TOP10: Ulubione blogi cz.1

Są takie blogi, które czytam regularnie. Należą do moich koleżanek bądź do osób, które nie znam, ale które w jakiś sposób mnie bawią (w pozytywnym sensie oczywiście), uczą. Dziś pierwsza dycha tych, które odwiedzam regularnie i naprawdę rzadko przegapiam jakiś wpis. Kolejność jest przypadkowa, więc ostatni mogą być pierwszymi, jak to mówią. Wszystkie pochodzą z listy czytelniczej, leciałam alfabetycznie więc jeśli Was tu nie ma to nic straconego, bo nie przeszłam nawet 1/5 blogów :)

Żeby było wygodniej - bannery przekierowują na konkretne blogi, wystarczy w nie kliknąć :)

Piękne paznokcie, których mogę tylko zazdrościć, dopracowane zdobienia, czytelny blog i jakoś tak sympatycznie się tam przebywa.

Prześwietne wzorki na paznokciach, które nierzadko odgapiam. Z tą różnicą, że mi nie wychodzą. Jak wyjdą to się pochwalę, a tymczasem polecam zerknąć do naszego Cienia :)

 Ela, znana jako Beauty-Labyrinth to przesympatyczna dziołszka która do tego pazuryry ładnie maluje. Bloga jej lubię, ją też. No i marzy mi się, żeby ją osobiście poznać :)

Ponownie - piękne paznokcie i mega wzorki. Inspiracji od groma, więc warto zerknąć i w razie skorzystania ze wzoru oznaczyć w poście pierwotnego autora :) 

 Ach, Tamit! Połowę jej skilla bym chciała mieć! Piękne paznokcie, piękne mani, blog prześwietny i dziewczyna bardzo miła. Wyrzucam Was, idźcie sobie do niej na chwilę. Ale wróćcie, bo jeszcze kilka linków przed Wami :)

 Una. Una jest miła, ma fajowego bloga i jak mnie męczy oglądanie paznokci to idę sobie do niej. Bo niby dalej trochę kosmetycznie, ale jednak tak życiowo bardziej. Fajna odskocznia, i choć początkowo podchodziłam mocno sceptycznie tak teraz nie przegapiam żadnego wpisu.

Jeśli nie wiecie co to znaczy pasjonatka, to odsyłam do Anity. Dziewczyna takie cuda maluje, że głowa mała. Zerknijcie, skomciajcie, niech tworzy dalej!

 Ania to mistrzyni odbijania wzorków z metalowych płytek, a do tego podwójna mistrzyni w ich kolorowaniu. Grzech jej bloga nie znać, więc macie szansę się poprawić :)

 Kasia maluje mini cuda, ma super kota (no siema Zuzka!) i niejedna blogerka zazdrości jej zbiorów lakierowych. Ja jej zazdroszczę kota właśnie. I może czerwonego Helmera, bo u mnie nie było.

Jak do niej nie pójdziecie to gdzieś na świecie zapłacze panda. Zerknijcie, a nóż widelec nie znacie :) Ja się zachwycam regularnie :)


No, pierwsza porcja za mną. A przede mną kolejna :) Przy okazji możecie podsyłać linki do blogów, które Wy polecacie :)