Autor: Panna Dominika / 24 kwi 2012 / 10 Comments / błyszczyk , kolorówka , modelsown , soap and glory
Bubelki czy nie?
Zastanówmy sie nad jedną kwestią - jakie cechy powinien miec błyszczyk:
Zajmijmy sie kolorem pierwszym LG014 Golden Nude i dopasujmy mu numerek, który go opisze. Zapach... zapach jest dziwny. Troche mdły, troche słodki, ale na plus ostatecznie. Na szczescie na ustach szybko zanika. Kolor? No kolor fajny, tak sobie połyskuje ładnie. Konsystencja? Tu najlepiej. Jest miekki, nie skleja ust i tworzy w miare ładną tafle koloru. Teraz przewijamy w góre strony i widzimy że błyszczyk dostaje... nr 1. Cool
Delikwent numer dwa to róż LG015 Glossy Pink. Lalkowy, rzekłabym. Ale tylko w tubce, bo na ustach jest ładny. Zapach ma przecietny, ale gdybym miała decydowac, to powiedziałabym, że jest znośny. Kolor jak już wspominałam "spoko". I tu sie kończy zabawa, bo skleja usta. Naprawde nieprzyjemne uczucie. Który to numerek? 2? Ano!
Pan nr 3 LG012 Pure Plum. Brzydki, chemiczny zapach. Ładny ciemny kolor w tubce. Na ustach już mniej. Dodatkowa wada w postaci drobinek koloru zbierających sie w zmarszczkach na ustach. Daje to efekt plam. Brzydkich. Konsystencja pół na pół, bo niby skleja, niby nie. Niech bedzie, że ma plusa. Pan nr 3 otrzymuje note numer 5.
- ładny zapach, fajny kolor i miłą dla ust konsystencje
- ładny zapach, fajny kolor i kijową konsystencje
- ładny zapach, dziwny kolor i miłą dla ust konsystencje
- brzydki zapach, fajny kolor i miłą dla ust konsystencje
- brzydki zapach, dziwny kolor i miłą dla ust konsystencje
Zajmijmy sie kolorem pierwszym LG014 Golden Nude i dopasujmy mu numerek, który go opisze. Zapach... zapach jest dziwny. Troche mdły, troche słodki, ale na plus ostatecznie. Na szczescie na ustach szybko zanika. Kolor? No kolor fajny, tak sobie połyskuje ładnie. Konsystencja? Tu najlepiej. Jest miekki, nie skleja ust i tworzy w miare ładną tafle koloru. Teraz przewijamy w góre strony i widzimy że błyszczyk dostaje... nr 1. Cool
Delikwent numer dwa to róż LG015 Glossy Pink. Lalkowy, rzekłabym. Ale tylko w tubce, bo na ustach jest ładny. Zapach ma przecietny, ale gdybym miała decydowac, to powiedziałabym, że jest znośny. Kolor jak już wspominałam "spoko". I tu sie kończy zabawa, bo skleja usta. Naprawde nieprzyjemne uczucie. Który to numerek? 2? Ano!
Pan nr 3 LG012 Pure Plum. Brzydki, chemiczny zapach. Ładny ciemny kolor w tubce. Na ustach już mniej. Dodatkowa wada w postaci drobinek koloru zbierających sie w zmarszczkach na ustach. Daje to efekt plam. Brzydkich. Konsystencja pół na pół, bo niby skleja, niby nie. Niech bedzie, że ma plusa. Pan nr 3 otrzymuje note numer 5.
Ostatni to Soap&Glory Sexy Mother Pucker Candy Gloss. Jest słodkomdły, troche nudny. Kolor dośc delikatny. Błyszczyk po nałożeniu na usta mrowi (całkiem przyjemnie) i rzekomo je powieksza. Bull sh%^. Ale jest fajny. Ma wade przeogromną. Skleja. Koleżanka ma taki sam, i twierdzi że sklejania nie czuje, ja jednak mam jakieś dziwne usta i to uczucie mam.
Maźnełam, żeby wam pokazac i rzuciłam go w kąt. Nie-lu-bie! Choc ładny..Teraz rodzi sie pytanie co z nimi zrobic. Błyszczyków w domu mam sporo, ale jakoś tych mi szkoda. Co Wy polecacie? Na co zwracacie uwage przy wyborze błyszczyków?
10 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Ja ostatni błyszczyk kupiłam chyba z rok temu :) Już nie kupuję, bo zawsze lądują w szufladzie.. Jakoś Carmex mi wystarcza. Generalnie kolory bardzo delikatne, choć w tubkach wyglądają kompletnie inaczej..
OdpowiedzUsuńTeż używam Carmexu w tubce jako błyszczyka i więcej do szczęścia nie potrzebuję :)
Usuńbardzo ladnie wygladaja ;]
OdpowiedzUsuńja jeśli kupuję błyszczyk to jest on w 90% przypadków nie w tubce, a w 'buteleczce' a patyczkiem - łatwiej mi się go po prostu nakłada i jakoś po prostu mi z nim lepiej :D ja już od długiego czasu używam błyszczyków z Miss Sporty, są dość tanie i dobre. Długo trzymają się na ustach ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
Dla mnie ważnym kryterium jest to by wszystkie moje włosy nie znalazły się właśnie na ustach kiedy noszę błyszczyk - jednak taki chyba nie istnieje :D Marzysz o cieniu z MAC'a? Lub może o lakierze do paznokci Chanel? :-) Zajrzyj do mnie po szczegóły :-) Spełniam Twoje kosmetyczne życzenie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa wsparcia! :*
OdpowiedzUsuńJa pewnie uzywalabym te blyszczyki, wazelina na usta i potem blyszczyk.
OdpowiedzUsuńJa w prezencie z NYXa dostalam 10 blyszczykow w roznych kolorach- dwa oddalam, 8 zachowalam, wiec podziele sie opinia. Pewnie mialabys uczucie sklejenia, bo sa dosyc lepkie, ale maja ladne kolory i fajny zapach...
Pozdrawiam :)
Mnie to sklejanie drażni tylko z jednego powodu - mam wrazenie, że jak mówie to mi sie ten błyszczyk ciągnie jak ślina potworom w horrorach :D
UsuńBłyszczyki zawsze możesz sprzedać lub zachować na ten moment, w którym Ci się przydadzą.
OdpowiedzUsuńJak wiesz, ja tam osobiście zawsze wolałam balsamy do ust w sztyfcie, ale obecnie... Hmm, Bourjois, nie pamiętam, który, numery 20 i 29. Polecam xD
Pure Plum podoba mi się najbardziej z nich wszystkich, szkoda, że tylko dobrze wyglądają ;)
OdpowiedzUsuń