Studded khaki nails

Przyznaję bez bicia, nie miałam weny. Miałam za to listę, na której spisane są wszelkie pomysły rzucone przez Was. Jednym z nich były paznokcie w kolorze khaki ozdobione ćwiekami. Niby nic, ale cieszyło oko. Na wyjazd do Polski postawię na klasyczną czerwień, mam nadzieję, że ponosi się ładnie przez dwa tygodnie. Myślałam nad ozdobami, ale jak coś pęknie to nie będzie zbyt miło, więc nie będę przeginać.

Tu też nie przeginałam. Na dwie warstwy Eveline nałożyłam ćwieki i zakryłam dwiema warstwami topu. Poczekałam, aż całość wyschnie i dorzuciłam odrobinę topu na same ćwieki. Koniec.

Trójkąty, mimo wystających lekko boków, trzymały się naprawdę dobrze. Coś mi tam o włosy zahaczyło kilka razy, ale nie na tyle, żeby uszkodzić mani albo wyrwać kudły. Czyli wszystko w normie.

Wykorzystane lakiery:

Eveline MiniMax 783

Karuzela ćwieków BPS

Color Club top szybkoschnący

A propos Polski jeszcze - pakuję się właśnie i przygotowuję od razu listę zakupów. Polecacie coś? Fundusze mam mocno okrojone, bo odkładam na tatuaż, ale nie wykluczam małego szaleństwa w Rossie albo Hebe. No, i w Naturze. Enyłej, dajcie znać co nowego w trawie piszczy, co warto kupić a czego unikać :)