Autor: Panna Dominika / 23 mar 2014 / 15 Comments / eyeliner , kolorówka , make up , mememe
Mememe - eyelinerowe odkrycie roku
Co można kupić za 35zł? Co więcej - ile i jakich eyelinerów można kupić za 35zł? Z moich obliczeń wynika, że jeśli podejdziemy do szafy np. Wibo to kupimy cztery sztuki. A ja, jak na burżuja przystało, mam jeden. Ale za żadne skarby świata nie oddam i bez żalu najmniejszego wydam £6.50 na kolejną sztukę. Mowa o MeMeMe Eye Sweep Precision Eye Definer, a to natomiast nic innego jak czarny eyeliner w pisaku. Od dwóch miesięcy korzystam prawie codziennie, co nie powinno nikogo dziwić, skoro większość makijaży na bloga ma kreskę. Przewaga pisaka nad kałamarzem jest taka, że latając samolotami mogę go wrzucić do torby i nie muszę przy odprawie go pokazywać. Co mi to daje? Więcej miejsca na lakiery... :D
Eyeliner ma pojemność 1,6g i jest ważny przez 6 miesięcy od otwarcia. Pisak sam w sobie nie jest zbyt miękki, chociaż daleko mu też do tych drapiących. Zapach natomiast kojarzy mi się z typowym, eyelinerowym, tyle że jest delikatniejszy. Pamiętam jak dziś swój pierwszy eyeliner w takiej formie - Maybelline wysyłało kiedyś paczki swoim Trendsetterkom i wtedy ich różowy pisak trafił do mnie. Jeden z najlepszych w moim życiu, spokojnie postawiłabym oba egzemplarze na równi. Mememe ma przewagę, bo malując po cieniach pisak nie zasycha. Lubię, bardzo. A no i napisy na opakowaniu mi się nie starły, co przy designie marki jest naprawdę fajne!
Pierwszy test samego pisaka wykonałam na dłoni. Kolor nasycony, nie jakieś czernie wpadające w brązy, nie szarości. Ot, węgielek. Obracając pisak można uzyskać wymaganą grubość, chociaż ja wolę nie ryzykować. Kreski malowałam na powiece bez bazy i cieni oraz na gotowym makijażu. W moim przypadku eyeliner solo się nie spisał tak dobrze jak na cieniach, bo po 6h zaczynał się kserować. Nałożony jednak na bazę i cienie zostawał nawet 12h, a i popołudniowe drzemki mu niestraszne. Zmywanie bez najmniejszego problemu, nie odbarwia skóry ani nie podrażnia oka.
Malowanie samej kreski jest banalnie proste, bo końcówka nie odgina się jak szalona w lewo i prawo. Pisak sam w sobie jest lekki i poręczny, tusz wychodzi sobie w ilościach rozsądnych, co jest miłą odmianą po np. Oriflame, który lubił się wylać. Porządną czerń przy nakładaniu produktu na cień uzyskuję przy dwóch warstwach, przy czym już pierwsza daje mocny kolor bez prześwitów. U mnie poprawki to wina trzęsącej się ręki, gdyby nie to to pewnie bym się nawet nie męczyła w podwójne malowanie :D kreska na powiece szybko zasycha, po 2-3 minutach jest już nie do zdarcia. Wcześniej jednak nie polecam kichać :D
Eyeliner ma pojemność 1,6g i jest ważny przez 6 miesięcy od otwarcia. Pisak sam w sobie nie jest zbyt miękki, chociaż daleko mu też do tych drapiących. Zapach natomiast kojarzy mi się z typowym, eyelinerowym, tyle że jest delikatniejszy. Pamiętam jak dziś swój pierwszy eyeliner w takiej formie - Maybelline wysyłało kiedyś paczki swoim Trendsetterkom i wtedy ich różowy pisak trafił do mnie. Jeden z najlepszych w moim życiu, spokojnie postawiłabym oba egzemplarze na równi. Mememe ma przewagę, bo malując po cieniach pisak nie zasycha. Lubię, bardzo. A no i napisy na opakowaniu mi się nie starły, co przy designie marki jest naprawdę fajne!
Malowanie samej kreski jest banalnie proste, bo końcówka nie odgina się jak szalona w lewo i prawo. Pisak sam w sobie jest lekki i poręczny, tusz wychodzi sobie w ilościach rozsądnych, co jest miłą odmianą po np. Oriflame, który lubił się wylać. Porządną czerń przy nakładaniu produktu na cień uzyskuję przy dwóch warstwach, przy czym już pierwsza daje mocny kolor bez prześwitów. U mnie poprawki to wina trzęsącej się ręki, gdyby nie to to pewnie bym się nawet nie męczyła w podwójne malowanie :D kreska na powiece szybko zasycha, po 2-3 minutach jest już nie do zdarcia. Wcześniej jednak nie polecam kichać :D
Tymczasem, borem lasem, pora na kolejny odcinek pt. Chujowa Pani Domu. Aż sobie kiedyś taką koszulkę kupię. Albo ze trzy, bo rzadko pamiętam o zrobieniu prania.
15 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wygląda fajnie :)
OdpowiedzUsuńoj jest fajny :D
UsuńNie przepadam za linerami w pisaku. Nie umiem się z nimi obchodzić Dla mnie wygodniejsze są te w kałamarzach, ale nie z pędzelkiem tylko aplikatorem w postaci ściętej na ostro gąbeczki. Jedyne, po żelowych, jakimi daję radę cokolwiek namalować na powiece.
OdpowiedzUsuńja mam kałamarze, ale tu też wszystko zależy od pędzelka i formuły. Te z Maybelline np. mnie rozczarowały, sypią się jak szalone!
UsuńMam podobny eyeliner z F&M. Nosisz soczewki? Bo Twoje oczy wyglądają niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńNoszę, opisywałam je nawet niedawno :D
UsuńAle jestem spostrzegawcza -.-. Już sama sobie odpowiedziałam na pytanie z wcześniejszego komentarza :)
OdpowiedzUsuńhaha, już zdążyłam odpisać :D
UsuńJa miałam w pisaku z Essence i długo mi nie posłużył ... Za to kupiłam w żelu jeden porządny i wydałam 70 zł,olaboga!
OdpowiedzUsuńmnie korci Bobbi, ale szkoda mi kasy jednak :D
UsuńTwoje oczy wyglądają mega ! *-*
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam na www.perfectsklep.pl - mój upragniony sklep :D
wygląda świetnie! jaka mocna i wyraźna czerń. btw - masz niesamowite oczy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D ale niestety to zasługa soczewek :)
UsuńNie lubię eyelinerów w piasakach ;-)
OdpowiedzUsuńoj, uwielbiam ostatnio :)
Usuń