Autor: / 6 kwi 2014 / 11 Comments / , , ,

Mememe Dew Pots - hit czy bubel?

Na Dew Potsy chorowałam długo. Piękne kolory kusiły, cena skutecznie odstraszała. Nie ukrywajmy, za prawie 40zł mogę sobie kupić 4 kolorowe eyelinery które trwałością mogłyby zawstydzić droższe marki. W końcu trafiła się okazja i w moje ręce wpadły dwie sztuki - 1 Woodland Truffle oraz 3 Tangled Ivy. O ile Ivonka mi się podoba, o tyle Truffle leży i czeka na lepsze czasy, które nadejdą dopiero jak mi się baza Cashmere skończy. Dobrze, że zostało jej na 2-3 makijaże.
Dew Pots są małymi szklanymi słoiczkami z plastikową zakrętką i wyglądają bardzo ładnie. No sam design mnie urzeka na tyle, że po wykończeniu obu sztuk słoiczki ze mną zostaną. Mimo małej pojemności (3ml) opakowania są ciężkie, solidne i wyglądają drogo.

Zanim przejdę dalej pozwolę sobie wkleić opis produktu z wizaż.pl, bo za chwilę troszkę go skrytykuję. Nie wiem kto to wymyślił, ale mocno mu się pomylił kosmetyk, który opisywał.
Kremowy cień, który w momencie aplikacji zmienia swą konsystencję w delikatnie pudrową.
Pięknie rozświetla oko, stanowi doskonałą bazę pod inne cienie - sprawia, iż makijaż oka utrzymuje się cały dzień, bez rolowania w załamaniach powieki.
Może być stosowany jako cień, jako baza pod cień lub jako eyeliner.Jest trwały, nie roluje się.

Dementuję plotkę nr 1: cień nie zamienia się w pudrowy. Ktoś był mocno naćpany albo miał inny kosmetyk w dłoni. Plotka nr dwa - może być stosowany jako cień. No może, ale na godzinę przed demakijażem albo na naprawdę suchej powiece, a i tu nie daję gwarancji trwałości. Jako baza to już inna bajka, Truffle pod cieniami spisuje się znakomicie, pięknie rozświetla powiekę. Ivy jest trochę problemowy, bo tworzy lekkie prześwity ale również bazą może być. 8h na luzie wytrzymują, więc nie mam powodów do narzekania. Największą jednak zaletą produktu i głównym powodem mojego chcętochcęto był fakt, że można z niego zrobić eyeliner. W moim przypadku tylko Ivonka dostąpiła tego zaszczytu i spisała się zacnie.

Zacząć muszę od tego, że Tangled Ivy potrzebuje dwóch cienkich albo jednej grubszej warstwy. Polecam dwie skromniejsze, bo wtedy nie ma ryzyka że się wykruszy. Pierwsza warstwa na powiece potraktowanej uprzednio cienką warstwą Truffle i odrobiną Vaniliowego Miyo wygląda tak jak poniżej. Są prześwity, ale małe, kolor jest dość nasycony. Po nałożeniu pierwszej warstwy czekam ok minuty i zaczynam walkę z warstwą drugą. Polecam przetrzeć pędzelek, bo jeśli zebrał się na nim cień to będzie potem robił grudki.

Druga warstwa i ok 5min od nałożenia wygląda natomiast tak, jak na dole. Co więcej, po tym czasie jest już mocno zagruntowana i ciężko ją zetrzeć. Nie zmienia się w pudrową, bardziej przypomina mi kredki No7, które po chwili zasychają i bez dwufazówki nie podchodź. Kolor jest intensywny i nie blaknie, po 10h jest na swoim miejscu. Nie mogę nakładać Ivonki na powiekę bez chociażby odrobiny cienia, bo mi się kseruje, ale jeśli nie macie problemu z opadającymi kącikami i tłustą skórą to problemu nie powinno być.

Tak sobie myślę, że niebieskiego jegomościa sobie kupię, ale albo dadzą mega promocję, albo zmieni się formuła. Inaczej wolę kredkę.

Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , , ,

11 komentarzy :

  1. Tangled Ivy rzeczywiście wygląda ślicznie, ale na szczęście nie pociągają mnie "aż TAK" :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam to szczęście że mogłam je przetestować przed wywaleniem kasy.. :)

      Usuń
  2. W ogóle MeMeMe mnie nie przekonuje :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie kupili szminkami, 4 już mam i ciągle mi mało :D

      Usuń
  3. Jakoś mnie nie przekonuje :-(

    OdpowiedzUsuń
  4. Cienie bardzo fajne :-) szkoda, że Twoja ocena nie sprawdziła sie z tym co te kosmetyki miały niby sobą reprezentować. Bardzo podoba mi się ta zieleń, ale chyba wolałabym kosmetyki innej firmy :-)

    MSjournalistic.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie tylko moja opinia jest odmienna, więc wychodzi na to że ktoś się pomylił przy produkcji :D

      Usuń
  5. Nie umiem używać linerów w takiej formie. Linia wygląda zawsze jakbym była pijana ją rysując. Jakoś łatwiej mi linerami z pędzelkiem lub gąbeczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. one są tak miękkie że nie da się tu nic zepsuć :) tylko potrzebny jest odpowiedni pędzelek :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum