Rose Libertine

Jeszcze trochę i Mirrorowisko zacznie się kojarzyć tylko z lakierami do paznokci :P Nic jednak nie poradzę na to, że ogromną frajdę sprawia mi malowanie paznokci, że lubię nowe kolory, że zawsze znajdzie się taki, którego nie mam. Ostatnio pokusiłam się o 405 Rose Libertine od Rimmela, z serii 60 seconds.

W Polsce za 8ml lakieru zapłacimy (wg wizaż.pl) ok 12zł. W UK cena jest wyższa, ale mam wrażenie, że i wybór kolorów jest zdecydowanie lepszy. Do tego częste promocje 3za2 sprawiają, że aż żal nie brać.
 Lakier w rzeczywistości jest mniej różowy niż na zdjęciach, ale na 17 zdjęć, które zrobiłam nie było ani jednego, które pokazało by kolor dobrze. Lakier ma w sobie troszkę z koralu, i właśnie tego uchwycić mi się nie udało. W odcieniu zakochałam się jak tylko go zobaczyłam i gdybym go nie kupiła od razu, to zapewne wróciłabym do sklepu na drugi dzień. Wg producenta lakier schnie 60 sekund, ale jest to okropne kłamstwo bo przez bite 10 minut lakier był mocno plastyczny. Kryje idealnie przy dwóch warstwach, pędzelek jest dla mnie odpowiedni (choć mógłby mieć nieco mniej włosów, bo jest szeroki i... gruby). Nie pokrywałam paznokci topem, więc błysk to zasługa tylko i wyłącznie lakieru kolorowego. Trwały jest, 4 dni nosiłam. Końcówki delikatnie się zatarły po dwóch dniach, ale było to raczej niewidoczne.