Autor: / 16 gru 2015 / 22 Comments / , , ,

TOP10: błędy początkujących manicurzystek

Długo zabierałam się za tego posta, do tego dochodzi strach że zaraz mnie tu ktoś zjedzie że się wymądrzam. Uznałam jednak, że na własnych błędach opiszę Wam te, które najczęściej są popełniane przez osoby początkujące. Odnoszę się tylko do żeli, hybryd, a w kliku miejscach także do fiberglassu. Jeśli macie jakieś sugestie to walcie śmiało, może coś pominęłam. Dodam jeszcze tylko że kolejność jest totalnie przypadkowa. I nie uważam, że tylko certyfikowane stylistki mogą robić paznokcie, bo nie raz widziałam dziewczyny przychodzące z najlepszych salonów w mieście z paznokciami gorszymi niż te, które ja zrobiłam sobie pierwszy raz podążając za tutorialem na youtube.

1. Łopaty. Paznokcie grube przy końcach i nierzadko grube też przy skórkach. Zdarzyło mi się nie raz, najbardziej widać to na zdjęciach sprzed 2 lat, aczkolwiek niestety często zwykły lakier daje taki efekt, szczególnie jeśli wymaga kilku warstw. 


2. Za grubo po bokach. W miejscu gdzie tips łączy się z paznokciem jest grubiej. Można to ładnie opracować, albo można być zbyt leniwym i mieć buły. Ja początki miałam koślawe. Tips sam w sobie wzmacnia konstrukcję wystarczająco dobrze, nie potrzeba tam jeszcze trzech warstw żelu. 


3. Zalane skórki. Efekt razi ale gorsze jest to, że zapowietrzenia rujnują pracę. Paznokcie odpadają albo się kruszą i nic dobrego z tego nie wynika. Też mi się zdarzało i to była chyba moja największa zmora. Szczególnie przy prawej dłoni. Najłatwiej chyba zalać skórki przy fiberglassie.


4. Źle odtłuszczona płytka - zapowietrzenia Twoim wrogiem. Tak samo jak zmatowienie płytki, tak i usunięcie wszelkich pyłków jest istotnym krokiem do trwałego mani. Zarówno żel, jak i fiberglass odejdą w całości. Przy hybrydzie dużo zależy od bazy, ale też nie ma co oczekiwać dobrej trwałości.


5. Zbyt duża buła na środku paznokcia. Chyba każdy kojarzy szpony ;) Tak zaokrąglone paznokcie wyglądają nienaturalnie, warto na to zwrócić uwagę. Budując paznokieć staram się zawsze oddać naturalną krzywiznę płytki i taki zabieg uważam za najlepszy, chyba że klientka ma płytkę odkształconą - wtedy dopasowuję jej kształt do dłoni.


 
6. Produkty kilku marek. Często niestety się nie lubią i nie współpracują tak, jak powinny. O ile przy hybrydach nie widziałam z tym problemu, o tyle baza Silcare nie trzymała mi żelu IBD. Chociaż tutaj warto wspomnieć, że baza Silcare nie potrafiła utrzymać samej siebie ;)


7. Zbyt grube warstwy hybrydy. Raz, że tak nałożony produkt może się marszczyć (szczególnie te mocno napigmentowane kolory), a dwa - wygląda to nieestetycznie. Warto też pamiętać, że grybsze warstwy nie sprzyjają trwałości.



8. Nieodkażone narzędzia. Już pomijam, jak obowiązkowym krokiem jest odkażenie wszystkiego dla klientek, ale dla samej siebie odkażam narzędzia regularnie. Higiena miejsca pracy jest dla mnie totalną podstawą i nie widzę tu możliwości, żeby ten krok ominąć.


9. Skracanie naturalnych paznokci pokrytych żelem/akrylem/hybrydą bez ponownego zabezpieczenia wolnego brzegu paznokcia. Otwiera się tak ogromne przejście dla wszystkich możliwych zanieczyszczeń, które bez problemu wejdą między tworzywo i paznokieć, ale ich usunięcie będzie prawie niemożliwe. Jeśli paznokieć nie jest przedłużony to zabezpieczenie tej części powinno być obowiązkiem i powinno zostać przerobione na kursach.


10. Używanie frezarki do usunięcia skórek, usuwając przy okazji spory kawałek paznokcia. Kojarzycie nierówną płytkę pełną pagórków? Efekt nieumiejętnego użycia frezarki bądź po prostu przepiłowania płytki. Co więcej, takie uszkodzenie niejednokrotnie można zakwalifikować do kategorii poparzeń! Uszkodzenie macierzy dodatkowo potęguje nieprzyjemne konsekwencje :) Przepiłowanie skórek też nie jest rzadkością, ale to akurat często jest po prostu efektem obgryzania.


Zdjęcia pochodzą ze strony Beka z prac pseudo stylistek.
Share This Post :
Tags : , , ,

22 komentarze :

  1. U mnie najczęstszym grzechem jest niedostateczne przygotowanie paznokcia do "zabiegu". Mam dość spory problem ze skórkami, jedne bardzo ładnie odchodzą od płytki paznokcia, inne to często przy pomocy oliwek i olei ledwo co chcą współpracować przy odsuwaniu ich :) Często również zalewam skórki (ach ta lewa upośledzona ręka :) ), oraz sam fakt, że przez stres w pracy czasami zdarzy mi się w pracy skórki przy paznokciach do krwi "poodsuwać" :) Nie wspomnę o chemii, z którą mam codziennie do czynienia i osłabia płytkę paznokcia oraz dość mocno wysusza dłonie :)

    Poza tym nie mam najmniejszych problemów z powyższymi punktami :) Ostatnio złapałam hybrydę, która dopiero po czterech grubszych warstwach pokryła płytkę paznokcia, ale nie wygląda to tragicznie :) Teraz będę kombinować z bazą kolorową do niej :)

    I współczuję dziewczynie ze zdjęcia. Uważam, że zrobione paznokcie tylko przyciągają wzrok do dłoni. A mają je w takim stanie jak powyżej - najzwyczajniej w świecie nie zapłaciłabym za takie coś, a jeszcze poszłabym na badania dermatologiczne, czy przypadkiem jakiś syf dzięki "profesjonalnej" manicurzystki się nie wdał :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy ten sam problem, też czasami (ale tylko na swoich paznokciach) w pośpiechu nie do końca zwracam na to uwagę i potem muszę sobie poprawiać. Co do skórek - swoje wycinam, klientkom tylko odsuwam chyba, że sobie życzą wycinania. Nigdy nie używam do tego frezarki, tylko i wyłącznie ostre cążki do skórek.

      Ja myślę, że część tych zdjęć to może być coś w stylu "zrobiłam sobie paznokcie i pokażę na facebooku" :)

      Usuń
  2. Ostatnie zdjęcie straszne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paskudności! Przedświąteczny buziak Kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo przydatny post! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny pomysł na post, a swoją drogą to nie wiem z których paznokci chce mi się bardziej śmiać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się z żadnych śmiać nie chcę, współczuję tym dziewczynom :D

      Usuń
  6. Nie jestem profesjonalistką, też zdarzają mi się małe wpadki, ale aż ciarki przechodzą patrząc na te zdjęcia ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drugie zdjęcia - masakracja.......
    Maluję tylko sobie (rzadko mi się zdarza komuś) zwykłymi lakierami a od niedawna od czasu do czasu uczę się nakładać hybrydę - lubię w niej to że utwardza paznokcie ale nie lubię mieć tak długo jednego koloru :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już robię oficjalnie i sobie i ludziom, ale aż boli patrzenie na paznokcie klientek, które przychodzą do mnie na poprawki :P

      Usuń
  8. ja chyba najbardziej nie lubię łopatowego efektu i przesadnie długich szponów oraz pazurów spiłowanych w idealny szpic...

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia z cyklu, nic nie jedz jak je oglądasz ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. Drugie zdjęcie, gdzie chyba jest schodzący, zdeformowany paznokieć - okropieństwo! Można sobie czymś zaszkodzić, malując taki paznokieć! W ogóle to zdjęcia dałaś ilustracyjne - wpadki widać jak na dłoni (dłoniach), choć niekoniecznie te same, o których piszesz :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum