Autor: Panna Dominika / 27 sie 2015 / 14 Comments / higiena i pielegnacja , lashvolution , odżywka do rzęs , współpraca
LashVolution - start!
Czasami - co nie jest żadną tajemnicą - zdarza mi się współpracować z firmami. Dzieje się to rzadko, bo zazwyczaj po mojej odpowiedzi, że mieszkam w UK kontakt się urywa i firmy nagle tracą ręce, żeby napisać Przepraszamy, nie spełnia Pani wymagań czy coś. No ale zdarzają się firmy podchodzące do mnie bardzo konkretnie i tym sposobem rozpoczynam test odżywki do rzęs LashVolution.
Zacznę od tego, że paczka doszła do mnie szybko i aż żal było odpakowywać. Z zewnątrz jest minimalistycznie, wygląda to wg mnie bardzo profesjonalnie. Lubię minimalne rozwiązania, wiem że nie płacę za super dizajn który tworzyło 5 osób i żadna nie miała pojęcia co robią pozostałe.
To co było dla mnie bardzo fajnym elementem to fragment wewnątrz opakowania. Miło jest dostać coś spersonalizowanego, z resztą komunikacja z osobą odpowiedzialną za współpracę ze mną również należała do tych przyjemnych. Zostając przy opakowaniu.. przekopałam się przez karton wypełniony styropianowymi wypychaczami, przedarłam się przez minimalistyczne opakowanie, a tam.... kolejny kartonik :)
Tym razem mamy już bardzo fajny, w dalszym ciągu dość minimalistyczny design, folię zabezpieczającą zawartość i środek, czyli odżywkę do rzęs osadzoną w kartoniku. Wstępne wrażenia z macania opakowania mam bardzo pozytywne. Wielkość i kształt sprawia, że mogę sobie pozwolić na zabranie jej do Polski więc mogę zacząć korzystać z kosmetyku od razu. Pędzelek jest miękki więc aplikacja przebiega bezproblemowo. Więcej nie powiem :)
Do opakowania dołączona jest ulotka z najważniejszymi informacjami i miarka do rzęs. O ile np. wzorniki bieli przy pastach wybielających uważam za pic na wodę, tak tutaj bez względu na światło można realnie sprawdzić efekty.
A teraz mały podgląd od czego zaczynam. Rzęsy mam raczej mocne, ale jakiś czas temu poszalałam i postanowiłam przedłużyć je metodą 1:1. Największy błąd, jaki mogłam popełnić. Po tygodniu miałam dość spore straty w rzęsach, resztę po prostu wydłubałam bo nie mogłam wytrzymać. Tutaj rzęsy już odrosły, ale są osłabione. Oczekuję wydłużenia i wzmocnienia rzęs, grubością też nie pogardzę ale z tym ogólnie miałam zawsze z górki, bo mam ogólnie mocne i ciemne włoski. Jak wyjdzie - zobaczymy :)
Za miesiąc pierwsza relacja :)
14 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ciekawa jestem Twoich efektów :)
OdpowiedzUsuńJa też :D
UsuńZ niecierpliwością czekam na relacje!
OdpowiedzUsuńjeszcze 2 tygodnie :D
Usuńteż zaczęłam ostatnio kurację na rzęsy ale... z zupełnie innym produktem! :) sama czekam na efekty a i Tobie życzę spektakularnych!
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :) Widzisz już jakieś? :)
UsuńJestem niestety tak niesystematyczna że szkoda gadać. Nie widzę efektów bo i dziwne byłoby jakbym je zobaczyła przy sporadycznym używaniu :( mam nadzieję że Tobie idzie lepiej
UsuńNo właśnie mnie też różnie na urlopie systematyczność wychodziła, ale opuściłam łącznie ze 3 dni więc nie jest źle. No i efekt widzę, ale ja wyjściowo miałam rzęsy w tak opłakanym stanie że szok
UsuńCzekam na efekty ;) Ostatnio sporo na rynku pojawia się odżywek do rzęs ;) Oby ta przyniosła spektakularne efekty! :D
OdpowiedzUsuńNie zdradzam za dużo, ale jest dobrze :)
UsuńGratuluję!
OdpowiedzUsuńUdanych testów!!
Dziękuję :)
Usuńbędę testować za 4 miesiące ;) Na razie Bodetko testuję ;) Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńO Bodetku jeszcze nie słyszałam :)
Usuń