Autor: Panna Dominika / 14 kwi 2014 / 19 Comments / manicure , OPI , rimmel
Ysera the Dreamer
Zanim przejdę dalej wyjaśnię - Ysera the Dreamer to smok z gry World of Warcraft. Postać zła, przewodząca smokom właśnie. Zielona. Początkowo do głowy przyszedł mi Eranikus (smok, z tą różnicą że dobry, chociaż tu dużo zależy od frakcji, którą się gra i podejścia). Obie istoty są zielone, i choć moje mani kolorystycznie odbiega od ich skóry, to już sama nazwa pękacza od OPI sprawia, że w ułamku sekundy myślę o smokach właśnie.
OPIk sam w sobie jest ładny. Ciemny, błyszczący i pękający na przyzwoite kawałki. Kosztował mnie całe 5zł, więc nie spodziewałam się cudów, ale skoro nie zawiodłam się na jednym, to czemu miałabym ominąć inne? Takim sposobem StS jest drugim pękającym lakierem tej marki i nie zapowiada się, żeby miał być ostatni. Cały urok pękaczy wychodzi co prawda dopiero po dodaniu topu, ale jak się zaraz przekonacie i ten nabłyszczający i matujący radzą sobie w tej roli bardzo dobrze.
Na pierwszy ogień wersja błyszcząca, która generalnie podoba mi się bardziej, ale ciężej mi się ją nosi. Iskierki OPIka się świetnie mienią a tło, które wybrałam tez dodaje tu trochę uroku. Szkoda, że kontrast był taki mały, ale nic straconego, skoro lakier dalej mam.
W wersji matowej całość wydaje się spokojniejsza, bardziej spójna. Jednocześnie mniej trwała, bo Kinetics to największy niewypał jaki miałam pod tym kątem. Iskierki są tu po prostu jasnymi drobinkami, chociaż nie uważam tego za stratę. I mimo wszystko wybrałabym znowu wersję matową.
Wykorzystane lakiery:
NailTek Foundation II
Rimmel 60 Seconds 819 Green with envy
OPI Shatter the scales
Color Club top coat
Kinetics One Night Matte (brak na zdjęciu)
Kinetics One Night Matte (brak na zdjęciu)
19 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Zdecydowanie wersja połyskująca w tym mani :)
OdpowiedzUsuńno ja się waham ciągle, chociaż błysk wygrywa, bom sroka! :)
Usuńnie lubię pękających lakierów, ale akurat wersja połyskująca jest całkiem fajna
OdpowiedzUsuń:):)
UsuńZdecydowanie bardziej podoba mi się błyszcząca wersja tego mani :) Świetny pękacz :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńpękacze nie przypadly mi do gustu ale u ciebie fajnie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńTo zdobienie jest prawdziwie przepiekne! :)
OdpowiedzUsuńcudownie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjakoś nigdy nie przepadałam za pękającymi lakierami :P ale u Ciebie zdecydowanie fajnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńCiekawie wyszło :-)
OdpowiedzUsuńJak pewnie wiele bloggerek zauważyło - rzadko kiedy interesują mnie kosmetyki. Ale to, co ty potrafisz wyprawiać na swoich paznokciach jest niesamowite! Nie lubię się świecić, ale wersją błyszcząca robi większe wrażenie.
OdpowiedzUsuńJejku! Dziękuję! Naprawdę mi miło :)
Usuńwow, efekt jest super!
OdpowiedzUsuńwow, genialny efekt, czegoś takiego jeszcze nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie jestem fanka pekaczy, ale taki morski efekt tu uzyskalas, super wyszlo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń