Autor: Panna Dominika / 12 kwi 2015 / 11 Comments / higiena i pielegnacja , murier , odżywka do rzęs , serum , twarz
Murier - pierwsze wrażenia
Wspomniałam Wam, że zaczynam testy dwóch produktów marki Murier. Pierwsze wrażenia już mam, więc postanowiłam się nimi podzielić. Do testów dostałam Ha3+ lifetime Serum oraz Murier Lash serum formula. Sama sobie je wybrałam, a możliwość wyboru to dla mnie ogromny plus, bo nie ma chyba nic gorszego, niż firma, która - oczywiście w ramach barteru - sama sobie wybiera co blogerka dostaje. A potem wychodzi, że podkład za ciemny. Blogerka niezadowolona, a firma w płacz, że recenzja negatywna. Tutaj z góry nastawiłam się na produkty, które odpowiadają moim wymaganiom i założyłam, że jeśli kosmetyk nie zadziała, to nie przez złe dobranie a zły skład, ale to też mnie w przypadku Murier nie martwiło. Dzisiaj skupimy się na wszystkim poza działaniem, bo na to jest trochę za wcześnie :)
Serum przychodzi zapakowane w kartonik. W kartoniku natomiast znajdziemy szklane opakowanie z pipetką. Jest ładne, minimalistyczne i we mnie budzi zaufanie. Za 30ml trzeba zapłacić 149zł. Producent opisuje kosmetyk tak:
Ha3+ lifetime Serum do twarzy na noc o właściwościach nawilżająco-odmładzających działa skutecznie na przesuszoną i zniszczoną skórę. Połączenie ekstraktu ryżowego z wyciągiem z roślinnych komórek macierzystych gwarantuje wysoką efektywność działania odmładzającego. Zawarte w komórkach roślinnych flawonoidy przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu oraz pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry. Serum uzupełnia niedobór naturalnie występującego w skórze kwasu hialuronowego, zapewniając intensywne nawilżenie i elastyczność. Kwas hialuronowy wygładza zmarszczki od wewnątrz, liftinguje oraz wyrównuje niedoskonałości. Innowacyjne składniki aktywne zapewniają długotrwałe nawilżenie i odmłodzenie każdego rodzaju skóry.
Ha3+ lifetime Serum do twarzy na noc o właściwościach nawilżająco-odmładzających działa skutecznie na przesuszoną i zniszczoną skórę. Połączenie ekstraktu ryżowego z wyciągiem z roślinnych komórek macierzystych gwarantuje wysoką efektywność działania odmładzającego. Zawarte w komórkach roślinnych flawonoidy przeciwdziałają przedwczesnemu starzeniu oraz pobudzają naturalne procesy regeneracji skóry. Serum uzupełnia niedobór naturalnie występującego w skórze kwasu hialuronowego, zapewniając intensywne nawilżenie i elastyczność. Kwas hialuronowy wygładza zmarszczki od wewnątrz, liftinguje oraz wyrównuje niedoskonałości. Innowacyjne składniki aktywne zapewniają długotrwałe nawilżenie i odmłodzenie każdego rodzaju skóry.
A ja wstępnie powiem że: lubię konsystencję serum, podoba mi się czas wchłaniania oraz brak lepkiej warstwy na skórze. Pipeta jest idealnym rozwiązaniem, zdecydowanie ułatwia aplikację a i sama kwestia higieny jest dla mnie dość ważna.
Odżywka do rzęs była pierwszym produktem, który wpadł mi w oko. Opakowana w elegancki kartonik kojarzy mi się z czymś luksusowym. 4,5ml kosztuje 179zł, więc niemało. Dla mnie był to również krok ryzykowny, bo po zapaleniu powiek jestem bardzo ostrożna. Mimo wszystko nie zauważyłam żadnych, najmniejszych nawet negatywnych skutków stosowania odżywki, wiec czekam już tylko na piękne firanki :)
Na koniec jeszcze słów kilka od producenta:
Odżywka do rzęs MurierLash zawiera szereg składników
aktywnych oraz ekstraktów roślinnych dobranych z największą
starannością, aby Twoje rzęsy były zachwycająco długie, gęste i mocne
już w trzy tygodnie.
Składniki aktywne MurierLash to nowoczesny kompleks
maksymalnie skoncentrowanych składników: Biotynoyl Tripeptide-1, który
wzmacnia włókno i mieszek rzęs, oraz prowitamina B5 (d panthenol),
która skutecznie odbudowuje strukturę brwi i rzęs oraz stymuluje porost
nowych. Keratyna: składnik wzmacniający rzęsy/brwi oraz wyciąg z komórek
macierzystych – to one nadają dramatyczne tempo wzrostu rzęs.
Serum MurierLash jest maksymalnie skoncentrowanym źródłem
ekstraktów roślinnych, takich jak: ziele świetlika, zielona herbata,
oraz imbir, które dodadzą rzęsom sprężystości, energii i witalności.
Hydrolizowane proteiny pszenicy natomiast poprawią kondycję rzęs przez
ich nawilżenie.i wygładzenie. Znakomity efekt osiąga się już po trzech
tygodniach stosowania, natomiast maksymalna faza kuracji nastąpi po 2-3
miesiącach. Odżywkę stosuje się raz dziennie, a następnie dla
podtrzymania efektu – 3-4 razy w tygodniu. Preparat został przebadany
dermatologicznie oraz przez lekarzy okulistow i oftalmologów
Więcej zdjęć i dokładniejsze opisy moich wrażeń pojawią się za jakiś czas :)
11 komentarzy :
Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Tej odżywki jestem ciekawa, więc czekam na twoja relacje :)
OdpowiedzUsuńBędzie, będzie :)
UsuńOpakowanie odżywki jest bardzo podobne do NewVitaLash, którą kiedyś miałam (tylko to co, tu jest czarne tam było różowe no i napis inny :D ).
OdpowiedzUsuńBTW czekam na moją paczuszkę od nich.
Nie miałam NVL, w sumie ominął mnie cały szał na te poprzednie odżywki :)
UsuńObiecujący skład zawiera to serum :)
OdpowiedzUsuńo rajuśku jaka cena
OdpowiedzUsuńNo niska nie jest :/
UsuńNiestety firmy nie znam.
OdpowiedzUsuńmyślę, że poznasz, bo sporo blogerek o nich pisze teraz :)
UsuńOpisy fajne i wyczerpujące. Producent na pewno byłby z nich zadowolony. Chociaż nie interesuję się kosmetykami, to przeczytałam całość, bo po prostu ujmujesz to w lekką formę. Niezależnie od twojej opinii wpisy są wyważone i subtelnie stworzone.
OdpowiedzUsuńO produktach i im podobnych się nie wypowiem, bo nie używam i póki co nie mam zamiaru zaczynać.
Dziękuję :)
Usuń