Autor: / 12 lis 2015 / 14 Comments / , , ,

Tisane Balsam do ust

Wiecie co kosztuje mniej niż 10zł, jest dostępne w prawie każdej aptece i w wielu sklepach internetowych i ratuje moje usta zimą (w lecie też)? Tisane Balsam do ust. Z wersją w sztyfcie nigdy nie miałam styczności, więc uznałam, że warto spróbować. Jestem fanką słoiczkowego wydania, więc gdy Farmapol zaproponował mi współpracę postanowiłam się zgodzić.

Balsam zapakowany jest oczywiście w plastiko-kartonik, czyli od początku jest gwarancja, że nikt go nie wymacał. Opakowanie właściwe jest plastikowe. Miałam kiedyś letnią wersję tej pomadki (Tisane Suntime) i zamknięcie po kilku tygodniach mi pękło, tutaj póki co nic takiego się nie stało, a generalnie w torebce wala mi się dużo, nierzadko bardzo ciężkich przedmiotów, które bez problemu mogą plastik uszkodzić.

Sam sztyft jest w kolorze wosku pszczelego (kojarzycie świeczki w tym kolorze?), twardością zdecydowanie odbiega od drogeryjnych marek. Jest na tyle miękki, by łatwo aplikować balsam na usta i na tyle twardy żeby się nie złamał od najlżejszego nacisku. Mam wrażenie, że wersja letnia była bardziej twarda :) Najbardziej urzeka mnie tutaj zapach. Jest słodki, lekko czekoladowy, delikatny. Smaku nie odczuwam, ale to akurat plus bo smakowe pomadki zlizuję w kilka sekund. A dupa rośnie.

Działanie mnie zachwyca. Aplikuję pomadkę kilka razy dziennie. Po raz pierwszy przed wykonaniem makijażu, dzięki czemu podkład, jeśli już trafi na usta, nie wżera się w skórki. Aplikacja poranna daje mi też ochronę na przystanku, aczkolwiek mam go pod domem więc długo tam sterczeć nie muszę. Kolejna aplikacja jest po posiłkach, szczególnie tych zakończonych dłubaniem pestek dyni/słonecznika. Poza tym aplikuję balsam zawsze, gdy czuję że usta są zbyt suche i... przed snem! Wiele balsamów testowałam nakładając je na noc i budziłam się zawsze z nieprzyjemnym filmem na ustach. Tutaj nie ma nic, poza idealnym nawilżeniem. Odkąd zaczęłam testy (27.09) usta nie spękały mi ani raz :) Mam tylko jedną pomadkę ochronną, która mogłaby konkurować z Tisane, ale jej cena i tak stawia ją niżej na podium.
Share This Post :
Tags : , , ,

14 komentarzy :

  1. Niedawno kupiłam Tisane w słoiczku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi naprawdę nieźle! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kocham balsam do paznokci, zuzyłam już chyba z 10 opakowań. Reszty nie znam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zużyłam 4, teraz mam piąte. Lubię go, aczkolwiek często po prostu zapominam o stosowaniu :/

      Usuń
  4. Czytam ten post i doszłam do wniosku, że właśnie mam niesamowicie suche usta:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się staram moje nawilżać, ale różnie bywa z pamiętaniem :D

      Usuń
  5. Hehe wszyscy się ostatnio na jego temat rozpisują :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokochałam balsamy z Nivea :) Ciekawie tu u Ciebie, obserwuję! Buziak na miły weekend :*

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum