Autor: / 22 maj 2012 / 12 Comments / , , ,

Makijaż na wyjście + króciutka recenzja

Post miał sie pojawic kilka dni temu, ale miałam już jako tako zaplanowane posty z recenzjami czy swatchami, wiec nie chciałam rozpieprzac sobie systemu :) Dziś pokaze Wam mój makijaż, który miałam 16.05 na wieczornym spotkaniu ze znajomymi lubego. Z resztą nie tylko, bo i moi tam są (sasasa!).


Do wykonania makijażu użyłam paletki Sleek Bad Girl (u-wiel-biam!), kremowego cienia Max Factor Masterpiece jako bazy, eyelinera Rimmel, tuszu do rzes Lancome oraz czarnej kredki FrontCover. Na twarzy mam dwa odcienie podkładu Max Factor, puder Max Factor, pomadka nude Oriflame, róże,bronzery i rozświetlacze, których marek nie podam, bo używałam kilku :P
Makijaż przetrwał sporo, nawet moje łzy jak mi wiatr w oczy wiał :)

Co do recenzji... Dziś pora na cień Rimmel ombre - 300 Sure... Zastanawiałam sie jak go pokazac - od strony swatchy, makijaży czy recenzji właśnie. Wydaje mi sie jednak, że w jego przypadku należy sie przyjrzec bliżej całości :)
Opakowanie jest proste, ładne i nie wygląda tandetnie. Jest też całkiem spore, ale czy któraś z nas narzeka na duże cienie? Nie sądze.
Kolor nie jest różowy, przypomina bardziej brąz i miedź, ślicznie sie mieni, czego na zdjeciu z powodu braku słońca nie widac :(
Sam cień na początku prezentował sie bardzo ładnie, oryginalnie. Spodobał mi sie strasznie i w zasadzie dalej go lubie, aczkolwiek chyba mniej.
Cień wydawał mi sie normalny, dopóki nie wsadziłam w niego palców i nie okazało sie, że jest... kremowy!

Ciapie sie i to mnie przeraziło! Na moich powiekach cienie tego typu roluja sie po chwili!
No i tak leżał nieużywany, aż mnie naszło, że jak na krem dam zwykły cień, to bedzie lepiej. No i tak -podbija kolor cienia, mieni sie... i dalej jest słabo. Max godzina mija, i widze wałeczki cienia.
Niemniej zarówno kolor jak i idea są fajne, a do tego znam ludzi, którzy go chwalą. Mój cień kupiłam za funta, wiec nie żałuje, ale jedyne do czego go używam to do roztarcia cieni na górnej powiece. 5/10 niestety, choc zapowiadało sie nowe uzaleznienie :(
Jeśli chcecie to jutro pokaże Wam makijaż nim zmalowany. Jeśli nie chcecie to też pokaże :P
Share This Post :
Tags : , , ,

12 komentarzy :

  1. szkoda, bo fajny odcień... bjutiful mejkap darling :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziekuje! :) Co do cienia - też mi smutno,ale cóż poradzisz

      Usuń
  2. Piekny makijaż:)a cienia trochę szkoda bo fajnie się zapowiadał:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Makijaż piękny.
    Co do cienia - może niedługo odkryjesz jakiś dobry patent?

    OdpowiedzUsuń
  4. makijaż po prostu jest boski, przepiękne te szarości :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ten makijaż :)

    Przy okazji podrzucam linki do dwóch ostatnich tęczowych postów. Mam nadzieję, że żadnego nie przegapiła ;)

    http://bottle-of-happiness.blogspot.com/2012/05/missha.html
    http://bottle-of-happiness.blogspot.com/2012/05/projekt-rainbow-tydzien-rozowy.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Makijaż świetny :) Często się właśnie tak maluję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jaki piękny makijaż! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chcemy chcemy!

    Makijaz sliczny, dlaczego mi sleekami nie wychodza takie ladne? moze dlatego, ze uzywam oh so special i naturel, ktora sa.. naturalne. chyba kupie bad girl... po mimo braku kasy. albo stormik :P

    buzka ;)

    kiedy jedziesz do polski?

    OdpowiedzUsuń
  10. faktycznie cien na poczatku prezentowal sie ciekawiej, hehe. a toz to ci niespodziewajka... :)
    a makijaz pokaz, ja tam jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum