Autor: Panna Dominika / 6 cze 2013 / 11 Comments / benefit , cień do powiek , eyeliner , kolorówka
Get figgy!
Nie jestem fanką kremowych cieni do powiek, bo ilekroć ich nie testowałam to zawsze się zgrzewały po chwili w załamaniu powieki. Miałam wtedy tylko dwa, a że szkoda było wyrzucić to zaczęłam je stosować jako bazę pod cienie. Szybko okazało się, że pod nie potrzebuję zwykłej bazy. Mimo wszystko ładnie podbijały kolor (miałam coś złoto-brązowego i szary). Wykorzystałam oba, bo były to dość małe ilości. Potem trafiło do mnie złoto marki 17 i coś między brązem a fioletem. To coś to Benefit Creaseless Cream Shadow w odcieniu Get figgy i jest to pierwszy cień w kremie, którym jestem naprawdę mocno zachwycona. Gdyby nie ta cena...
Opis ze strony producenta
Liner i cień w jednym. Niezwykła konsystencja pozwala na rozprowadzenie kosmetyku zarówno na całej powiece, jako cień, oraz do zrobienia trwałych i intensywnych kresek. Kosmetyk ma delikatną formę, szybko zasycha i nie tworzy twarde skorupy. Nie odbija się, nie tworzy smug i nie łuszczy się.
Cena i pojemność
$19.00 / 4,5g
Dostępność
m.in Sephora
Opakowanie
Liner i cień w jednym. Niezwykła konsystencja pozwala na rozprowadzenie kosmetyku zarówno na całej powiece, jako cień, oraz do zrobienia trwałych i intensywnych kresek. Kosmetyk ma delikatną formę, szybko zasycha i nie tworzy twarde skorupy. Nie odbija się, nie tworzy smug i nie łuszczy się.
Cena i pojemność
$19.00 / 4,5g
Dostępność
m.in Sephora
Opakowanie
Solidny, dość ciężki słoiczek ze szkła z czarną zakrętką. Spód przezroczysty.
Z cienia najczęściej korzystam jak z eyelinera. Kreskę maluje się niezwykle łatwo i szybko, wprost uwielbiam sam proces jeżdżenia pędzelkiem po powiece. Cień po chwili od nałożenia zasycha i jest wtedy bardzo trwały. Sama kreska wytrzymuje nawet 10h. Ocenianie cienia po samym robieniu kreski było by troszkę głupie, więc oczywiście korzystałam z niego też solo oraz nakładałam jako bazę pod cienie. Przy używaniu solo musiałam najpierw użyć bazy (zazwyczaj Cashmere), wtedy cień trzymał się 7-8h. Problemem było dla mnie równomierne nałożenie go, ale chwila cierpliwości i wszystko śmigało jak ta lala. Jako bazę pod cienie go lubię, chociaż daleko mu do ideału. Owszem, przedłuża trwałość makijażu (7-8h średnio), ale nie nadaje się pod jasne cienie. Bardzo ładnie podbija kolor we wszelkich fioletowych, brązowych i szarawych odcieniach. łatwo go rozblendować na brzegach, co w kremowych cieniach nie zawsze się udaje. Dziś mam dla Was tylko kreskę, ale makijaż z cieniem w roli głównej też mam na dysku, tylko się do zdjęć dobrać muszę :D
11 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
bardzo fajnie wygląda na oku, w słoiczku wtgląda przeciętnie ale kolor jest piękny !
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚwietny kolor :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwyglada calkiem fajnie :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie ;)
Cienie w kremie pokochałam od pierwszego użycia Color Tattoo :) Tych Benefitowych nie testowałam :)
OdpowiedzUsuńja nie korzystałam z CT, jakoś mi nie po drodze do nich było :<
UsuńJejciu...piękny kolorek *.*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
Z-zycia-onedirection.blogspot.com
:)
UsuńMasz świetne rzęsy :)
OdpowiedzUsuńa cienie wolę jednak /suche ;)
dziękuję :)
Usuń