Nowości lakierowe

 Nazbierało mi się w tym miesiącu. I w poprzednim troszkę. W końcu posegregowałam swoje zbiory, nakreśliłam mały "szkic" tego, co muszę kupić jak trafi się okazja i znalazłam fajny sposób na niepowielanie kolorów. Zakupowo się nie spłukałam, bo większość lakierów kupiłam za przysłowiowe grosze.
Na pierwszy rzut mój pierwszy zakup Color Club. Dwa sety, pierwszy mocno randomowy. Oprócz tego znalazłam je na sztuki, stacjonarnie za mniej niż 3f za sztukę. Oczywiście się szarpnęłam na "kilka".

 Poza tym wszystkie lakierowe nowości z dzisiejszego posta trafiły do mnie podczas pobytu u siostry. CC też, ale postanowiłam je oddzielić od reszty, wszak to moje pierwsze romanse z tą marką! Na zdjęciu poniżej całość moich nabytków, z wyjątkiem lakieru w lewym górnym rogu, który kupiła mi siostra. Nie mam pojęcia dlaczego nie zrobiłam mu zdjęcia solo!

W jakimś sklepie, już nawet nie pamiętam jakim lakiery BeautyUK były przecenione i zamiast 3,49 kosztowały 1,99f. Tym sposobem zgarnęłam zgaszony fiolet i dwa glittery. Moja siostra kupiła sobie dwa lakiery w cenie regularnej, a że była promocja 3za2 to dorzuciłam jej piaskowca (pierwszy po lewej).

W funciaku wybór nie był zbyt duży, ale brokaty złapały mnie za serce wdzięczna nazwą polka dots. Wzięłam czerwony i czarny, potem dorzuciłam jeszcze sympatyczny fiolet.

 Nie gardzę też totalnymi tanioszkami, których nie żal wyrzucać jak zgęstnieją więc znowu wyszukałam jakieś glittery. Lakiery La Femme już miałam i o dziwo są całkiem przyjemne, więc nie wahałam się ani chwili. Te po prawej mam pierwszy raz i jeszcze nie miałam okazji ich użyć. Na samym dole lakiery dołączone do jakiejś gazety, którą kupiłyśmy z siostrą na podróż. 8h w autokarze zabije najbardziej cierpliwego człowieka, więc odmóżdżałyśmy się wszystkim co nam wpadło w ręce.

Pojedyncze CC pokażę jak się troszkę ułożę w nowym mieszkaniu, nie znalazłam jeszcze miejsca w dobrym dostępem do naturalnego światła :D