Autor: / 15 cze 2013 / 17 Comments / , , ,

Kallos Frutta

Jak zapowiedziałam jakiś czas temu tak zrobiłam i zaopatrzyłam się w spore zapasy Kallosa. Majątku nie wydałam, bo to tanie jest, a zabezpieczenie mam na długi czas. Kallosy to nie jest typ masek/odżywek które kocham, ale dla doraźnych efektów lubię po nie sięgać. Gwarantują mi, że nikt nie zapyta czemu mam bad hair day. Latte już opisywałam, więc pora na Frutta. Pierwszą kupiłam dawno temu, ale oczywiście została mi zabrana i użyłam jej wtedy raz. Kupiłam ponownie i po wykończeniu pierwszego opakowania warto chyba coś naskrobać. Nie będzie pieśni pochwalnych, co to to nie. Ale krzyczeć też nie będę.

Opis ze strony producenta
Krem pielęgnacyjny do włosów z wyciągiem z owoców. Zawiera aktywne wyciągi owocowe i roślinne specjalnie przygotowane do celów kosmetycznych. Dzięki nim włosy stają się miękkie i łatwe w układaniu. Polecany do włosów normalnych.

Cena i pojemność 
5zł/ 275ml; 10zł/ 800ml; 14zł/1000ml

Dostępność 
moja malutka drogeryjka w Oświęcimiu. Po recenzji Latte okazało się, że Kallosy nie są tak łatwo dostępne jak sądziłam, co mnie mocno dziwi bo po rozmowie ze sprzedawczynią wywnioskowałam, że generalnie wzięcie jest, czasami półka świeci pustkami nawet
Opakowanie
Zwykły słoik. Otwór dla mnie nieco zbyt wąski, ale do przeżycia. Nie obraziłabym się za wersję w tubce.
Konsystencja i zapach
Dla Kallosów już chyba normą jest, że mają konsystencję budyniu. Zapach mało owocowy, ale zdecydowanie słodkawy. Nieco chemiczny, w gruncie rzeczy jednak przyjemny.
  

Skład
Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-18, Cocamide Mea, Cetrimonium Chloride, Sodium Dehydroacetate, Lactic Acid, Citric Acid, Glycolic Acid, Malic Acid, Tartaric Acid, PCA, Pyruvi Acid, Parfum, CI 16225, Magnesium Nitrate, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Magnesium Chloride (02.05.2008)

Moja opinia 
 Wspominałam, że pieśni pochwalnych nie będzie, więc może żeby nie było tak tragicznie zacznę od fajnych rzeczy. Po użyciu maski włosy są sypkie, miękkie, gładkie, błyszczące i łatwe do rozczesania. Zdecydowanie łatwiej mi się je układa, są bardziej podatne. Zmianę czuć od pierwszych sekund i zostaje... do pierwszego mycia. Tu robi się mniej kolorowo. Na etykiecie informacja głosi, że maskę należy trzymać na włosach ok 30 min. Uważam, że produkt który ma tyle czasu siedzieć na moich włosach musi mieć działanie długotrwałe. A już na pewno dłuższe, niż 1-2 dni. Oczekuję regeneracji, nawilżenia, odżywienia. Tutaj ciężko o te atuty, dlatego to co producent dumnie nazwał maską dla mnie jest najzwyklejszą odżywką i czy potrzymam ją na głowie 30 minut, czy 3 to i tak różnica w działaniu jest niewielka.
 Nie mówię produktowi nie, bo jeśli potrzebuję pewności, że moje włosy nie splatają mi figla, to tu ją mam. Przy aktualnych zapasach (4 opakowania) wystarczy mi na naprawdę długo, szczególnie że aktualnie kładę ogromny nacisk na mocną naprawę włosów, aniżeli na ładny wygląd przez chwilę.
Share This Post :
Tags : , , ,

17 komentarzy :

  1. Z tego co wiem, to można ją kupić w hebe i tam też kosztuje 5 zł.

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie fajniutkie opakowanko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie dlugo trzeba ja trzymac :( Szkoda, bo wyglada zachecajaco...

    A Ty sie obrazilas, ze do mnie nie zagladasz? :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam jeszcze ani razu kallosa i choćby z ciekawości będę musiała kupić:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Rzadko widuję Kallosa w sklepach - kupuję zazwyczaj na targach. Fruty nie miałam i raczej nie kupię, za to latte uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę sobie w końcu jakąś maskę kallos kupic, bo wszędzie tylko o nich czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. mam jej siostrę i jest dobra :) ale raczej stosuję ją na 5 minut po umyciu głowy...to bardziej taka odżywka
    Radi

    OdpowiedzUsuń
  8. nawet nie wiedziałam, że Kallos ma taką maskę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam maski z Kallosa, ale w Hebe kupiłam sobie teraz Seri, z miodem i jakimiś tam wyciągami, była na promocji z 15 na 10, jestem z niej dość zadowolona, trzyma się ją na włosach tylko 3 minutki :) tej maski są 3 rodzaje, pojemność 1000 ml, a opakowanie wygodne, bo słoik o równej szerokości z dużym otworem, zapach zostaje na włosach, konsystencja gęsta. Może następnym razem spróbuj jakiejś z tej serii? :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się dorwę do Hebe to chętnie, niestety w UK Hebe nie ma :<

      Usuń
  10. Bardzo apetyczny kolor, jeszcze nie miałam żadnego Kallosa, ale pewnie kiedyś się skuszę (do stosowania jako odżywka)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja wciąż i wciąż wracam do Latte, nie wiem co w sobie ma, ale dla mnie to jest właśnie TO. Może znowu skuszę się na jakiś 'skok w bok' i tym razem będzie to budyniowa frutta?
    Pozdrawiam,
    Ula (:

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum