Autor: / 16 kwi 2015 / 11 Comments / , , , , , ,

Spirulina

Dawno temu współpracowałam z sklepem E-Natutalne. Z jakiegoś powodu wszystko jednak ucichło, ale pozytywne skojarzenia dalej miałam. Wiedziałam, że produkty były zgodne z opisami, działały i nie kosztowały wiele, więc walczyłam z myślą, żeby zamówić tam kilka kosmetyków. Zainwestowałam w glinki, po czym dostałam maila dotyczącego współpracy właśnie więc dobrałam kilka rzeczy, które mnie korciły ale których nie zamówiłam bo... nie doszedł mi przelew z angielskiego konta na polskie na czas :D Ostatecznie trafiły do mnie najlepsze produkty od e-naturalne jakie do tej pory stosowałam. Na pierwszy rzut - spirulina.


Pomijając to, jak wygląda na skórze (a kolor ma piękny!) muszę pokazać jak wygląda w opakowaniu. Posiadam 30g proszku i mimo niewielkiego dość opakowania okazuje się, że produktu starczy na bardzo długo. Otwieranie i zamykanie jest banalnie proste, chociaż początkowo spirulina pyliła, bo była nasypana do pełna. Na etykiecie znajdują się podstawowe informacje - skład, warunki przechowywania, data przydatności oraz waga. Przywykłam do prostych i bardzo surowych opakowań więc nie jest to dla mnie minus. Poza tym, po co przepłacać za wymyślne opakowanie? ;)

Jeśli nie wiecie czym jest spirulina, to warto zerknąć na opis ze strony:
Spirulina to mikro alga o niebiesko-zielonej barwie i spiralnym kształcie, należąca do grupy sinic.
Spirulina występuje w naturze w ciepłych wodach tropikalnych oraz subtropikalnych, a także jest uprawiana w warunkach sztucznych. Bogata w naturalne, łatwo przyswajalne, a zarazem bezpieczne substance odżywcze. Spirulina zawiera najwięcej drogocennych składników ze wszystkich poznanych roślin, dlatego stosuje się ją w bardzo szerokim zakresie. W produktach kosmetycznych ma swoje zastosowanie od bardzo dawna. Jest bogata w naturalną prowitaminę A i białka, które są niezbędne do odbudowy naskórka. Stymuluje odbudowę włókien elastycznych oraz fibroblastów. Jest to źródłem białka, witamin, minerałów oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych, a także potrzebnych aminokwasów, ponadto bogata w beta-karoten, którego jest 10 razy więcej niż w marchwi. Spirulina stanowi także bogate źródło kwasu linolowego i linolenowego. Inne witaminy, które są w spirulinie to: B1, B2, B12, kwas foliowy, kwas pantotenowy, niacyna, biotyna, witamina E oraz C.

Spirulina ma postać zielonego, drobnego proszku. Pachnie intensywnie, a jej zapach najlepiej chyba opisują trzy słowa - karma dla rybek. Zapach jest mało przyjemny na początku, ale ja się szybko przyzwyczaiłam. Ten niepozorny proszek ma właściwości przeciwrodnikowe, gojące oraz przeciwzapalne, dzięki zawartości beta-karotenu. Polisacharydy działają nawilżająco, bakteriostatycznie, przeciwzapalnie i przeciwłojotokowo. Witamina z grupy B poprawiają jakość skóry zwłaszcza suchej, cierpiącej na zaburzenia rogowacenia naskórka oraz dotkniętej łojotokiem. 

Witamina E to antyutleniacz i substancja przeciwrodnikowa oraz przeciwstarzeniowa, witamina D zwiększa napięcie naskórka i przyspiesza regenerację ran, natomiast witamina K wspomaga pielęgnację skóry z problemami naczynkowymi. Magnez wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, cynk działa przeciwzapalnie i przeciwtrądzikowo, a selen, który działa antyoksydacyjnie, wspomaga leczenie trądziku.Nienasycone kwasy tłuszczowe przywracają zaburzoną równowagę fizjologiczną skóry, zapobiegają alergii, likwidują stany zapalne oraz wzmacniają barierę lipidową naskórka. Zielony pigment chlorofilu działa antyseptycznie, ściągająco, regenerująco, przeciwzapalnie i przeciwutleniająco.


Stosowałam spirulinę na dwa sposoby. Pierwszy - walka z suchym skalpem. Mieszałam spirulinę z olejem kokosowym (świetnie neutralizuje nieprzyjemny zapach), nakładałam na głowę z szczególnym naciskiem na skórę i zostawiałam 2-3h. Po zmyciu skóra nie swędziała, nie była podrażniona. Wypłukanie zielonego proszku nie było trudne, pozbyłam się go podczas normalnego mycia włosów. Po wysuszeniu włosów na długości zostawiłam skalp w spokoju, żeby tam włosy wyschły naturalnie. Zyskałam całkiem sporo objętości (odbicie u nasady!), piękny połysk, dociążenie i zdecydowanie lepszą kondycję. Rozczesanie włosów nie sprawiło mi problemów.


Drugi sposób to rozrabianie spiruliny z hydrolatem (nie zdecydowałam się na wodę, chociaż też się nadaje) i nakładanie powstałej papki na twarz. Kolor ma piękny, zapach niespecjalnie a jak zostawicie ją bez zraszania to poczujecie jak skóra na waszej twarzy próbuje się skurczyć do rozmiaru tej, którą miałyście jako małe dzieci :D Pamiętajcie! ZRASZAMY! Papkę zmywałam małą gąbką (nieśmiertelna żółta z Oriflame) i wodą, zeszło bez problemu. Skóra po była jaśniejsza, zmatowiona, z czasem zniknęły zaczerwienienia. Cera jest odżywiona a podrażnienia złagodzone. Spirulinowa maska zmniejsza pory, a regularne stosowanie poprawia też pracę gruczołów łojowych.

A no i trzecie zastosowanie - moje rybki lubią ją jeść! :D
Share This Post :
Tags : , , , , , ,

11 komentarzy :

  1. Jeszcze nie miałam, może też kiedyś w nią zainwestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie niestety nie sprawdziła się spirulina :(. Bardzo mnie podrażniała, cera piekła za każdym razem, a i nie wiedziałam żadnych efektów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pierwszy raz spotykam się z taką opinią. Z czym ją rozrabiałaś?

      Usuń
  3. Spiruline mam w kapsułkach, ale leża od lutego i nabierają mocy prawnej :)

    Daj znać co udało Ci sie z bell :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Moja spirulina do mnie leci i zamierzam ją dodawać do masek na włosy :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum