Autor: / 1 kwi 2014 / 23 Comments / , , ,

Dor matowy preparat nawierzchniowy vs Kinetics Matte One Night

Kilka dni dostęp do internetu miałam równie łatwy co kraje Trzeciego Świata dostęp do czystej wody. Czyli słaby. Od wczoraj mam lepszy, żeby nie powiedzieć że idealny, więc odpowiedziałam na WSZYSTKIE zaległe komentarze, zaraz zabieram się za maile i Facebooka. Jeśli ktoś czekał - przepraszam - bo nie było to zależne ode mnie! A co do tytułu postu...

Dawno temu, kiedy jeszcze Helmer był u mnie w liczbie pojedynczej przywiozłam sobie z ojczyzny top matujący. Drugi. Pierwszy, kupiony jakoś w okolicach 2012 roku (obstawiam końcówkę, ale kto to wie) nie zadowolił mnie na tyle, bym go pokochała. No i można niby zmatowić lakier nad parą wodną, ale po co?
Testując Matowy preparat nawierzchniowy marki Dor zauważyłam rażącą różnicę między efektem jaki daje top za 2zł w porównaniu z topem za ~30zł marki Kinetics.

Zanim przejdę do porównania chciałabym jednak pokazać jak wygląda efekt, który można osiągnąć przy pomocy Dora (do Diora mu blisko!). Mówcie co chcecie, ale dla mnie efekt dupkę urywa i nią żongluje. Chciałam mat, mam mat i to tak mocny, że nie można się pomylić. Co więcej, takie paznokcie wytrzymują 2-3 dni i nie robią się na powrót błyszczące. Minus? Top osłabia jakość lakieru kolorowego, lubi sobie odprysnąć. Nie odpryskuje z żeli i akryli.

Skoro był solo, to teraz w porównaniu z Kineticsem. Kinetics zły nie był, ale matowił na krótko. Nie wiem, czy napis na opakowaniu ("Matte one night") coś sugerował, jednak to, co top robił mnie trochę zniechęciło. Zmatowienie było słabe, bardziej widoczna była tu mleczna poświata. Tym samym na czarnym lakierze wyglądało to źle. Trwałość jeszcze gorsza niż przy Dorze, bo jeden dzień to trochę słabo. No i wysychanie. Kinetics lubił sobie wysychać godzinę, po czym nagle w ramach niespodzianki pojawiały się na nim odbite faktury ubrań czy gąbki do mycia naczyń.

Oba topy po ok 2-3h zrobiły się minimalnie bardziej matowe, ale już wtedy zdjęć nie zrobiłam. Zapomniałam też opisać kilka szczegółów- Dor jest rzadszy i ma cieńszy pędzelek. Trzeba uważać przy malowaniu, bo czasami widać ślady po pędzelku. Z drugiej strony Kin jest gęsty i ciężko go nałożyć cienką warstwą, a gruba drażni mlecznym nalotem.

Tu nasuwa się pytanie - top za 2zł czy za 30?

Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , , ,

23 komentarze :

  1. Dor zdecydowanie lepiej się prezentuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten Dor jest świetny! Ja mam z Manhattanu, ale jest okropny :-/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja na chwilę obecną mam te dwa, i aż boli różnica między nimi. Nie wspominając już o jakości w porównaniu do ceny...

      Usuń
  3. Oba efekty mi się podobają. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmmm ciekawe :p
    Matujące topy znudziły mi sie już kilka lat temu, ale jakbym miała wybrać teraz to D(i)or :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ten z Kineticsa to raczej satyna a nie mat :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Widać różnicę, Dor jak dla mnie wygrywa ;) Choć póki co jestem wierna matowi z Lovely ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe, Kinetics matowi z połyskiem... taki paradoks ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przeczytałam "z połykiem" :D pewnie dlatego że sama użyłam tego słowa przed chwilą :D

      Usuń
  8. Jak mat to Dor :) Ja mam Lovely tani a dobry mat :) Nie zawsze drogie = lepsze :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no niestety w UK lovely nie ma, więc nie miałam wyboru na samym początku :(

      Usuń
  9. ja w sumie też mam jakiś z nieznanej firmy za 7 zł :D ale ostatnio kupiłam lakier matowy i powiem, że efekt gotowego matowego lakieru jest czasem o wiele ładniejszy niż stosowanie dodatkowego preparatu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby tak, ale jak się ma te 800 lakierów to aż szkoda miejsca na matowe, skoro każdy inny można sobie samemu zmatowić topem :)

      Usuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum