Autor: / 6 gru 2012 / 6 Comments / ,

Wild print, wild heart

Mówiłam Wam już, że jestem niesamowitą szczęściarą? Odczuwam to szczególnie w święta. Atmosfera w domu rodzinnym zawsze była napięta. Było ciężko, ale czułam że to wyjątkowy okres. Widziałam jak mama zarzyna się w kuchni, chciałam cofnąć czas o kilka lat. Kiedy żyła moja babcia święta były inne. Była ogromna choinka, prezenty, wspólne oglądanie Kevina, karp, zakaz zerkania pod choinkę przed kolacją. Zawsze niebo było czerwone, parapet biały a w pokoju brata świeciła się niebieska żarówka. Potem moja babcia zmarła, moja mama wyniosła się do innego miasta i święta spędzałyśmy zazwyczaj same. Dziś spędzam je bez mamy, która pomimo swojego ciężkiego charakteru jest nadal moją mamą i żałuję, że jej tu nie ma.

A teraz uciekamy od sentymentów i oglądamy cień w kremie marki 17 w kolorze Wild Nude, który dostałam (wysępiłam?) od Siostry kilka miesięcy temu.

                                                                      Cena / Price:                                                                          
£3.99

                                                              Dostępność / Availability:                                                             
Boots, Boots online

                                                                  Opakowanie / Pack:                                                                   
Szklany, dość ciężki słoiczek z szerokim otworem, wygodną zakrętką i mocno ograniczonymi informacjami (patrz: brak pojemności)

                                        Konsystencja i zapach / Consistency and fragrance:                                          
Konsystencja jest dość mokra, ale cień nie jest rzadki. Zbity też nie. Coś jak gęsty mus :)

                                                                      Kolor / Colour:                                                                      
Stare złoto, beż, jasny brąz. Nie wiem sama, bo to zależy od światła. Ciężko mi opisać, tym bardziej że wygląda różnie. Na wygląd koloru ma wpływ wiele czynników, jak np. ilość nałożonego cienia, kolor skóry, światło.

                                                            Moja opinia / My opinion:                                                              
Cień solo zgrzewa mi się na powiece dość szybko. Przykryty transparentnym pudrem siedzi ok 3-4h. Wystarczy jednak odrobina beżowego, połyskującego cienia by bez zmieniania koloru przedłużyć trwałość makijażu do 6-7h! Cień nadaje się do robienia kreski. W takiej formie nie potrzebuje utrwalenia (pod warunkiem że mamy już jakiś cień na powiece). Pięknie rozświetla oko i nawet ciemny makijaż zyskuje troszkę lekkości. Najczęściej jednak używałam cienia jako bazy pod makijaż i w tej formie go uwielbiam. Podbija kolor jasnych cieni i sprawia że ładnie połyskują. Ciemne cienie troszkę ciężej nałożyć tak, żeby dalej połyskiwały, ale za to ta trwałość... Po 12h makijaż był prawie nienaruszony (nie przetrwał jedynie wewnętrzny kącik). Cień nie nadaje się na naprawdę mocne wojaże, myślę że wtedy przetrwa max 5h. Jego mokrość jednak daje się we znaki w takich chwilach.


Jak idą Wam przygotowania do świąt? Prezenty kupione? :D
Share This Post :
Tags : ,

6 komentarzy :

  1. Ja nie mam wcale ochoty na swieta .. bo wiem w ze w tym roku beda okropne :(
    mniejsza z tym.
    Wesołych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto, za duzo postow piszesz, nie nadazam :P

    Odniose sie tylko do poczatku postu- bardzo ladnie to opisalas. Ksiazkowo, narracyjnie. Az mi teskno za swietami. Juz drugi raz spedze je sama, tzn spedzilabym, gdybym obchodzila- a przestalam w zeszlym roku....

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum