Starcrossed

Dokładnie pamiętam jak robiłam to mani. Oglądałam film The Fault in Our Stars i akurat byłam na momencie w którym Gus i Hazel siedzą sobie w restauracji. Nazwa lakieru SH skojarzyła mi się z tytułem filmu i uznałam że trzeba coś zmalować, a że akurat miałam pod ręką maleństwo od L'Oreala to wyszło jak wyszło. Ostatecznie byłam bardzo zadowolona i bardzo popłakana bo zakończenie jest smutne. Obejrzyjcie, bo warto. Szczególnie jeśli potrzebujecie ckliwego love story z problemami :)

I remember what inspired me to make this manicure, I was watching „The Fault of Our Stars” movie, and was exactly at the scene when Gus and Hazel are in a restaurant. The name of a varnish from SH associated with the name of the move and I felt like making something new, and as I had this baby from L’Oreal within the grasp of my hand – there it is! In the end I was satisfied and tearful, as the ending was really moving. I’d recommend it, good watch. 

Jak widać nie ma tu żadnej filozofii. Dwie warstwy L'Oreala, na kciuki i serdeczne po jednej warstwie Sally Hansen. Darowałam sobie dawanie topu, bo uznałam że jest to strata czasu a chciałam iść spać. Top SH mienił się świetnie i nie żałuję ani grosza na niego wydanego. Jest trochę jak złoty Fairy Dust :)

There isn’t anything really advanced about the manicure itself. Two layers of L’ Oreal, on the thumb and ring finger one layer of Sally Hansen. I didn’t apply any top as I didn’t want to waste time – really wanted to go to bed, haha. The top layer from SH was glittering outstandingly, I don’t regret any penny spent on it as it’s great!

Wykorzystane lakiery:
Used varnishes:

L'Oreal 204 Budoir Rose
Sally Hansen 854 Starcrossed