Autor: / 18 lis 2012 / 37 Comments / , ,

Tisane i Izolda

Podczas pobytu w Polsce otrzymałam od Herba Studio kilka próbek. Kilka z nich to balsam do ust Tisane. Jedna próbka wystarczyła mi na cały dzień (kilka aplikacji), zużyłam w sumie trzy i... poszłam do apteki po słoiczek. Produkt ten jest moim numerem jeden na jesień i zimę bo w przeciwieństwie do wazeliny lepiej utrzymuje pomadki. Nastąpił już podział, wazelina po domu, Tisane na wyjścia.  

                                               Opis ze strony producenta / Producent says:                                                
Naturalny kosmetyk, przeznaczony do pielęgnacji i ochrony ust. Wygładza szorstkie, spierzchnięte usta, przywracając aksamitną gładkość. Chroni usta przed wpływem czynników środowiskowych jak słońce, wiatr, deszcz, mróz. Odżywia delikatną skórę warg. Nawilża i chroni usta przed wysychaniem. Regeneruje naskórek uszkodzony wskutek działania czynników atmosferycznych, otarć oraz opryszczki. Dostępny w aptece.
Składniki aktywne: wosk pszczeli, miód, olej rycynowy, oliwa, ekstrakt z melisy, jeżówki purpurowej i ostropestu plamistego, witamina E

                                                                      Cena / Price:                                                                          
ok 8zł

                                                                Pojemność / Capacity:                                                                 
4,7g

                                                              Dostępność / Availability:                                                             
Większość aptek ma go w swoich zasobach, więc nie sądzę żeby były problemy z kupnem, ewentualnie zawsze można kupić TUTAJ (producent)

                                                                  Opakowanie / Pack:                                                                   
Kartonik, a w kartoniku mały, uroczy plastikowy słoiczek :)

                                        Konsystencja i zapach / Consistency and fragrance:                                          
Konsystencja początkowo była zbita, po kilku użyciach zrobił się bardziej miękki, lekko woskowy. Zapach słodki, czekoladowy.

                                                                   Skład/ Ingredients:                                                                   
Cera alba, Olea Europea oil, Petrolatum, Ricinus communis oil, Isopropyl Mirystate, Honey, Echinacea purpurea & Melissa officinalis & Silybum Marianum Extract, Aqua, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Propylene glycol, Cholesterol, Tocopheryl acetate, Ethyl Vanillin

                                                            Moja opinia / My opinion:                                                              
Balsam Tisane budził moją ciekawość odkąd przeczytałam pierwszą wzmiankę o nim. Na ogół moje usta nie sprawiają kłopotów (nie licząc zimy - nie pory roku). Mimo wszystko jednak są takie okresy, kiedy usta mam popękane, spierzchnięte, z ostrymi skórkami, pęknięciami i uszkodzonymi kącikami. Inna sprawa to aktualne warunki pogodowe. Odkąd używam balsamu nie męczą mnie powyższe przykrości a popękane kąciki zagoiły się po 2 dniach!
Produkt jest bardzo wydajny a do tego bezsmakowy co wpływa na wydajność właśnie (nie ma zlizywania = nie ma szybkiego ubywania kosmetyku).
Z drugiej strony balsamu używał mój luby i na początku, kiedy jego usta były mocno spękane balsam nie pomagał, a wręcz przeciwnie. Wg TŻa wargi szczypały go dość mocno, cały czas były zaczerwienione. Nie wiem w czym tkwi problem. Na zdrowych ustach było ok, chronił przed czynnikami zewnętrznymi, a jak przyszło leczyć to dawał uczucie szczypania.
Jedyna rzecz, która mnie czasami irytuje to sposób wydobywania. Słoiczek do super higienicznych przecież nie należy, bo wkładamy tam paluchy. Poza tym w zimne dni balsam robi się naprawdę twardy i może to być na dłuższą metę męczące. Z wszystkimi wadami dla mnie i tak jest w tym momencie niezastąpiony :)
Share This Post :
Tags : , ,

37 komentarzy :

  1. kusi mnie ten balsam, mnóstwo jego recenzji w sieci jest, głównie same pochlebne
    jednak póki co mam zapas Carmexu, Ziaji, Nivei i Sylveco
    zapas chyba na 3 lata jak nie lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tisane jest niesamowite :D Grzeczni mi towarzyszy w nocy :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Używam go praktycznie codziennie na noc, świetny balsam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. to mój KWC ale ze słoiczka używam tylko w domu, na dzień w torebce mam zawsze wersję w sztyfcie/pomadce :) polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. muszę dokupić, nawet nie wiedziałam, że taka istnieje :):)

      Usuń
  5. Używałam go w zeszłym roku podczas mrozów i byłam bardzo zadowolona. Jedyne co mnie strasznie denerwowało to jak wspomniałaś sposób wydobywania..używałam go tylko będąc w domu i przy użyciu pędzelka do ust,bo władanie do niego paluchow nie należało do higienicznych i mnie odstraszało ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ma bardzo fajny skład :)
    A na ustach jaki jest?? Tzn. czy zostawia taką tłustą powłokę, czy jednak szminkę można łatwo na niego nałożyć??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest troszkę tłustawy na początku, ale spokojnie można szminkę po chwili nakładać :) dużo też zależy od warstwy:)

      Usuń
  7. ja jestem zadowolona z Carmexu, ale nie mam większych problemów z ustami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam Carmexa i też go lubię, ale mam miętowego, który na zimę się nie nada :<

      Usuń
  8. Ten balsam to mój hit, używam go od lat i nie przestanę chyba nigdy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. balsam do ust w saszetce wydaje się być dość dziwnym pomysłem, ale dobrze, że u ciebie się tisane sprawdza ;) sama w końcu muszę się po niego wybrać, bo jest baardzo zachwalany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też byłam zdziwiona, ale mimo wszystko te saszetki to niezły pomysł :)

      Usuń
  10. Miałam dylemat ostatnio czy go nie kupić, teraz widzę, że warto spróbować :) Pozdrawiam, Blogging Novi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uzywałam Tisane kiedyś, był dla mnie numerem jeden w pielęgnacji ust. Kupiłam ostatnio i nie wiem co się stało, to chyba nie ten sam produkt, niestety zmienił się na gorsze..

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepszy, najlepsiejszy! Nie zamienię na żaden Carmex ani nic innego.

    OdpowiedzUsuń
  13. Usta są w moim przypadku jedną z ważniejszych części ciała o które bardzo dbam. Niestety moim problemem jest właśnie pierzchnięcie i suchość więc z przyjemnością skusze się na to cudo:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam Tisane! I właśnie ubolewam, bo kończy mi się. :c Muszę jak najszybciej zaopatrzyć się w nowe opakowanie. : )

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam Tisane! I właśnie ubolewam, bo mi się kończy. :c Muszę jak najszybciej zaopatrzyć się w nowe opakowanie. : )

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój ulubieniec już od dawna !

    OdpowiedzUsuń
  17. Dominika, kup w sztyfcie ;))) ja mam, musze wygrzebac ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam Tisane, zdradzam go czasem na rzecz Carmexu, ale tej zimy chyba do niego wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
  19. nigdy nie wiedziałam gdzie mogę kupić ten balsam, a zawsze mnie ciekawił. Moj obecny z Nivea sie kończy i być moze zamiast Carmexa kupię ten:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam ten balsam, jego zapach i działanie, ale wolę wersję w sztyfcie :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum