zawsze trwają na powiekach. Kępki zachowują się różnie. Zdejmowanie rzęs jest bezbolesne i nie powoduje wyrywania swoich naturalnych. Również oczyszczanie rzęs z resztek kleju (naturalnych i sztucznych) jest bardzo proste.
Klej nie podrażnił mi oczu, nie powodował łzawienia, nie ściągał powieki. Jest fajnie!
Bardzo ciekawi mnie również wersja czarna - używała go któraś z Was? Chętnie poznam jakaś opinię :)
Share This Post :
Tags : , , ,

17 komentarzy :

  1. ja nie przepadam za sztucznymi rzęsami, dla mnie są mało naturalne :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest cała masa fasonów, myślę że da się wybrać "naturalne" :)

      Usuń
  2. od jakiegos czasu przymierzam się do zakupienia tego kleju ale ciągle coś mnie powstrzymuje ..

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam ten klej :) Hmm ogólnie jest bardzo fajny tylko muszę dojść do większej wprawy w doklejaniu rzęs bo jakoś jeszcze do perfekcji nie doszłam :/
    A mi ten zapach aż tak bardzo nie przeszkadza:P

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to ten, ktory wtedy w PL kupilam czy inszy? Bo ja wtedy chyba sie zastanawialam, ktory wziac ;p

    Moja mama czasem mnie pyta czemu nie machne sobie sztucznych rzes, ale nie chce mi sie :p moze kiedys?

    OdpowiedzUsuń
  5. Planuję zakup rzęs i zastanawiałam się nad dobrym klejem. Dzieki za notkę:)

    OdpowiedzUsuń
  6. szkoda, że troszkę drogi jak na klej do rzęs, a na dodatek u mnie go nie ma, Boże, jaka bieda na tym zadupiu :/ a chciałam go w sumie dorwać, bo nie mam teraz żadnego kleju, a dobre okazje na sztuczne rzęsy ta tak blisko :D

    OdpowiedzUsuń
  7. dobrze ze ja sie o klej nie musze martwic, w tejchwili mam przedluzone metoda 1:1 i codziene przyklejanie rzes mnie nie dotyczy:P

    OdpowiedzUsuń
  8. mam miniaturkę i w sobotę (o ile nie jutro) ją wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  9. szukałam tego kleju u mnie ale nie ma szkoda:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ostatnio kupiłam sobie klej i jak tylko przyłożyłam to oczy łzawiły niemiłosiernie :o Chyba kupię sobie ten z Inglota :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum