Autor: / 20 sie 2013 / 19 Comments / , , ,

Porozmawiajmy o paznokciach #1: Odżywki, bazy, topy, pilniki, pielęgnacja skórek.

Mam koleżankę Anię, i ta koleżanka Ania poprosiła mnie o posta nt. paznokci. Ich pielęgnacji, wszelkich przyrządów itp. Jest to dla mnie temat dość obszerny więc rozwalę go na kilka postów z nadzieją, że skorzysta ktoś jeszcze oprócz Ani :) Przy okazji: Buziol Koza!*

Przygotowanie paznokcia do malowania i ogólnie moje kroki w pielęgnacji pojawią się w przyszłym tygodniu, dziś skupię się na tym, co warto mieć. Od razu zaznaczam, że są to po prostu przyrządy którymi mi się dobrze pracuje. Te oznaczone gwiazdką można sobie spokojnie odpuścić, wszystko zależy od indywidualnych potrzeb.
1) Pilnik szklany: taki mały niepozorniak, który pomoże nadać paznokciom odpowiedni kształt. Zalecam mycie go po każdym użyciu, naprawdę przedłuża to jego żywotność. Najtańsze widziałam już za 2zł i z doświadczenia wiem, że większość z nich nie różni się zbytnio od tych z 15zł. Warto przed zakupem sprawdzić jego chropowatość, zdarzają się czasami całkiem gładkie buble którymi raczej paznokcia nie spiłujemy. 
2) Pilnik papierowy*: radzi sobie ze spiłowaniem ozdób, które z różnych przyczyn przyklejałam klejem do tipsów. Nadają się do piłowania paznokci u stóp, które zazwyczaj są twardsze, aczkolwiek nie jest to wydatek konieczny. Mam bo potrzebowałam raz i tak już korzystam, ale bez nich też bym przeżyła. Plus jest taki że są bardzo tanie.
3) Pilnik metalowy*: kiedyś tylko takim piłowałam paznokcie, teraz noszę go w torebce. W sytuacji kryzysowej wyczyszczę sobie końcówki, otworzę puszkę z piwem i otworzę drzwi jeśli z jakiegoś powodu wypadnie klamka. Nie polecam piłować nim paznokci, bo najzwyczajniej w świecie mocno je szarpie i przyczynia się do rozdwajania. Do tipsów też się nie nada, jest za słaby. Generalnie wydatek zbędny, chyba że ktoś tak jak ja lubi mieć w torebce dużo wszystkiego.
4) Polerka: jak najbardziej polecam. Kosztuje zazwyczaj mniej niż 10zł (ja kupowałam za piątaka). Na gładkiej powierzchni paznokcia lakier trzyma się dłużej, a do tego generalnie lepiej wygląda gdy paznokieć nie ma bruzd.

W kwestii skórek do znudzenia powtarzam że ważne jest nawilżenie. Kremy, oliwki, cokolwiek. Zimą szczególnie. Mimo to czasami skórki oprócz tego że są wysuszone wymagają też odsunięcia. Firmy wychodzą nam naprzeciw z coraz to lepszymi specyfikami. Ja wracam do tych sprawdzonych, rzadko eksperymentuję.
1) Eveline - preparat do odsuwania skórek*: zakup raczej zbędny, bo wg mnie produkt działa wybitnie słabo. Zamiast niego warto zainwestować w
2) Sally Hansen Gel Cuticle remover. Produkt bardzo wydajny, szybko radzi sobie nawet z opornymi skórkami i poprawia wygląd dłoni i paznokci od pierwszego użycia. 
3) Marion, eliksir do pielęgnacji skórek i paznokci*: produkt nie jest niezbędny, ale jeśli zobaczycie na niego jakąś fajną promocję to warto mieć. Poprawia kondycję paznokci, szczególnie tych często malowanych. Można go zamienić na zwykłą oliwę, ale ja lubię korzystać na zmianę. Nie odsunie nam skórek, ale je dobrze nawilży i zapobiegnie spękaniom.

Drewniane patyczki. Pomogą odsunąć skórki, wyczyścić skórki z lakieru, pozbyć się zanieczyszczeń spod paznokcia (są lepsze niż metalowy pilnik, nie rysują paznokcia od spodu). Do tego wykałaczki. Te mają szerokie spectrum zastosowań: do wzorków, do czyszczenia skórek, do usuwania zanieczyszczeń, w tym także resztek lakieru spod paznokci (wystarczy odrobina waty namoczona zmywaczem i zawinięta na końcówce). Kosztują niewiele, starczają na długo i warto je mieć.

1) Miękka szczoteczka do paznokci: wyczyści zanieczyszczenia spod paznokci, wyczyści paznokcie, poprawi ich kolor, przygotuje płytkę do reszty zabiegów. Pozycja dla mnie obowiązkowa.
2) Spirytus salicylowy: odkazi ranki, odtłuści płytkę paznokcia przed malowaniem, pomoże skleić pokruszone cienie czy puder. Nie wyobrażam sobie, że miałabym go nie mieć.

Mamy za sobą narzędzia, pora na to co tygryski lubią najbardziej: odżywki, bazy i topy. Kremy i inne kosmetyki wielkiego kalibru pojawią się w innym poście. Rzut pierwszy: odżywianie. Tym razem nie będzie gwiazdek, ale generalnie wystarczy mieć 1-2 pozycje, niekoniecznie z tych które ja mam. Gwiazdkami oznaczyłam te, do których wrócę na 100%, reszta czeka na zdenkowanie i nie przewiduję powrotu ze względu na to, że chciałabym jak najbardziej ograniczyć zbiory i skupić się na tym co MOIM paznokciom najbardziej służy.
1) Rybki keratynowe GAL zmieszane z oliwą / olejem rycynowym*: Mieszanka dla mnie obowiązkowa odkąd poznałam zalety olejowania paznokci. Nigdy nie robię całej buteleczki, to co teraz widzicie to ilość potrzebna to pokazania tego na zdjęciu. Mieszanka łatwa do zrobienia, niezwykle tania i wydajna. Potrzebujecie jedynie czegoś do wymieszania, ale równie dobrze można to robić na dłoni. Ja tylko przez wygodę korzystam ze starego opakowania po lakierze.
2) Revlon Nail Growth: gwiazdki nie dam, bo mój powrót to raczej 60% szansy. Produkt przyzwoity, działający ale wcierając olej nie widzę sensu wcierania też tego. Aktualnie paznokcie rosną mi w zadowalającym tempie, więc odpuszczam.
3) Agda Plus*: prosty skład, szybka poprawa kondycji paznokcia, niska cena.
4) Herba Studio 2x5: maleństwo naprawdę fajne, ale po wykończeniu dwóch opakowań muszę odpocząć. Polecam głównie na zimę, ze względu na konsystencję.
5) Oliwka do skórek i paznokci: odkąd korzystam z rybek i oliwy pozycja zbędna. Owszem, ładnie pachnie ale na tym się moim zdaniem kończy wyższość tego maleństwa nad oliwą czy rybkami.

Wśród baz mamy ogromny już wybór, ja stawiam na Eveline, której nie polecam ze względu na skład i dużą ilość postów dziewczyn, którym odżywka zaszkodziła. Mi służy. Polecam za to NailTeka w każdej formie, szczególnie Foundation II. Teoretycznie baza i odżywka to dwie różne rzeczy ale ja je łączę i jeszcze mi to na złe nie wyszło.
1) Eveline 8w1: recenzję pisałam dawno, niezupełnie wiedząc o co kaman ze składem. Dziś zrobiłabym to inaczej, ale ostatecznie i tak powiedziałabym że ją lubię.
2) NailTek Foundation II*: opis chyba mówi sam za siebie. Gdybym miała polecić jedną bazę ze wszystkich, które miałam to byłby to właśnie NT.
3) Eveline SOS: lubię, ale ze względu na skład nie polecam nikomu, kto miał kiedykolwiek problemy z odżywkami tej marki.
4) Inglot S-Bond Treatment: Uwielbiam! Pierwsze opakowanie miałam dzięki spotkaniu blogerek, drugie kupiłam podczas wizyty w Polsce.

Top to kwestia gustu, ja kiedyś chciałam efekt żelowych paznokci, dziś celuję w szybkie wysychanie. Najlepszy z całego zestawu jest moim zdaniem top od Venity, który szybko wysycha, ładnie utwardza, porządnie nabłyszcza i jest tani.
1) Barry M base coat&top coat: jak coś jest do wszystkiego to jest do dupy, więc top wykorzystuję tylko wtedy, gdy korzystam z lakierów z serii Chameleon.
2) Color Club top coat: Ładnie nabłyszcza, ale jeszcze się nie przekonałam. Top jak top, można znaleźć tańsze i lepsze.
3) Golden Rose Gel Look Top Coat: polecam tylko osobom cierpliwym ze względu na niespodzianki jakie lubi robić.
4) Seche Vite: fajny top, który szybko wysusza i utwardza mani, ale lubi też ściągnąć lakier. Fajnie mieć, można przeżyć bez o czym przekonałam się dopiero po zakupie.
5) Venita topcoat szybkoschnący*: mój faoryt, mój must have. Wrócę, bo warto. Dostępność jest raczej słaba, ale myślę że poszukiwania się opłacą.

Jak widzicie wcale nie trzeba mieć całej szafy kosmetyków, żeby zadbać o paznokcie, sporo dobroci znaleźć można w kuchni. Nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie, zebrałam jedynie informacje z bloga i swoje doświadczenia w jeden post.

A jeszcze w ramach spełnienia zachcianki Anki (nieczujejakrymuje!) kot. Kot** miał być narysowany fioletową kredką, ale niestety nie widać koloru bo była za ciemna.

*ta Koza to od nazwiska, proszę mnie tu nie karcić za wyzywanie koleżanki! 
** 5min, 8 rano, 3 zdjęcia bo padł aparat.


Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , , ,

19 komentarzy :

  1. Szklane pilniczki się szybko "kończą" przynajmniej ja tak miałam :D patyczki do skórek mam zawsze, polerki używam od niedawna i dziwię się, że nie używałam jej wcześniej i spirytusem też odtłuszczam pazurki przed malowaniem :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie kończą się tak szybko jeśli się je myje, wypłukujesz wtedy pyłek z paznokci i pilniczki żyją dłużej :)

      Usuń
  2. Cześśś, Twoja ulubiona Ania <3
    Wreszcie zrobiłaś sobie normalne zdjęcie bez make-up'u!

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam spirytusu, patyczków, szczoteczki, odżywki 8w1, oleju, patyczków, krem do skórek mam z Avonu i jest w porządku, używam papierowego pilniczka, ale chętnie zainwestowałabym w szklany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. papierowe też mają ogrom zalet, chociaż mnie nie przekonuje fakt, że są bardziej jednorazowym wynalazkiem :)

      Usuń
  4. nie uzywam spirytusu a efekt zelowych paznokici :**

    OdpowiedzUsuń
  5. przydatny post, w większości używamy tych samych kosmetyków i przyborów jeśli chodzi o paznokcie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak widać ameryki nie odkrywam swoimi zasobami :D

      Usuń
  6. całkiem podobnie jak u mnie ale masz duzo więcej odzywek :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak się pokończą to pewnie zostanę przy 1-2 :P

      Usuń
  7. Jak widzę odżywkę z Eveline to aż mnie gotuje w środku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na szczęście aż tak skrajnych emocji u mnie nie wywołuje :D

      Usuń
  8. Zainspirowałaś mnie do poszukiwań nowego pilnika, szklanego tym razem. Odżywki też są ciekawe, bo u mnie z końcem lata znów nastał sezon łamania się paznokci :( Przyjrzę się im bliżej i z pewnością coś kupię, bo nie wyobrażam sobie w tej chwili nosić krótkich paznokci Jesteś skarbnicą wiedzy! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Odżywka z Evelina jest moim hitem, u mnie sprawdza się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mimo wszystko szukam czegoś równie dobrego ale mniej destrukcyjnego w skutkach :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum