Fearne - zestaw pielęgnacyjny do dłoni

Mamy sierpień, a ja się zorientowałam, że w grudniu (!) 2013r., kupiłam bardzo fajne zestawy do rąk marki Fearne. Kupiłam je zaraz po Bożym Narodzeniu, kiedy w UK promocja goni promocję. Zależało mi tylko na pudełkach, a że zestaw kosztował 4 funty (bez przeceny 8) to bez wahania wzięłam. Pudełka są mega fajne i przede wszystkim ładne ale to nie o nich dziś będzie post.

W metalowym pudełku kryła się całkiem fajna czwórka. Pilnik i coś w stylu kopytka do odsuwania skórek nie zasługują na recenzję, ale już krem do rąk i mydło w płynie owszem. Najpierw zachwyciłam się ich zapachem, a dopiero po jakimś czasie działaniem. Bo działanie to w sumie aż tak świetne nie jest, ale tubki są poręczne więc zawsze zabierałam je z sobą do pracy, a tam myłam ręce dość często więc to trochę pomogło mi je chronić.

Krem do rąk, którego zapachu nie opiszę bo nie umiem, powiem tylko że jest kwiatowy (musk, vanilla & soft muguet) i bardzo intensywny, to produkt który w sumie mogłabym kupić znowu. Fajna tubka, szybkie wchłanianie, długotrwały i fajny zapach, nawilżenie dość dobre. No i cena przyjemna. Wada? Nie polecam spożywać posiłków po posmarowaniu rąk, bo zapach utrzymuje się na skórze długo! Efekt nawilżenia utrzymuje się 2-3h, w zależności od tego co robimy rękami. Nie jest to najlepszy krem jaki miałam, ale wystarczająco dobry, by zużywać go w ilościach hurtowych w pracy.

Hand wash, czyli nic innego jak mydło w płynie ma ten sam zapach co krem i jedną wadę - zakrętkę bez klapki. Myłam nim ręce z przyjemnością, bo zapach mi się podoba przeogromnie, ale odkręcanie i zakręcanie doprowadzało mnie do szału. Muszę sprawdzić, czy w sklepie jest dostępne takie mydło w butelce z pompką, bo nie pogardziłabym takim w swojej łazience. Tutaj właściwości pielęgnujących nie opiszę, ale jak na mydło przystało skórę oczyszcza dobrze i radzi sobie z zapachami ryb, czosnku i cebuli.

Chciałybyście rozdanie z takim setem?