Autor: / 17 sie 2013 / 7 Comments / , , , ,

Forever Young po raz pierwszy: Arjaline 20

Dziś wstęp będzie długi. Szarpnę się, co mi tam! Wielokrotnie wspominałam, że lubię współprace, które są jasne. Nie ma motania, narzucania tego jak ma wyglądać recenzja, nikt nie wymusza pozytywnej opinii, nie muszę zmieścić się w określonym wymogu słów, nie muszę dodawać pierdyliarda zdjęć. Jeśli do tego firma nie dorzuca informacji, że lepiej się nie chwalić że to współpraca, to tym bardziej się cieszę. Bo wiem, że nikt niczego nie ukrywa.
TaoVital to całkowicie nowa dla mnie forma współpracy. Tutaj nie tylko jedna strona ma reklamę, a druga kosmetyk. Każda blogerka dostaje swój mały kawałeczek w sieci od ekipy TV (nie mylić z telewizją :P). Tym sposobem osoby poszukujące czegoś w sklepie mogą trafić na blogi, na których pojawiły się recenzje!
Wszystkie blogowe wizytówki można zobaczyć TUTAJ, mam nadzieję że inne firmy wezmą sobie taki pomysł chociaż częściowo do serca, to naprawdę nie wymaga ogromnego wysiłku a wiele zmienia :)
Co do samej firmy - TaoVital jest dystrybutorem angielskiej firmy Forever Young UK. Nie miałam pojęcia że taka firma istnieje, natomiast jakiś czas po rozpoczęciu współpracy natykałam się na ich kosmetyki dość często. Nie miałam wcześniej możliwości wypróbowania niczego z ich asortymentu, ale opisy na stronie są tak wyczerpujące, że teoretycznie można brać w ciemno. Jednym z produktów, na które się zdecydowałam jest Arjaline 20 Serum z 20% Argireliną w Czystym Kwasie Hialuronowym.

 

Opis ze strony producenta 
Dokładny i obszerny opis znajduje się na stronie producenta, więc odsyłam tam, ja natomiast wkleję tylko informację co to jest ta argirelina :)
Argirelina jest jednym z najlepszych składników przeciwzmarszczkowych ponieważ rozluźnia napięcie twarzy, które to przyczynia się do powstawania zmarszczek. Podobnie jak w przypadku zastrzyków z botoku Argirelina redukuje zmarszczki i linie poprzez zmniejszenie napięcia mieśni. Jednakże Argirelina przewyższa go swoim działaniem ponieważ można ją nakładać bezpośrednio na wszystkie zmarszczki. W przeciwieństwie do Botuliny (toksyny), która może być wstrzykiwana tylko na ograniczonym obszarze twarzy. Ponieważ Argirelinę można zastosować gdziekolwiek nam to na twarzy odpowiada przynosi ona obiecujące wyniki ogólnego zmniejszenia ilości zmarszczek na obszarach problematycznych. Jedno z badań dotyczących efektów działania Argireliny zwraca uwagą na 30% redukcję wielkości zmarszczek po zaledwie 30 dniach stosowania Arginerliny.    Jednym z wyjątkowo korzystnych skutków ‘ubocznych’ działania żelu Argireliny jest fakt, ze zastosowana na ustach (po pewnym czasie) zacznie je ujędrniać (spulchniać) – jest to delikatne zmiana na korzyść – niestety (lub stety) nie nada twoim ustom kształtu ust Angeliny Jolie. Żel spowoduje również, że kolor ust będzie wyraźniejszy. Według jednego z badań krem zawierający 5% roztwór Argireliny był nakładany dwa razy dziennie w okolicach oczu 14 ochotniczek, w wieku 39 do 63 lat przez 28 dni. Uzyskano 16.26% redukcję zmarszczek, przy maksymalnym wzroście objętości do 31.80%. Składniki aktywne prezentowanego serum zanurzone są w przezroczystym czystym (100%) roztworze kwasu Hialuronowego.
 Cena i pojemność 
56.90 zł / 33 ml 

Dostępność 
KLIK KLIK  

Opakowanie
 Urocza buteleczka z pompką. Widać dokładnie zużycie produktu, co jest ogromnym plusem.
 

Konsystencja i zapach
Produkt jest bezzapachowy, lekki, żelowy, śliski. W zasadzie gdybym nie wiedziała co to jest, to powiedziałabym że sam kwas hialuronowy.

 
Skład
Acetyl hexa-peptide-3, (Argirelina) (20%), Sodium Hyaluronate (Kwas Hialuronowy), Geogard (organicznie zatwierdzony naturalny konserwant )

Moja opinia
 Zanim przejdę do recenzji zaznaczam, iż z serum korzystałam w połączeniu z dermarollerem, ale o nim pojawi się osobna notka.

Serum nakładałam je na czoło, między brwi, pod oczy i czasami na zmarszczki koło nosa co drugi dzień. Zazwyczaj rozrabiałam je z czymś mocno nawilżającym bądź przykrywałam dobrym kremem. Sam kwas hialuronowy lubi skórę ściągać i nie ma zmiłuj - trzeba to wziąć pod uwagę. Raz na dwa tygodnie nakładałam kosmetyk na całą twarz, zawsze po dokładnym oczyszczeniu skóry i nakłuciu dermarollerem. Wtedy jeszcze dokładniej widać efekty napinające, można także odczuć porządne wygładzenie. Po dwóch miesiącach, czyli czterech zabiegach rollerem skóra na całej twarzy wyglądała o wiele lepiej, natomiast czoło, czyli zdecydowanie partia wymagająca największej pomocy była zmieniona na tyle, że łatwo było zauważyć różnicę osobom z mojego otoczenia. Zmarszczki, które były płytkie prawie w całości poznikały, chociaż oczywiście mimika twarzy dalej je pokazuje. Niestety częste mrużenie oczu spowodowało też głębsze zmarszczki na czole, pod oczami i jedną, charakterystyczną już między brwiami. Odnotowałam duże spłycenie, więc czekam na kolejne efekty. Kuracji nie przerywam, więc na temat serum pojawi się jeszcze jeden post, wtedy już ze zdjęciami przed i po. Dziś jestem z całą pewnością w stanie polecić serum, szczególnie tym z Was, które nie oczekują wygładzenia po dwóch aplikacjach kosmetyku.





Follow on Bloglovin
Share This Post :
Tags : , , , ,

7 komentarzy :

Bardzo cenię każdy komentarz od Was, daje mi to świadomość, że warto dla Was pisać! Dziękuje! :)
Drażnią mnie komentarze wklejane masowo na blogi o treści "fajny blog, obserwujemy? :*:):D" wiec zastanów sie 3 razy zanim wciśniesz ctrl+v. I tak wrzuce go do spamu
Anonimów poprosze o podpisywanie sie, nie lubie zwracac sie do kogoś bezosobowo :)


Obserwatorzy

Archiwum