Autor: / 14 kwi 2013 / No comments / , , , , ,

Decubal clinic cream

Przypowieść o Superwoman. Wstałam o 8(!!), zjadłam śniadanie jak normalny człowiek, posprzątałam, ogarnęłam sprawy ważne (mail, blog, poczta), zawalczyłam z aparatem i zaległymi zdjęciami, zadbałam o treść kolejnych 3 notek, zrobiłam listę zakupów (nagrody, prezenty, zapasy). Czuję, że dziś mogę wszystko. Może poza wychodzeniem z domu, bo to wymaga wieeeeeelkieeego wysiłku, a nie chce mi się tak strasznie...

W ramach walki z zaległymi zdjęciami i wersjami roboczymi, których zawsze mam kilka(naście) w zapasie przygotowałam sobie recenzję Odżywczego i nawilżającego kremu do skóry suchej i atopowej od Decubal. Jak widzicie opakowanie jest białe, więc od razu możecie się spodziewać, że produkt jest z linii basic do pielęgnacji codziennej.
 

Opis ze strony producenta
Krem nawilżający i odżywczy zawierający naturalne lipidy, przeznaczony do pielęgnacji skóry suchej i atopowej. Polecany do skóry podrażnionej, ze świądem i wysypką. Bezzapachowy, nie zawiera barwników. Zawartość substancji tłuszczowych 38%.

Cena i pojemność
22zł / 250ml

Dostępność 
Apteki, apteki internetowe
GDZIE KUPIĆ

Opakowanie
Spora, miękka tubka z klapką i dozownikiem. Ponownie mam obawy co do trwałości łączenia, ale na razie nic się nie stało :)

Konsystencja i zapach 
Krem jest gęsty, ale jednocześnie całkiem wydajny. Łatwo rozprowadza się go na skórze, dość szybko się wchłania i nie zostawia lepkiego filmu. O zapachu produktów Decubal pisałam już kilkakrotnie, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Albo coś faktycznie zupełnie nie ma zapachu, albo ma naturalny zapach składników, który do przyjemnych nie należy. Tu mamy tą drugą opcję.
Skład
Aqua, Isopropyl Myristate, Glycerin, Sorbitan Stearate, Lanolin, Dimethicone, Cetyl Alcohol, Polysorbate 60, Sorbic Acid.

 
Moja opinia
Krem działa. Znowu jednak głupio zostawić tylko dwa słowa, więc się rozpiszę, a co! Ze względu na to, że w moim posiadaniu znalazły się dwa kremy o różnej sile działania rozdzieliłam im zadania na poszczególnie partie ciała. I tak krem z postu dzisiejszego dbał o moje ramiona, plecy, brzuch i dekolt. Skórę w tych miejscach mam suchą, ale nie aż tak jak np. na nogach, więc podział był sprawiedliwy. Już od pierwszego użycia te fragmenty ciała były nawilżone i wygładzone. Bardzo duży plus za działanie długotrwałe, gdyż nawet prysznic nie psuje efektu nawilżenia. Skóra bardzo szybko stała się miękka i gładka, wygląda o wiele lepiej. Niestety, ciężko mi było korzystać z kremu przed snem, chyba że - tak jak wcześniej - łączyłam go z odrobiną jakiegoś olejku. Zapach może nie jest straszny, ale dla kogoś nieprzyzwyczajonego może być na początku przeszkodą. Teraz, po kilku tygodniach jest zdecydowanie łatwiej i w sumie już nie zwracam większej uwagi na aromaty.
Share This Post :
Tags : , , , , ,

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum